Czego brakuje, żeby mógł pan z czystym sumieniem powiedzieć: Opel wyszedł z kłopotów finansowych?
W Oplu jesteśmy nadal w trakcie wdrażania planu ratunkowego, za co odpowiedzialny jest Michael Lohscheller, dyrektor generalny Opel/Vauxhall. Jak widać po pierwszych efektach, wszystko idzie lepiej niż planowaliśmy. Po 20 latach strat finansowych w I połowie 2018 roku Opel zanotował zysk w wysokości 500 mln euro i 5 procentową marżę operacyjną. Nie ukrywam, że jestem zadowolony, że tak szybko udało się to osiągnąć. Nie mogę jednak powiedzieć, że jestem zdziwiony, bo nasz plan z 2017 roku nie był wyssany z palca, tylko dokładnie przećwiczony wcześniej w Citroenie i Peugeocie. To działania obejmujące wszystkich aspekty działalności firmy, uwzględniające koszty stałe i ruchome oraz przychód na każde wyprodukowane auto. Ale to prawda, sytuacja rzeczywiście uległa poprawie. Nie wszystko udało się zrobić i jeszcze sporo brakuje, aby Opel rzeczywiście mocno stanął na nogach. Ale wiem, że plan dla Opla jest odpowiedni. Nie ma w nim demagogii, którą słyszeliśmy w przeszłości. Dziś w motoryzacji konkurencja jest tak silna, że w każdej dziedzinie trzeba zachować ścisłą dyscyplinę: w zarządzaniu sprzedażą czy strukturą kosztów, we współpracy i negocjacjach z dostawcami komponentów i oczywiście z zespołami produkcyjnymi, ale także administracją, by pozbyć się zarówno biurokracji, jak i technokracji.
fot. Christophe Morin/Bloomberg
Był pan już w Polsce przyjrzeć się fabryce Opla w Gliwicach. Czy możemy powiedzieć, że w Grupie PSA ten zakład może się czuć bezpieczny?
Wszystkie fabryki w Grupie PSA mają taką samą szansę przetrwania. Ale to od nich zależy, co stanie się z nimi w przyszłości. Każdy szef fabryki wie jak konkurencyjny jest pod względem kosztów i jakości porównując swój zakład z pozostałymi w Grupie. Mamy swoje punkty odniesienia i każdy zakład ma pełną dowolność we wprowadzaniu rozwiązań wypracowanych innych naszych fabrykach, takich, które akurat wydają mu się najbardziej skuteczne. W tej sytuacji widzimy postęp w każdej z nich, a ich szefowie mają pełną świadomość, że pracują w nieustającym biegu i ich przyszłość jest uzależniona od tego, jak szybko są w stanie wprowadzać zmiany.