Hakan Samuelsson, prezes Volvo Cars: Małe auto po 2020 r.

Rezygnacja z wolnego handlu będzie fatalna nie tylko dla nas, ale dla całej gospodarki światowej. Oczywiście także dla naszych klientów, bo auta obciążone cłami podrożeją – mówi Danucie Walewskiej szef Volvo Cars.

Publikacja: 16.07.2018 16:58

Hakan Samuelsson, prezes Volvo Cars: Małe auto po 2020 r.

Foto: fot. Logan Cyrus/Bloomberg

W sierpniu rozpocznie pan produkcję w fabryce pod Charleston w Południowej Karolinie w USA. Czy dlatego zdecydował się pan na prezentację nowej limuzyny S 60 właśnie w Stanach Zjednoczonych, a nie w Europie czy w Chinach? A może chce pan pokazać przywiązanie do amerykańskiego rynku w obliczu wojny handlowej?

Było kilka powodów, dla których zbudowaliśmy fabrykę w Południowej Karolinie argumentów. Po pierwsze jest znakomicie położona pod względem logistycznym, niedaleko zatoki, blisko dostawców, którzy chcą z nami współpracować. No i koszty są niskie. Te wszystkie argumenty przesądziły o wyborze Ridgeville koło Charleston. Ale ujęła nas także pozytywna postawa władz lokalnych, które na każdym kroku dają nam odczuć, że czujemy się tutaj naprawdę mile widziani.

""

Hakan Samuelsson, szef Volvo, podczas uroczystego otwarcia fabryki w Ridgeville / fot. Logan Cyrus/Bloomberg

moto.rp.pl

Ta inwestycja jest warta miliard dolarów… 

Tyle pieniędzy wydaliśmy na wszystko, co było niezbędne do rozpoczęcia produkcji: wyposażenie zakładu, szkolenia załogi, transfer technologii. I mówiąc prawdę, wydaliśmy więcej niż ten miliard, o którym mówimy oficjalnie. Doszły do tego marketing i wyszkolenie naszych pracowników. Miliard to wydatki na fabrykę i jej wyposażenie.

CZYTAJ TAKŻE: Nowe S60: Volvo wycina diesle

Południowa Karolina to stan, w którym wcześniej pojawiły się duże firmy produkcyjne, w tym także konkurencja Volvo. Czy będziecie korzystać z tych samych dostawców?

Każdy dostawca robi wszystko, żeby sprzedawać jak najwięcej. I z drugiej strony chcą mieć lojalnych klientów. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego w oczekiwaniu, że nasi dostawcy z innych części świata pojawią się i w Rigdeville. Potrzebują skali, która daje im konkurencyjność. A jeśli są konkurencyjni, to Volvo ich bardzo lubi. Większość z naszych dostawców pochodzi z grupy potężnych producentów komponentów motoryzacyjnych.

""

Volvo S60 będzie produkowane wyłącznie w fabryce w USA / fot. Volvo

moto.rp.pl

W przyszłości kluczowym komponentem zapewne będą baterie do samochodów z napędem elektrycznym. Czy planuje pan współpracę z jakimś producentem?

Nie planujemy inwestycji we własną produkcję baterii do e-samochodów. Ale będziemy produkować samochody elektryczne, a rynek w USA będzie jednym z pierwszych, gdzie poszukamy takiego partnerstwa.

""

Hakan Samuelsson, prezes Volvo Cars (z lewej) Henry McMaster, gubernator Południowej Karoliny i Anders Gustafsson, wiceprezes Volvo Cars AB podczas uroczystego otwarcia fabryki w USA / fot. Logan Cyrus/Bloomberg

moto.rp.pl

Czy wyobraża pan sobie lepszy moment na uruchomienie fabryki samochodów w Stanach Zjednoczonych? Trzy lata temu, kiedy Volvo zdecydowało się na budowę tego zakładu, nikomu nie przyszłoby do głowy, że może wybuchnąć wojna handlowa, że mogą zostać wprowadzone wysokie cła na europejskie samochody?

Rozmawialiśmy o tym od lat. I cały czas słyszeliśmy argumenty: nie warto budować, bo dolar jest taki silny. Chwilę potem: jak można stawiać fabrykę w sytuacji, kiedy waluta amerykańska jest tak słaba. Teraz z kolei jest dyskusja o ograniczeniach w handlu, więc niby budowanie fabryki jest zbyt ryzykowne. A od lat było oczywiste, że jest nam potrzebna, zdecydowaliśmy się trzy lata temu i mamy ją. Naturalnie nie zdawałem sobie sprawy, że nastąpi zaostrzenie sytuacji w handlu międzynarodowym po decyzjach prezydenta Trumpa. I zapewne, jeśli rzeczywiście cła zostaną wprowadzone, trzeba będzie uważnie się temu przyjrzeć i dobrać odpowiednią strategię. Ale mimo wszystko ani przez chwilę nie miałem wątpliwości, że to była dobra decyzja. Wyobraża pani sobie, co byłoby z naszą sprzedażą, gdybyśmy tej fabryki nie mieli? Wtedy rzeczywiście bylibyśmy bardzo nerwowi.

Jesteśmy w pełni gotowi do produkcji aut z napędem elektrycznym czy samochodów autonomicznych, i przygotowani do każdej formy sprzedaży — czy to w tradycyjnych salonach, czy też w sieci

Ale – tak czy owak – rezygnacja z wolnego handlu będzie fatalna nie tylko dla nas, ale dla całej gospodarki światowej. Oczywiście także dla naszych klientów, bo auta obciążone cłami podrożeją. Zdecydowanie opowiadamy się za otwartymi granicami i wolnym handlem. Trzeba jednak pamiętać i o tym, że USA mają ogromny deficyt w handlu i nie można się dziwić Amerykanom, że chcą go zmniejszyć. Potrzebujemy więc bardziej zbilansowanego handlu, ale z pewnością nie wojny handlowej.

CZYTAJ TAKŻE: Volvo S60: Made in USA

Jak pan sądzi, kiedy amerykańska fabryka zacznie na siebie zarabiać?

Najszybciej, jak jest to możliwe. Ale przecież Volvo już zarabia. A w tym konkretnym przypadku wszystko jest uzależnione od liczby aut, jakie jesteśmy w stanie wyprodukować i sprzedać. I nie ma mowy, żebyśmy je sprzedawali ze zniżkami, na siłę. To nie leży w naturze Volvo.

""

Premiera Volvo S60 w fabryce w Południowej Karolnie / fot. Logan Cyrus/Bloomberg

moto.rp.pl

Rozumiem, że Volvo będzie importowało komponenty także z Europy?

W pierwszej fazie ok. 50 proc. komponentów będzie pochodziło od dostawców lokalnych, mam tu myśli kraje NAFTA. Reszta to import z Europy i – w niewielkiej ilości – także z Chin. Kiedy zakład już będzie w pełni wykorzystywał swoje moce produkcyjne, co zajmie około trzech lat, wkład lokalny sięgnie 70 proc.

Mniejsze modele z segmentu premium mają ogromne szanse na rynku. Dlatego będziemy poszerzać serię „40”

Czy Volvo miało kiedykolwiek w swojej historii tak wiele modeli w swojej ofercie?

Nigdy. Dla nas jest to doskonały punkt wyjścia do budowy kolejnych modeli. Mamy dobrze rozmieszczone fabryki, mamy niezbędne technologie. Jesteśmy w pełni gotowi do produkcji aut z napędem elektrycznym czy samochodów autonomicznych, i przygotowani do każdej formy sprzedaży — czy to w tradycyjnych salonach, czy też w sieci.

Czy model XC 40 sprzedaje się tak, jak można by oczekiwać od europejskiego auta roku?

Popyt jest znacznie większy, niż szacowaliśmy, musimy teraz trochę podgonić z produkcją. Wprowadzamy kolejną zmianę w fabryce w Gandawie, uruchamiamy produkcję XC 40 w Chinach. Bo w tej chwili te auta są po prostu wyprzedane. A to z kolei oznacza, że mniejsze modele z segmentu premium mają ogromne szanse na rynku. Dlatego będziemy poszerzać serię „40”.

Model elektryczny?

Może być elektryczny, może hybryda. Po prostu potrzebujemy więcej modeli w tej serii.

W ostatnim roku Volvo sprzedało 600 tys. samochodów. Jaki jest wasz tegoroczny cel?

Pewnie jeszcze nie milion, ale zdecydowanie więcej niż w 2017. Już w tej chwili mamy wzrost sprzedaży o 14 procent. Tyle tylko jesteśmy w stanie „wydusić” z naszych fabryk. A  popyt jest zdecydowanie większy. Naszym celem jest 800 tys. sprzedanych aut w 2020 roku.

""

Hakan Samuelsson / fot. Logan Cyrus/Bloomberg

moto.rp.pl

Które rynki będą rosły najszybciej? 

Z całą pewnością Chiny. Dzisiaj jesteśmy na 6. miejscu wśród marek premium w tym kraju, a potencjał Volvo jest znacznie większy. Nie narzekamy na nasz udział w rynku amerykańskim. W Europie sytuacja jest również zadowalająca.  W dłuższej perspektywie rozglądamy się za nowymi rynkami i naturalnym celem wydają się Indie. Zapewne to potrwa, ale i Ameryka Łacińska wydaje się obiecująca. Widać również, że ożywia się rynek rosyjski.

""

Volvo XC 40 napędza sprzedaż marki / fot. Volvo

moto.rp.pl

A czy planuje pan auto mniejsze, niż seria 40? Tańszą wersję Volvo?

Nie kupuje się mniejszego auta z segmentu premium dlatego, że jest tanie, tylko dlatego, że nie potrzebujemy auta dużego. XC40 jest niewiele tańsze niż XC 60. Jest po prostu mniejsze. Niektórzy nasi klienci lubią małe auta.

W takim razie jak pan widzi perspektywę XC 30?

Jak już powiedziałem we wrześniu 2017, będziemy mieli wkrótce XC 20…

Żartuje pan?

Zdecydowanie. Na razie niczego takiego nie mamy w swoich planach. Ale zastrzegam: nie wykluczamy takiego modelu, ale na razie skupimy się na rozwinięciu rodziny „40”. Ale po 2020? Kto wie?

CV

Hakan Samuelsson jest Szwedem, ma 67 lat. Prezesem Volvo Cars Corporation jest od października 2012. Wcześniej zarządzał firmą MAN SE (styczeń 2005-listopad 2009). Absolwent Politechniki Sztokholmskiej. Karierę zawodową rozpoczął w Scanii, gdzie doszedł do stanowiska wiceprezesa odpowiedzialnego za produkcję i rozwój.

W sierpniu rozpocznie pan produkcję w fabryce pod Charleston w Południowej Karolinie w USA. Czy dlatego zdecydował się pan na prezentację nowej limuzyny S 60 właśnie w Stanach Zjednoczonych, a nie w Europie czy w Chinach? A może chce pan pokazać przywiązanie do amerykańskiego rynku w obliczu wojny handlowej?

Było kilka powodów, dla których zbudowaliśmy fabrykę w Południowej Karolinie argumentów. Po pierwsze jest znakomicie położona pod względem logistycznym, niedaleko zatoki, blisko dostawców, którzy chcą z nami współpracować. No i koszty są niskie. Te wszystkie argumenty przesądziły o wyborze Ridgeville koło Charleston. Ale ujęła nas także pozytywna postawa władz lokalnych, które na każdym kroku dają nam odczuć, że czujemy się tutaj naprawdę mile widziani.

Pozostało 90% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta