Jak uniknąć w Krakowie rekordowych opłat za parkowanie

Zdecydowana większość polskich miast wprowadziła strefy płatnego parkowania, których cenniki, z roku na rok idą w górę. Aktualnym rekordzistą jest Kraków, gdzie pozostawienie pojazdu na godzinę kosztuje aż 9 zł. Sprawdzamy jak tego uniknąć i ile zaoszczędzimy parkując w Krakowie i innych miastach zwolnionym z opłat elektrykiem.

Publikacja: 27.03.2023 09:04

Jak uniknąć w Krakowie rekordowych opłat za parkowanie

Foto: AdobeStock

Postanowiliśmy sprawdzić, ile można zaoszczędzić na parkowaniu korzystając z samochodów elektrycznych, które na mocy obowiązujących przepisów są zwolnione z opłat. Okazuje się, że można nawet kilkanaście tysięcy w skali roku. Praktycznie już każde miasto w Polsce posiada strefę płatnego parkowania niestrzeżonego (SPPN). Głównym powodem powstawania takich obszarów jest deficyt miejsc postojowych, a SPPN zwiększają rotację parkujących samochodów. Wprowadzanie stref ma także zachęcić właścicieli pojazdów do korzystania z komunikacji zbiorowej. Jest też trzeci aspekt – fiskalny. Dzięki strefom władze reperują swoje budżety. Tylko w 2017 roku stołeczny Zarząd Dróg Miejskich uzyskał w ten sposób 94,9 mln zł, czyli o 4,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Kraków uzyskał w 2020 roku przychód ze SPPN na poziomie 64 mln zł, a Gdańsk i Szczecin blisko 15 mln zł.

Czytaj więcej

Hamburg od 2025 r. nie chce taksówek z silnikami wysokoprężnymi i benzynowymi

– Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego pomagają w uregulowaniu sytuacji parkingowej mieszkańców Warszawy. Ci z mieszkańców, którzy zamieszkują w obszarze strefy mają większą swobodę parkowania, natomiast wszyscy użytkownicy, którzy przyjeżdżają w rejon strefy, łatwiej znajdą miejsce do parkowania. Celem jest bowiem zwiększenie cyrkulacji pojazdów parkujących w danym rejonie – mówi Michał Olszewski, zastępca prezydenta m.st. Warszawy. Parkujący w strefie, nie będący mieszkańcem posiadającym przepustkę, musi przygotować się na spore wydatki, które w niedługim czasie mogą się zwiększyć. Od lipca tego roku górne stawki za pierwszą godzinę postoju wynosić będą od 5,40 zł w strefie płatnego parkowania oraz 16,20 zł w przypadku śródmiejskiej strefy płatnego parkowania. Dlaczego aż tyle? Wysokość stawek powiązana jest z wysokością płacy minimalnej. Regulacje w tym zakresie prowadzone są przez radę miasta bądź gminy zgodnie z art. 13b. ust. 4. pkt 1. lit. a i b. Ustawy z dnia 21 marka 1985 r. o drogach publicznych. Od 1 lipca pensja zasadnicza brutto ma wynieść 3600 zł. W ubiegłym roku było to 3010. Stąd ta różnica. Ustawa o drogach publicznych wskazuje, że opłata za pierwszą godzinę postoju pojazdu samochodowego nie może być wyższa niż 0,15 proc. minimalnego wynagrodzenia – w przypadku strefy płatnego parkowania oraz 0,45 proc. minimalnego wynagrodzenia – w przypadku śródmiejskiej strefy płatnego parkowania. Prawo reguluje także opłaty za drugą i trzecią godzinę postoju. W tym przypadku opłaty są progresywne – maksymalny wzrost do 20 proc. w stosunku do stawki za poprzednią godzinę. Z kolei cennik za czwartą i kolejne godziny parkowania nie mogą być wyższe, niż stawka za pierwszą godzinę.

– Strefa nie jest po to, aby na niej zarabiać, ale po to, by zapewnić rotację miejsc postojowych. Uważamy, że tam, gdzie nie ma problemu z ich znalezieniem opłaty powinno się obniżać, a tam, gdzie brakuje wolnych miejsc – podwyższać – przekonywał podczas lutowego posiedzenia Rady Miasta Michał Starobrat, szef klubu Nowoczesny Kraków, cytowany przez Polskapress. Nowe stawki przedstawił niedawno Kraków. Pierwsza godzina parkowania dla mieszkańców miasta, którzy posiadają Kartę Krakowską i korzystają z aplikacji mobilnej w podstrefie A, nie ulegnie zmianie – będzie to 6 zł, a w podstrefie B – 5 zł, w podstrefie C – 4 zł. Druga godzina to koszt odpowiednio: 7, 6, i 4 zł. Trzecia godzina postoju to 8, 7 i 4 zł, a czwarta i kolejne to 6, 5 i 4 zł. Kto nie korzysta z aplikacji, zapłaci tyle co turysta, czyli 9 zł za pierwszą godzinę w strefie A, 8 zł w podstrefie B i 7 zł w C, a w kolejnych godzinach będzie jeszcze drożej – nawet 11 zł za trzecią godzinę.

Czytaj więcej

Autem elektrycznym za koło podbiegunowe

Zmiany w cennikach szykuje także Sopot. Podczas lutowej sesji Rady Miasta procedowana była uchwała dotycząca strefy płatnego parkowania w kurorcie. – Uchwała zawierała m.in. zmianę opłat za parkowanie w mieście. Szalejąca inflacja, wzrost cen związanych z utrzymaniem drogowej infrastruktury miejskiej oraz podniesienie płacy minimalnej wymusiły konieczność urealnienia wysokości opłat jednorazowych. Zgodnie z uchwałą, opłata została zmieniona za postój godziny w strefie z 4,50 do 5,20 (druga godzina z 5,40 na 6,20, trzecia godzina z 6,40 na 7,40). - Niestety zgodnie z obowiązującym prawem Sopot nie może pobierać opłat za parkowanie w weekendy i święta, kiedy to rotacja aut jest najbardziej pożądana – tłumaczy Anna Dyksińska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni w Sopocie. Faktem jest, że opłaty za parkowanie w 2023 roku w wielu miastach będą wyższe. Dodatkowo niektóre z metropolii planują także dalsze poszerzanie SPPN. Tak zrobi Kraków. – Zmianie uległy podstrefy (a co za tym idzie, zmieni się stawka za parkowanie) takie jak: podsektor C10 zmieni się w B10 (Krowodrza – Wrocławska – do torów kolejowych), podsektor B6 zmieni się w A6 (Zwierzyniec – od Alej do rzeki Rudawy) a podsektor C5 zmieni się w B5 (Dębniki) – informuje Sebastian Kowal z zespołu ds. public relations Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie. – Rozszerzenie strefy płatnego parkowania w tym roku planuje także Gdańsk, ale jest to warunkowane pomyślnym rozstrzygnięciem przetargu na zakup nowych parkometrów. Najwcześniej może to nastąpić w IV kwartale roku – mówi Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. – W tym roku planujemy w Poznaniu poszerzyć obszar strefy płatnego parkowania o obszar Sołacza – zapowiada także Agata Kaniewska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.

Elektromobilni.pl

Także stołeczni radni podczas lutowej sesji mieli decydować o rozszerzeniu SPPN o Saską Kępę i Kamionek. – Ostatecznie uchwały nie głosowano, więc prawdopodobnie będzie rozważana na jednej z najbliższych sesji. Natomiast nie wiem z jaką datą wejścia w życie – może to być jeszcze ten rok, ale może też być np. styczeń 2024 r. Jesteśmy też po badaniach dotyczących południowej części Mokotowa, w trakcie przygotowywania projektów, będących podstawą konsultacji społecznych. Ale tu rozszerzenie na pewno nie wydarzy się w tym roku – mówi Jakub Dybalski, rzecznik prasowy Wydziału Strategii i Komunikacji Społecznej. Również Katowice są w trakcie zmian polityki parkingowej. – Punktem wyjścia było przeprowadzenie badań w 2018 roku. Wszystkie działania oparte zostały na wnioskach opracowanych przez ekspertów. Propozycje zostały poddane szerokim konsultacjom z mieszkańcami, instytucjami i przedsiębiorcami – tłumaczy Sandra Hajduk, rzeczniczka Urzędu Miasta Katowice. W ramach zmian zwiększony ma zostać obszar płatnego parkowania. – Dodatkowo zostanie on podzielony na dwie strefy – Śródmiejską Strefę Płatnego Parkowania i Strefę Płatnego Parkowania. Śródmiejska Strefa Płatnego Parkowania w większości pokrywać się będzie z obecnym obszarem strefy płatnej. Stanowi ona ścisłe centrum miasta, które powinno być przeznaczone głównie mieszkańcom, podróżom pieszym i rowerowym, komunikacji publicznej czy podróżom współdzielonym. Planujemy, że rozszerzenie obszaru płatnego parkowania i powstanie strefy śródmiejskiej nastąpi w tym roku – dodaje Sandra Hajduk.

Czytaj więcej

Kia EV9: Nowy format z Korei. Elektrycznie i luksusowo

Zmiany obszarowe oraz zmiany w cennikach – na szczęście dla kierowców – nie idą w parze z wydłużaniem czasu funkcjonowania o dodatkowe dni weekendowe lub godziny. – Strefa płatnego parkowania będzie obowiązywała – tak jak do tej pory – od poniedziałku do soboty w godz. 10.00-20.00 – zapewnia Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie. Zmian w zakresie czasu funkcjonowania stref nie będzie też m.in. w Gdańsku, Olsztynie czy Poznaniu. Także w Sopocie strefa obowiązywać będzie niezmienne w godzinach 9.00 – 22.00, od poniedziałku do piątku. – Niestety przepisy nie pozwalają wprowadzić opłat, a tym samym wymusić rotację aut w weekendy. W przypadku Sopotu, miasta o charakterze turystycznym, będącym jednocześnie uzdrowiskiem, rozszerzenie obowiązywania strefy w weekendy jest problemem kluczowym. Niestety wciąż ignorowanym przez rządzących – tłumaczy Anna Dyksińska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni w Sopocie. Analizy pod kątem wydłużenia czasu funkcjonowania strefy wykonała Warszawa. – Przeprowadziliśmy w zeszłym roku analizy w Śródmieściu i na Powiślu pod kątem ewentualnego utworzenia strefy śródmiejskiej z opłatami w weekendy (na poziomie opłat w dni robocze). Z analiz wyszło, że taka zmiana byłaby zasadna i takie rozwiązanie zarekomendowaliśmy w urzędzie miasta – zaznacza Jakub Dybalski ze stołecznego Wydziału Strategii i Komunikacji Społecznej.

W przypadku właścicieli pojazdów, którzy okazjonalnie będą korzystać z SPPN, wzrost opłat nie powinien znacząco nadwyrężyć budżetu. Jednak w przypadku osób, które pracują w centrach miast a zmuszone są do korzystania z miejskich parkingów, to koszty są znacznie większe. W przypadku wspomnianego Krakowa 8-godzinny postój dla mieszkańca stolicy Małopolski oznaczać będzie 51 zł w podstrefie A (miesięcznie 1020 zł; rocznie 12 240 zł). Dla osób spoza miasta to wydatek 75 zł za 8 godzin (miesięcznie 1500 zł; rocznie 18 000 zł). Kierowcy mogą także skorzystać z abonamentu dziennego – 55 zł, 7-dniowego – 300 zł lub miesięcznego – 500 zł (dla podstrefy A). Miesięczny abonament dla stref A+B+C to wydatek 750 zł – czytamy na stronie ZDM Kraków. Ośmiogodzinne parkowanie w stolicy to koszt niespełna 39 zł (pierwsza godzina – 4,50 zł, druga godzina – 5,40 zł, trzecia godzina – 6,40 zł, czwarta i kolejne godziny – po 4,50 zł). Oznacza to, że miesięcznie na parking w Warszawie trzeba wydać 776 zł, zaś rocznie 9 312 zł. Koszt miesięcznego zatrzymywania się w śródmiejskiej strefie płatnego parkowania we Wrocławiu (w obszarze A), przy uwzględnieniu 8-godzinnego postoju, wyniósłby 1140 zł (7,00 zł za pierwszą godzinę postoju; 7,30 zł za drugą godzinę postoju; 7,70 zł za trzecią godzinę postoju; 7,00 zł za czwartą i każdą kolejną godzinę postoju), zaś rocznie 13 680 zł. Te samo parkowanie w Gdańsku to wydatek 950 zł miesięcznie i 11 400 zł rocznie (5,50 zł – za pierwszą godzinę parkowania; 6,60 zł – za drugą godzinę; 7,90 zł – za trzecią; 5,50 zł – za czwartą i kolejne godziny) zaś w Katowicach (w Podstrefach „Śródmieście” i „Ceglana-Wita Stwosza”) – 516 zł miesięcznie i 6 192 zł rocznie (pierwsza godzina: 3 zł; druga godzina: 3,6 zł; trzecia godzina: 4,2 zł; każda kolejna godzina: 3 zł).

Czytaj więcej

Volkswagen ID. Buzz: To musi się udać

Zgodnie z przepisami z opłat za postój pojazdów samochodowych na drogach publicznych, tj. w strefie płatnego parkowania i w śródmiejskiej strefie płatnego parkowania, zwolnione są pojazdy m.in. służb mundurowych, służb ratunkowych, sił zbrojnych, zarządów dróg, autobusy szkolne przewożące dzieci do szkoły oraz pojazdy elektryczne, o których mowa w art. 2 pkt 12 Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Wraz z wejściem w życie ustawy z dnia 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych, zmieniono przepisy Ustawy o drogach publicznych (tj. Dz.U. 2017 poz. 2222 ze zm.). Zgodnie z art. 13, ust. 3 pkt 1 lit. e znowelizowanej ustawy, od opłat za postój pojazdów samochodowych na drogach publicznych w strefie płatnego parkowania zwolnione zostały pojazdy elektryczne. – Według przepisów muszą to być pojazdy spełniające wymogi definicji zawartej w Ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych, czyli wykorzystujące do napędu wyłącznie energię elektryczną akumulowaną przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania – tłumaczy Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego. Innymi słowy, posiadacze samochodów elektrycznych parkują bezpłatnie w strefach płatnego parkowania, które wyznaczono na drogach publicznych. – Należy jednocześnie podkreślić, że nie jest przy tym wymagane żadne dodatkowe oznaczenie samochodu np. zielonymi tablicami czy naklejkami EE na szybie – dodaje Krupiński. Niemniej trzeba się liczyć z faktem, że jeśli pojazd elektryczny nie ma oznaczeń, np. zielonych tablic rejestracyjnych, to służby kontrolujące strefę mają prawo wystawić wezwanie do przedstawienia dowodu rejestracyjnego, gdzie jest adnotacja o typie napędu.

Użytkownik samochodu elektrycznego, który parkuje go bezpłatnie, np. przez trzy lata w którymś z polskich miast może w ten sposób zaoszczędzić niemałą sumę. Czy to będą Katowice, Gdańsk, Warszawa, Gdańsk, Sopot czy Szczecin może to być nawet od ok. 80 do ponad 200 tys. zł! Oszczędność za parkometr to jedno. Do tego należy doliczyć możliwość korzystania z miejskich buspasów, co skraca czas podróżowania. Ten ostatni przywilej, wynikający z art. 148a ustawy Prawo o ruchu drogowym, ma jednak obowiązywać tylko do 1 stycznia 2026 r.

Czytaj więcej

Niemcy i Komisja Europejska kończą spór. E-paliwa będą dozwolone

Postanowiliśmy sprawdzić, ile można zaoszczędzić na parkowaniu korzystając z samochodów elektrycznych, które na mocy obowiązujących przepisów są zwolnione z opłat. Okazuje się, że można nawet kilkanaście tysięcy w skali roku. Praktycznie już każde miasto w Polsce posiada strefę płatnego parkowania niestrzeżonego (SPPN). Głównym powodem powstawania takich obszarów jest deficyt miejsc postojowych, a SPPN zwiększają rotację parkujących samochodów. Wprowadzanie stref ma także zachęcić właścicieli pojazdów do korzystania z komunikacji zbiorowej. Jest też trzeci aspekt – fiskalny. Dzięki strefom władze reperują swoje budżety. Tylko w 2017 roku stołeczny Zarząd Dróg Miejskich uzyskał w ten sposób 94,9 mln zł, czyli o 4,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Kraków uzyskał w 2020 roku przychód ze SPPN na poziomie 64 mln zł, a Gdańsk i Szczecin blisko 15 mln zł.

Pozostało 93% artykułu
Na prąd
Chiny zapowiadają spadek cen baterii do elektryków o 50 proc.
Na prąd
Tesla chce podbić Pomorze. W Gdańsku otwiera swój trzeci w Polsce punkt sprzedaży
Na prąd
Chcieli zostać elektryczną marką premium. Teraz ogłosili upadłość
Na prąd
Po 10 latach Apple rezygnuje z prac nad własnym samochodem elektrycznym
Na prąd
Na największym rynku Europy sprzedaż aut elektrycznych spadnie o 14 proc.