Reklama

Koniec przywilejów dla elektryków. Norwegia mówi „dość” dotacjom

Norwegia od lat uchodzi za wzór rozwoju elektromobilności — teraz jednak rząd ogłosił, że znaczące ulgi dla kupujących pojazdy elektryczne zostaną mocno ograniczone, a wkrótce całkowicie zniesione.

Publikacja: 19.10.2025 10:25

Norwegia wyciąga wtyczkę i kończy z dopłatami do elektryków

Norwegia wyciąga wtyczkę i kończy z dopłatami do elektryków

Foto: mat. prasowe

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie zmiany w polityce wsparcia dla pojazdów elektrycznych ogłosiła Norwegia?
  • Jakie mogą być potencjalne konsekwencje dla rynku samochodów elektrycznych w Norwegii po wycofaniu dopłat?
  • Jakie są obecne i planowane formy wsparcia dla elektromobilności w innych krajach Unii Europejskiej?

Po ponad trzech dekadach wspierania elektromobilności Norwegia ogłosiła, że w 2026 r. zlikwiduje większość przywilejów dla aut elektrycznych, a rok później całkowicie zniesie zwolnienie z podatku VAT. To symboliczny koniec epoki, która uczyniła ten kraj światowym liderem w transformacji motoryzacji. Norwegia była pionierem w promowaniu samochodów elektrycznych. Już w latach 90. rząd zwolnił posiadaczy aut z napędem elektrycznym z podatku drogowego, później z opłat za autostrady, promy i parkowanie, a w 2001 r. wprowadził najważniejszy bodziec – pełne zwolnienie z 25-proc. podatku VAT. Dzięki temu Tesla Model Y czy Nissan Leaf kosztowały tu znacznie mniej niż ich spalinowe odpowiedniki.

Dziś, gdy 95 proc. nowych aut sprzedawanych w Norwegii to samochody elektryczne, rząd uznał, że cel został osiągnięty. – Nie ma sensu dalej subsydiować zakupu nowych aut, skoro rynek osiągnął dojrzałość – powiedział minister finansów Jens Stoltenberg, prezentując budżet na 2026 r. Nowe przepisy przewidują, że ulga VAT będzie dotyczyć już tylko samochodów o wartości do 300 000 koron norweskich (ok. 110 tys. zł), a od 2027 r. zostanie całkowicie zniesiona. Dodatkowo wzrosną podatki dla aut spalinowych – tzw. engangsavgift zostanie podniesiona o ok. 7200 do 11 tys. zł.

Rynek reaguje nerwowo

Eksperci ostrzegają, że to może oznaczać spadek sprzedaży droższych modeli z napędem elektrycznym. W praktyce ceny popularnych elektryków wzrosną nawet o 20–25 proc. Norwegia chce utrzymać udział elektryków, ale bez finansowej kroplówki, a ta zmiana dotyczy także aut już zamówionych, ale dostarczonych po 1 stycznia 2026 r., co wywołało spore poruszenie wśród klientów. Dla branży to sygnał, że rynek wystawiony został na próbę i ma utrzymać się samodzielnie.

Podczas gdy Norwegia odłącza finansowe ładowarki, wiele krajów Unii Europejskiej wciąż wspiera zakup aut elektrycznych – choć często w zmienionej formie. Niemcy planują wznowienie dopłat od 1 stycznia 2026 r., ale już według nowych zasad: wsparcie w wysokości 4–6 tys. euro ma trafić tylko do gospodarstw domowych o niskich i średnich dochodach (do ok. 45 tys. euro rocznie). Limit ceny auta wyniesie ok. 45 tys. euro netto, a dopłaty obejmą wyłącznie samochody produkowane w Unii Europejskiej. Obowiązujące do końca 2024 r. ogólne dopłaty zostały wygaszone, a obecnie trwają przygotowania do uruchomienia nowego programu. Francja zapowiedziała redukcję dotacji o jedną trzecią, ale utrzyma preferencje podatkowe i system „social leasingu” dla mniej zamożnych kierowców. Włochy w 2025 r. uruchomiły nowe dopłaty – do 10 tys. euro dla osób fizycznych i 20 tys. euro dla firm. Holandia z kolei całkowicie zakończyła dopłaty do prywatnych samochodów elektrycznych już w 2025 r. Według danych ACEA, osiem państw UE zrezygnowało lub znacznie ograniczyło wsparcie dla zakupu aut elektrycznych, w tym Dania, Finlandia, Łotwa i Rumunia. Nadal jednak większość rządów oferuje ulgi podatkowe, niższe stawki ubezpieczeń lub dopłaty do infrastruktury ładowania.

Reklama
Reklama

Polska w 2025 r. uruchomiła nowy program „NaszEauto”, będący następcą „Mojego Elektryka”. Budżet w wysokości 1,6 mld zł ma pozwolić na dofinansowanie zakupu nawet 40 tys. nowych samochodów elektrycznych. Program obejmuje wyłącznie auta osobowe kategorii M1, których cena nie przekracza 225 tys. zł netto (ok. 277 tys. zł brutto) i nie dotyczy zakupu aut na firmę. Podstawowa dopłata dla osób fizycznych wynosi 18 750 zł, ale może wzrosnąć do 40 000 zł, jeśli kupujący zezłomuje stare auto spalinowe lub spełnia kryteria dochodowe (roczny dochód do 135 tys. zł). Dodatkowe premie przysługują posiadaczom Karty Dużej Rodziny oraz klientom firm leasingowych. Wnioski o dofinansowanie można składać do 30 kwietnia 2026 r. lub do wyczerpania środków. Program nie obejmuje pojazdów dostawczych ani używanych samochodów elektrycznych, a dopłaty można łączyć z ulgami podatkowymi i lokalnymi zachętami – np. bezpłatnym parkowaniem w strefach miejskich.

Co dalej z elektromobilnością?

Norwegia, finansująca dotąd dopłaty z dochodów z ropy i gazu, staje się poligonem doświadczalnym dla całej Europy. Jeśli utrzyma 95-procentowy udział EV bez wsparcia, inne kraje mogą pójść jej śladem. Ale jeśli sprzedaż spadnie, będzie to przestroga, że zbyt szybkie odcięcie zachęt może zahamować transformację rynku. Jak zauważa Financial Times, decyzja Oslo to nie rezygnacja z elektryfikacji, lecz przejście w „fazę stabilizacji” – gdy kluczową rolę zaczynają odgrywać nie dopłaty, lecz infrastruktura, ceny energii i opłacalność użytkowania. Już niebawem zobaczymy, jak ta historia się zakończy.

Czy wiesz, że…
- Norwegia była pierwszym krajem na świecie, który osiągnął ponad 90 proc. udziału EV w sprzedaży nowych aut.
- Rezygnacja z dopłat może w Norwegii podnieść cenę Tesli Model Y nawet o 40 tys. zł.
- Po podobnym kroku w Danii w 2017 r. sprzedaż EV spadła o 60 proc. w ciągu roku.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie zmiany w polityce wsparcia dla pojazdów elektrycznych ogłosiła Norwegia?
  • Jakie mogą być potencjalne konsekwencje dla rynku samochodów elektrycznych w Norwegii po wycofaniu dopłat?
  • Jakie są obecne i planowane formy wsparcia dla elektromobilności w innych krajach Unii Europejskiej?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Po ponad trzech dekadach wspierania elektromobilności Norwegia ogłosiła, że w 2026 r. zlikwiduje większość przywilejów dla aut elektrycznych, a rok później całkowicie zniesie zwolnienie z podatku VAT. To symboliczny koniec epoki, która uczyniła ten kraj światowym liderem w transformacji motoryzacji. Norwegia była pionierem w promowaniu samochodów elektrycznych. Już w latach 90. rząd zwolnił posiadaczy aut z napędem elektrycznym z podatku drogowego, później z opłat za autostrady, promy i parkowanie, a w 2001 r. wprowadził najważniejszy bodziec – pełne zwolnienie z 25-proc. podatku VAT. Dzięki temu Tesla Model Y czy Nissan Leaf kosztowały tu znacznie mniej niż ich spalinowe odpowiedniki.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Na prąd
Miliard złotych bez odbiorców. Rozczarowanie systemem subsydiów do ciężarówek elektrycznych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Na prąd
Rośnie fala kradzieży i wandalizmu na stacjach ładowania
Na prąd
Chiny przyspieszają, Europa szuka równowagi, a USA stoją w miejscu
Na prąd
Miał być wizytówką amerykańskiej elektromobilności. Teraz otrzyma napęd V8
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Na prąd
Porsche zmienia kurs. Elektryczny pionier wraca do spalinowych napędów
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama