Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie jest przewidywane tempo i główne czynniki rozwoju elektromobilności w Chinach?
- Dlaczego Europa potrzebuje czasu na przyspieszenie w kierunku elektromobilności?
- Jakie są bariery rozwoju rynku pojazdów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych?
Według raportu EY do 2034 r. na trzech największych rynkach – w Chinach, Europie i USA – sprzedaż aut całkowicie elektrycznych (BEV) przekroczy 50 proc. wszystkich rejestracji. Ale różnice w tempie zmian są dramatyczne. Według prognoz Chiny osiągną ten próg już w 2033 r., Europa pięć lat później, a USA dopiero w 2039 r.. Chińska strategia elektromobilności to przykład konsekwencji, jakiej nie widać nigdzie indziej. Według EY już w 2025 r. połowa wszystkich sprzedanych aut w Państwie Środka będzie pojazdami z tzw. nowymi źródłami energii (NEV) – czyli elektrykami, hybrydami plug-in i modelami o wydłużonym zasięgu (EREV). Do 2034 r. ich udział w rynku ma przekroczyć 90 proc.
Tak szybki rozwój możliwy jest dzięki mocnemu wsparciu rządu, lokalnej produkcji akumulatorów i gwałtownie malejącym kosztom produkcji. BYD, MG, GAC, Geely i SAIC dominują w segmencie, w którym jeszcze dekadę temu prym wiodły marki zachodnie. Ważną rolę odgrywają też tanie hybrydy plug-in – w Chinach kosztujące często mniej niż europejskie kompakty z silnikiem spalinowym. W efekcie już dziś Chiny są nie tylko największym producentem, ale i największym eksporterem samochodów elektrycznych na świecie.
Europa: spowolnienie przed przyspieszeniem
W Europie dynamika jest bardziej złożona. Według analizy sprzedaż aut elektrycznych ma przewyższyć pojazdy spalinowe już w 2028 r., jednak na prawdziwe przyspieszenie trzeba będzie poczekać do końca dekady. EY wskazuje, że po 2027 r. rynek odbije – głównie dzięki zaostrzeniu norm emisji CO₂, obniżce kosztów produkcji baterii i nowym przepisom dotyczącym surowców krytycznych (CRMA). Do 2032 r. sprzedaż BEV przekroczy połowę rynku, a do 2041 r. osiągnie 95-procentowy udział. W tym czasie hybrydy plug-in nadal będą atrakcyjną alternatywą – ich udział ma sięgnąć nawet 41 proc. w 2033 r.. Nie bez znaczenia będzie import z Chin. EY przewiduje, że napływ tańszych PHEV i EREV z Azji stanie się jednym z głównych motorów wzrostu sprzedaży zelektryfikowanych aut w Europie.
Czytaj więcej
Ram wycofuje się z planów wprowadzenia na rynek w pełni elektrycznego pickupa 1500 REV. Marka nal...