Do 2030 r. członkowie sojuszu spodziewają się że ich oferta e-aut wzrośnie do 30 modeli zbudowanych na pięciu wspólnych płytach podłogowych. Środki inwestycyjne związane z tym przedsięwzięciem są niezależne od dotąd wydanych 10 mld euro na elektryfikację napędu - powiedzieli Reuterowi dwaj informatorzy znający cały plan. Osoba z biura prasowego Nissana odmówiła „komentowania spekulacji”, a rzecznicy pozostałych firm nie zareagowali na prośbę o wypowiedź. Sojusz trzech firm zamierza w ramach planu do 2030 r. zacieśnić współpracę między markami dzięki wspólnej wizji elektryfikacji i mobilności podłączonej do internetu. Sojusz opracował już i częściowo korzysta z 4 wspólnych płyt. Na jednej powstają nowy model Nissana, Ariya oraz Renault Mégane E-Tech. Z drugiej korzystają tańsze wersje pojazdów Nissana i jego rynkowego partnera w Chinach, Dongfenga. Dwie następne są przeznaczone dla pojazdów małolitrażowych, nazywanych „autami kei” w Japonii i dla lekkich furgonetek. W połowie bieżącej dekady sojusz ma opracować piątą płytę dla kompaktowej wersji e-aut przygotowywanych przez Renaulta. Nissan już postanowił korzystać z tej płyty o nazwie CMFB-EV oraz z innych standardowych komponentów w napędzie elektrycznego kompaktu Micra, który pojawi się w połowie lat 20. Renault ma z kolei pokazać podobny e-pojazd.

Czytaj więcej

Renault z chińskim Geely chce podbić rynki Azji

Cała trójka chce, żeby ich modele elektryczne były oferowane w podobnej cenie co samochody benzynowe podobnej wielkości. Aby można było to osiągnąć, zamierzają korzystać ze wspólnych baterii i innych zasadniczych komponentów. Sojusz zamierza inwestować we Francji, Japonii, Chinach i Wielkiej Brytanii w zwiększenie łącznych mocy produkcji baterii do 220 GWh do 2030 r. Ujednolicenie norm i wspólne korzystanie z baterii powinno zmniejszyć o połowę koszty ich produkcji. Francusko-japoński sojusz planuje także skorzystanie z technologii litowo-jonowej, opracowanej przez Nissana. Szefowie Renaulta, Nissana i Mitsubishi Motors mieli ogłosić plan do 2030 r. jesienią ubiegłego roku, ale odroczono to do 27 stycznia z powodu wzrostu zachorowań na koronawirusa w Japonii.

Czytaj więcej

Nissan Townstar: Dostawczak bez diesla, ale z elektrykiem

Jedyny niejasny punkt dotyczy napędu hybrydowego. Każdy z partnerów ma własną technologię, mało jest wspólnych podzespołów i systemów. Ograniczona była też ich współpraca w pracach projektowych i outsourcingu, więc nie wiadomo, czy na tym polu są w stanie osiągnąć oszczędności. Nissan ogłosił w listopadzie przeznaczenie 18 mld dolarów w ciągu 5 lat na przyspieszenie elektryfikacji napędu, zamierzał wypuścić do 2030 r. 23 pojazdy, w tym 15 elektrycznych, i hybryd benzynowo-elektrycznych. Do 2030 r. połowa jego modeli ma mieć napęd elektryczny. Renault obiecał, że do 2030 r. wszystkie jego modele w Europie będą elektryczne. Nie dotyczy to innych marek (np. Dacii) i innych rynków.