Największy przetarg na autobusy zasilane wodorem może nie dojść do skutku

Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia (GZM) ma zorganizować największy jak do tej pory przetarg związany z wodorowym transportem. Okazuje się, że może on nie dojść do skutku. Wszystko przez brak gwarancji dostaw wodoru.

Publikacja: 13.08.2022 12:01

Neso - Polski Autobus Wodorowy

Neso - Polski Autobus Wodorowy

Foto: mat. prasowe

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pozytywnie ocenił wniosek Metropolii GZM o dofinansowanie zakupu 20 autobusów zasilanych wodorem. Jest to największa liczba pojazdów tego typu na jednostkę samorządową. Wraz z zakupem samych autobusów miała też powstać stacja jego tankowania. Problem pojawia się natomiast z dostawami paliwa. – Autobusy możemy kupić, ale nie mamy gwarancji dostaw wodoru. Jesteśmy w kontakcie z Lotosem, Orlenem, swego czasu Jastrzębska Spółka Węglowa miała produkować wodór z separacji gazu koksowego – wylicza przewodniczący GZM Kazimierz Karolczak.

Czytaj więcej

Toyota i inni japońscy producenci rozpoczynają prace nad bioetanolem

Mimo to przewodniczący GZM zapewnia, że zgromadzenie jest po pierwszych rozmowach i za kilka miesięcy powinien zostać ogłoszony przetarg. Pierwszy z nich dotyczyć będzie dostaw wodoru, a dopiero kolejny na zakup autobusów. – Jest szansa, że w ciągu 1,5 do 2 lat te 20 autobusów będzie u nas funkcjonować – uważa Karolczak.

Dla GZM przetarg na wodorowe autobusy jest kluczowy. Stanowi on jedną z istotnych części strategii w zakresie rozwoju zrównoważonej mobilności miejskiej. Zgodnie z dotychczasowymi zapowiedziami Autobusy wodorowe mają dołączyć do floty pojazdów zasilanych paliwami alternatywnymi, które już teraz obsługują pasażerów Zarządu Transportu Metropolitalnego. W tej chwili takich pojazdów jest ponad 200. GZM posiada też autobusy na sprężony gaz ziemny – 149, z napędem hybrydowym – 41 i elektryczne – 13.

– My nie testujemy, bo obserwowaliśmy, jak to funkcjonuje w Londynie, który ma spółkę obsługującą wyłącznie autobusy z napędem wodorowym. Funkcjonuje to znakomicie. To autobus, który w żaden sposób nie zanieczyszcza powietrza, bo efektem spalania wodoru jest tylko woda. Nie ma bardziej ekologicznego środka transportu – argumentuje Karolczak. Inwestycja w wodór nie będzie tania. Doświadczenia Konina – pierwszego w Polsce miasta, który zdecydował się na zakup takiego wariantu autobus miejskiego – wskazują, że pokonanie nim 100 km to koszt od 320 do nawet 460 złotych (koszty operatora). Dla porównania koszty te przy autobusie elektrycznym wynoszą od 65 do 70 zł.

Czytaj więcej

Rejestracje samochodów z napędem alternatywnym na plusie

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pozytywnie ocenił wniosek Metropolii GZM o dofinansowanie zakupu 20 autobusów zasilanych wodorem. Jest to największa liczba pojazdów tego typu na jednostkę samorządową. Wraz z zakupem samych autobusów miała też powstać stacja jego tankowania. Problem pojawia się natomiast z dostawami paliwa. – Autobusy możemy kupić, ale nie mamy gwarancji dostaw wodoru. Jesteśmy w kontakcie z Lotosem, Orlenem, swego czasu Jastrzębska Spółka Węglowa miała produkować wodór z separacji gazu koksowego – wylicza przewodniczący GZM Kazimierz Karolczak.

Ekologia
Strefy czystego transportu mogą stać się obowiązkowe dla większych miast
Ekologia
Niemcy zapłacą za zezłomowanie auta spalinowego. Za premię trzeba kupić elektryka
Materiał Partnera
Nowe normy emisji powinny zostać przesunięte
Materiał Partnera
Działamy na rzesz dekarbonizacji transportu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ekologia
Naklejki uprawniającej do wjazdu do Strefy Czystego Transportu potrzebują nieliczni