Reklama
Rozwiń
Reklama

Epidemia kradzieży kabli ze stacji ładowania. Branża e-mobility bije na alarm

Polska infrastruktura ładowania samochodów elektrycznych stała się celem zorganizowanej przestępczości. Operatorzy stacji alarmują: kradzieże kabli przybierają na sile, mimo surowych kar grożących sprawcom. Problem, który jeszcze rok temu wydawał się marginalny, dziś dotyka praktycznie każde województwo i generuje straty liczone w milionach złotych.

Publikacja: 17.11.2025 08:20

Operatorzy stacji alarmują: kradzieże kabli przybierają na sile

Operatorzy stacji alarmują: kradzieże kabli przybierają na sile

Foto: mat. prasowe

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne przyczyny wzrostu liczby kradzieży kabli ze stacji ładowania samochodów elektrycznych?
  • Jakie skutki finansowe wywołują kradzieże kabli dla operatorów stacji ładowania?
  • Dlaczego kable do stacji ładowania stają się atrakcyjnym celem dla złodziei?
  • Jakie kroki podejmują operatorzy stacji, aby zabezpieczyć się przed kradzieżami kabli?

Choć pierwsze doniesienia o kradzieżach kabli ze stacji ładowania pojawiły się w Polsce na początku 2025 r., rzeczywista skala zjawiska ujawniła się dopiero jesienią. We wrześniu w zachodniej części Wrocławia przestępcy odcięli kable z kilkunastu stacji funkcjonujących w sąsiadujących lokalizacjach. W Mysłowicach zniszczono równocześnie dwie ładowarki Power Dot Poland i jedną należącą do Lidl Polska. W Legnicy złodzieje zaatakowali trzy stacje na parkingach sieci Biedronka. Według szacunków branży, w Polsce odnotowano już dziesiątki przypadków kradzieży, a tendencja jest wzrostowa. Co niepokojące, operatorzy działający na polskim rynku potwierdzają, że kradzieże kabli w naszym kraju są częstszym zjawiskiem niż w innych państwach Unii Europejskiej, w których prowadzą działalność.

Problem nie ogranicza się jednak do Polski. Skala zjawiska w Europie Zachodniej jest jeszcze bardziej alarmująca. Niemiecki koncern EnBW, będący liderem rynku ładowania w Niemczech, odnotował w 2025 roku już ponad 900 kradzieży kabli na ponad 130 lokalizacjach szybkiego ładowania. Straty niemieckiego operatora sięgają kilku milionów euro. Inni europejscy gracze, jak EWE Go czy Ionity, raportują podobne problemy – z kilkunastu przypadków rocznie do kilkudziesięciu, a w przypadku Ionity ponad stu zdarzeń w całej Europie.

Dlaczego właśnie kable?

Odpowiedź jest prosta – miedź. Kable do stacji ładowania wykonane są z przewodów miedzianych o dużym przekroju, zawierających od 4 do nawet 10 kilogramów cennego surowca. Przy cenie około 30–40 zł za kilogram, złodziej może uzyskać za jeden kabel od 120 do 400 zł w skupie złomu. To jednak zaledwie ułamek rzeczywistej wartości przewodu. Koszt jednego kabla z elektroniką i wtyczką to wydatek rzędu 8–13 tysięcy zł. Najdroższe przewody stosowane na szybkich ładowarkach DC, wyposażone dodatkowo w system chłodzenia, kosztują nawet kilkanaście tysięcy zł. Do tego dochodzą koszty wymiany uszkodzonych elementów stacji, przestoju i utraconej sprzedaży. Pojedyncza kradzież połączona z dewastacją może wygenerować straty sięgające nawet 50-70 tys. zł. Dodatkowo naprawa uszkodzonej stacji trwa średnio około miesiąca, choć obecnie okres ten może być wydłużony ze względu na konieczność zamówienia kabli z nowoczesnymi zabezpieczeniami antykradzieżowymi.

Czytaj więcej

Elektryczna weryfikacja. BMW, Toyota i Mazda miały rację
Reklama
Reklama

Wielu sprawców może sądzić, że ryzyko złapania jest niewielkie. Za kradzież kabla ze stacji ładowania grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Przestępstwo można również zakwalifikować jako zniszczenie mienia, za co również grozi wysoka kara. Co więcej, kradzieże kabli spełniają znamiona występków o charakterze chuligańskim – sprawcy działają publicznie, umyślnie niszcząc cudzą rzecz z oczywiście błahego powodu. W takich przypadkach orzeczona przez sąd kara może być jeszcze bardziej surowa. Osoby działające w warunkach recydywy mogą zostać skazane nawet na 7,5 roku więzienia.

Branża e-mobility od wielu miesięcy apeluje do administracji centralnej oraz Komendanta Głównego Policji o skuteczne wykrywanie i ściganie przestępstw. Postulaty obejmują również uznanie kabli od ładowarek za element infrastruktury energetycznej – podobnie jak sieci przesyłowe. Taka zmiana oznaczałaby traktowanie kradzieży jako sabotażu infrastruktury krytycznej, za co grozi nawet do 10 lat więzienia. Działania organów ścigania przynoszą pierwsze efekty. Pod koniec października policja ujęła złodzieja, który odcinał kable ze stacji ładowania na terenie Lubina i Polkowic. 43-letni mieszkaniec Legnicy, mimo zamaskowania twarzy podczas kradzieży, został zidentyfikowany i usłyszał siedem zarzutów. Straty, które spowodował, oszacowano na 130 tysięcy zł. Ponieważ mężczyzna działał w warunkach recydywy, może zostać skazany nawet na 7,5 lat więzienia. Również pod koniec października, dzięki czujności pracowników ochrony, policja złapała na gorącym uczynku dwóch złodziei kabli w województwie pomorskim. Okazało się, że jeden z nich ma już na koncie podobną kradzież.

Problem dotyczy nie tylko bezpośrednich sprawców kradzieży. Właściciele skupów złomu nabywający skradzione kable również mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Za paserstwo grozi w Polsce nawet do 5 lat bezwzględnego więzienia. Zgodnie z ustawą o odpadach, osoby zamierzające zbyć metale „z odzysku” muszą ujawnić źródło ich pochodzenia, a właściciele skupów powinni weryfikować tożsamość sprzedających. Niezbędne jest wypełnienie formularza, który prowadzący skup musi przechowywać przez 5 lat i okazywać służbom porządkowym przy okazji kontroli. W odpowiedzi na falę kradzieży Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności zwróciło się do prezydentów 37 największych miast w Polsce (powyżej 100 tysięcy mieszkańców) z apelem o przeprowadzenie kontroli w skupach złomu.

Pod koniec września 2025 r. w Polsce funkcjonowało już 11 173 ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów elektrycznych. W ciągu roku ich liczba wzrosła o 40 proc. Sieć szybkich ładowarek prądem stałym (DC) zwiększyła się o 65 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Obecnie 35 proc. wszystkich punktów ładowania w Polsce to szybkie ładowarki DC, co jest lepszym wynikiem niż w Niemczech, gdzie szybka infrastruktura stanowi 25 proc. całej sieci. Pod kątem lokalizacji ładowarek w miastach liderem pozostaje Warszawa z 843 stacjami. Za nią uplasowały się: Gdańsk (361), Poznań (347), Kraków (333) oraz Szczecin (302). Dynamicznie rozwija się także infrastruktura przy głównych trasach transportowych – wzdłuż europejskiej sieci TEN-T kierowcy mają do dyspozycji 1146 punktów ładowania, co oznacza wzrost o 43 proc. rok do roku.

Branża nie pozostaje bierna wobec narastającego zagrożenia kradzieży. Operatorzy stacji wprowadzają coraz szerszą gamę zabezpieczeń. Standardem staje się monitoring wizyjny oraz systemy alarmowe wykrywające manipulację przy stacji w czasie rzeczywistym. Niektóre firmy idą jeszcze dalej. Ionity montuje w kablach specjalne wkładki z atramentem barwiącym, które wybuchają w momencie przecięcia przewodu – ukraść go można, ale trudno następnie zbyć bez widocznych śladów. Niemiecki dostawca infrastruktury Reload-Solution opracował system GridZon z wielopoziomowym zabezpieczeniem: przerwanie drutu alarmowego uruchamia syrenę o natężeniu 117 decybeli i migające światło. EnBW inwestuje w kable o pancernej, trudnej do przecięcia powłoce. Testowane są także systemy śledzenia kabli, które pozwalają na monitorowanie ich lokalizacji. Operatorzy zgłaszają każdy przypadek kradzieży na policję i aktywnie współpracują z organami ścigania przy śledztwach. Walka z procederem kradzieży kabli wymaga skoordynowanych działań wielu podmiotów. Branża e-mobility, organy ścigania, samorządy i operatorzy skupów złomu muszą współpracować, aby skutecznie przeciwdziałać temu zjawisku. Jak podkreśla Aleksander Rajch, członek zarządu PSNM: „Sprawcy muszą mieć świadomość, że kradnąc kable, niszczą infrastrukturę transportową. To dodatkowo motywuje organy ścigania do działania i naraża złodziei oraz paserów na wysokie kary, całkowicie niewspółmierne do ewentualnych zysków.”

CZY WIESZ, ŻE…
- Kradzieże kabli to globalny problem – najwięcej zgłoszeń pochodzi z USA. W Stanach Zjednoczonych w latach 2023–2025 liczba kradzieży kabli z ładowarek rosła o kilkaset procent rocznie, zwłaszcza w Kalifornii, Teksasie i Kolorado.
- Jeden kabel DC potrafi zawierać więcej miedzi niż instalacja w całym jednorodzinnym domu.
- Na świecie testuje się ładowarki… bez przewodów – indukcyjne i szynowe. W Korei Południowej, Japonii i Nowym Jorku działają pilotaże systemów, w których kabel nie istnieje fizycznie – samochód ładuje się bezprzewodowo z płyty wbudowanej w parking.

Reklama
Reklama

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne przyczyny wzrostu liczby kradzieży kabli ze stacji ładowania samochodów elektrycznych?
  • Jakie skutki finansowe wywołują kradzieże kabli dla operatorów stacji ładowania?
  • Dlaczego kable do stacji ładowania stają się atrakcyjnym celem dla złodziei?
  • Jakie kroki podejmują operatorzy stacji, aby zabezpieczyć się przed kradzieżami kabli?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

Choć pierwsze doniesienia o kradzieżach kabli ze stacji ładowania pojawiły się w Polsce na początku 2025 r., rzeczywista skala zjawiska ujawniła się dopiero jesienią. We wrześniu w zachodniej części Wrocławia przestępcy odcięli kable z kilkunastu stacji funkcjonujących w sąsiadujących lokalizacjach. W Mysłowicach zniszczono równocześnie dwie ładowarki Power Dot Poland i jedną należącą do Lidl Polska. W Legnicy złodzieje zaatakowali trzy stacje na parkingach sieci Biedronka. Według szacunków branży, w Polsce odnotowano już dziesiątki przypadków kradzieży, a tendencja jest wzrostowa. Co niepokojące, operatorzy działający na polskim rynku potwierdzają, że kradzieże kabli w naszym kraju są częstszym zjawiskiem niż w innych państwach Unii Europejskiej, w których prowadzą działalność.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Na prąd
Bosch i ZF chcą zelektryfikować traktor. Oto technologie, które mogą zmienić rolnictwo
Na prąd
Kończy się wsparcie Pekinu. Czy to koniec tanich samochodów z Chin?
Na prąd
Elektryczna Škoda przyspiesza. Elroq i Enyaq z kuszącą ofertą finansowania
Na prąd
Nowa jakość ładowania w Polsce. Orlen uruchamia huby szybkiego ładowania
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Na prąd
Elektryczna weryfikacja. BMW, Toyota i Mazda miały rację
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama