Dane skumulowane pokazują jednak spadek, choć niewielki: import za pierwsze osiem miesięcy wyniósł 524,9 tys. aut. To o 0,7 proc. mniej niż w tym samym okresie przed rokiem. Najpopularniejszą marką wśród używanych samochodów osobowych sprowadzanych do Polski pozostaje Volkswagen. Na kolejnych miejscach znalazły się Ford oraz Opel, a dalej Audi, BMW i Renault. Wśród modeli dominuje w tym roku Audi A4, które wyprzedza Opla Astrę i Volkswagena Golfa. Poza podium jest BMW 3, za którym uplasowały się Ford Focus, Audi A3, Opel Corsa, Volkswagen Passat, Ford Fiesta i Volkswagen Polo. Nie widać szans na odmłodzenie prywatnego importu. Średni wiek to w dalszym ciągu 13 lat. W przypadku samochodów osobowych z silnikiem benzynowym jest o prawie rok wyższy.
Import używanych samochodów z Niemiec i Francji na minusie
Jak ocenia sieć autokomisów AAA Auto, za rosnącym importem stoi ciągły niedobór aut na polskim rynku wtórnym. - Popyt nadal przewyższa podaż. Wysoki odsetek samochodów starszych niż dziesięć lat jeszcze bardziej pogorszy ogólny wiek polskiej floty – mówi Karolína Topolová, dyrektor generalna Aures Holdings, operatora AAA Auto. Najwięcej samochodów wwożonych jest do Polski z Niemiec. Według danych Samaru, w tym roku przywieziono stamtąd prawie 275,3 tys. aut, co w ujęciu rocznym oznacza spadek o 3,8 proc. Zmalała także liczba aut sprowadzanych z Francji – drugiego źródła prywatnych polskich importerów – o 7,4 proc. do 62,7 tys. sztuk. Za to przybywa samochodów sprowadzanych z USA: w tym roku to już 28,6w tys., co sprawia, że Stany Zjednoczone stały się czwartym z najważniejszych kierunków importowych.
Czytaj więcej
W 2022 roku Polacy kupili za granicą o 18 proc. mniej aut używanych i o 6 proc. mniej nowych aut w Polsce. Niechętnie wystawiali też samochody na sprzedaż lub decydowali się na ich złomowanie. Jeśli taka tendencja utrzyma się w przyszłości, to rynek zapełni się głównie starymi samochodami.
Z kolei największe wzrosty importu – o ok. jedną trzecią rok do roku – miały miejsce w przypadku Norwegii i Szwecji. To kraje, których mieszkańcy znacznie szybciej niż w pozostałych europejskich krajach pozbywają się aut z napędem konwencjonalnym, kupując elektryczne. Według analiz AAA Auto, na polskim rynku wtórnym kupujący mieli w sierpniu dużo większy wybór niż miesiąc wcześniej. Liczba ofert sprzedaży wzrosła o ponad 6 tys. aut i przekroczyła 200 tys. Jednocześnie wzrosła średnia cena – o 1,7 tys. zł do 32,9 tys. zł. Obniżył się natomiast średni deklarowany przebieg – do 177 tys. km. - Wzrost liczby ofert sprzedaży to dobra wiadomość, bo daje kupującym większy wybór, ale też stanowi zagrożenie oszustwami.
Uwaga na oszustów
Pojawiają się oferty samochodów, które nie istnieją – mówi Topolova. W ten sposób nierzetelni handlarze próbują wykorzystać klientów poszukujących okazji, skorych zapłacić przelewem część lub nawet całą cenę pojazdu, nie mając podpisanej umowy. W ogłoszeniach internetowych, autokomisach i u dealerów samochodów używanych najpopularniejszym modelem oferowanym do sprzedaży w sierpniu był Opel Astra. Na kolejnych miejscach znalazły się Volkswagen Golf i Audi A4. Największa liczba ofert sprzedaży dotyczyła samochodów z silnikami diesla – 93 tys. Natomiast aut z silnikami benzynowymi oferowano 88,5 tys.