Pierwszą oznaką, że oferta może być podejrzana, jest okazjonalna cena. Jeśli jest zbyt niska, to należy być ostrożnym. Bardzo prawdopodobne, że sprzedawca chce się pozbyć samochodu z powodu związanych z nim poważnych problemów. Częstą praktyką wciąż jest manipulowanie stanem licznika - oszuści zaniżają go, aby zwiększyć wartość pojazdu. Eksperci ADAC zakładają, że co trzeci używany samochód w Niemczech ma cofnięty prędkościomierz. Biorąc pod uwagę, że gros aut sprowadzanych do Polski przyjeżdża właśnie zza zachodniej granicy, warto zwrócić na to szczególną uwagę. – Jak wynika z naszych danych, sprzedawane auta w Polsce mają najczęściej nie więcej niż 200 tys. km przebiegu. Bez względu na wiek, pojazdy o takiej liczbie przejechanych kilometrów stanowią ok. 34% rynku. Około 18% stanowią auta ze stanem licznika poniżej 250 tys. km, zaś w przedziale od 250 tys. do 300 tys. km. dostępnych jest zaledwie 8% pojazdów. Trend ten obserwujemy od dłuższego czasu. Często deklarowany przez sprzedających przebieg jest niewspółmierny do jego rocznika, co w wielu przypadkach może wskazywać, że jest on zafałszowany – wyjaśnia Przemysław Gąsiorowski, ekspert serwisu autobaza.pl.
Dobrą praktyką jest także weryfikacja wszystkich dokumentów pojazdu. Fałszywe ubezpieczenia i certyfikaty to jedna z popularnych metod oszustów. Nieuczciwi sprzedawcy oferują samochody, które nie mają ważnego ubezpieczenia lub przeglądu technicznego. Mogą również fałszować dokumenty lub posługiwać się skradzionymi, aby ukryć poważne wady pojazdu związane z bezpieczeństwem lub emisją spalin. Warto również zweryfikować, czy upatrzony pojazd nie jest obciążony żadnymi zobowiązaniami. Oszuści często deklarują, że samochód jest wolny od długów, a w rzeczywistości pozostaje w trakcie spłaty leasingu lub kredytu. – Oznaką sugerującą, że oferta jest podejrzana, może być także zachowanie sprzedającego. Jeśli bardzo się niecierpliwi, wydaje się zbyt nachalny i chce, jak najszybciej zakończyć transakcję, może mieć nieuczciwe zamiary lub coś do ukrycia. Oszuści często chcą dokonać sprzedaży jak najszybciej, aby uniknąć szczegółowych pytań i nie ujawniać wad ukrytych auta – podpowiada Gąsiorowski.
Czytaj więcej
Wśród dostępnych aut używanych Polacy upodobali sobie te pochodzące z Niemiec. Volkswagen, Opel znalazły się w czołówce najpopularniejszych samochodów z drugiej ręki – ich ofert znajdziemy najwięcej.
Bardzo wygodnym sposobem poszukiwania upragnionego samochodu są oferty w sieci. Niestety, daje ona także duże możliwości naciągaczom. Przede wszystkim nie należy ufać ogłoszeniom w social mediach czy na prywatnych, niezweryfikowanych stronach www. Oszuści często oferują sprzedaż samochodów, które w rzeczywistości nie istnieją. Po otrzymaniu pieniędzy, znikają, pozostawiając kupującego z niczym. Podobnie może zakończyć się skorzystanie z pozornie świetnej oferty sprowadzenia auta z zagranicy. Oszuści używają specjalnie zaprojektowanych, wyglądających na godne zaufania stron internetowych. Sprzedawca oferuje na niej samochody wysokiej jakości, po bardzo korzystnej cenie. Kupujący musi zapłacić za samochód przed odbiorem, przez rzekomy bezpieczny depozyt lub firmę transportową. Zaraz po opłaceniu transakcji strony znikają z sieci, a wraz z nimi - pieniądze. Uważać należy również na niestandardowe metody płatności czy wiadomości przypominające te od banków lub firm zajmujących się sprzedażą samochodów. Mogą być to typowe wiadomości phishingowe, które mają na celu wyłudzenie poufnych informacji, takich jak hasła do kont bankowych lub dane karty kredytowej. Warto być czujnym i nie udostępniać tzw. danych wrażliwych, zwłaszcza gdy otrzymuje się wiadomości od nieznanych nam osób lub instytucji.
Czytaj więcej
Mimo surowych kar liczba pijanych kierowców wciąż jest zatrważająca. W tej sytuacji 48 proc. Polaków uważa, że skutecznym środkiem prewencyjnym są blokady alkoholowe.