Kierunek Chorwacja to długa trasa, bo do Rijeki, którą obraliśmy jako punkt docelowy, jest około 1200 km. Jednak pierwszego dnia podróży nie skierowaliśmy się od razu na południe, ale pojechaliśmy z Warszawy do Poznania, żeby posłuchać ludzi, którzy na co dzień mają do czynienia z elektromobilnością, m.in. naprawiając samochody. Elektryki, które mają posłużyć jako środek transportu, są nie byle jakie, to właściwie superliga świata motoryzacji – Audi e-tron GT, który w swojej podstawowej wersji osiąga 476 KM i Porsche Taycan GTS Sport Turismo (dokładnie takie, jakie wygrała Iga Świątek) o mocy 598 KM. Elektromobilność w takim wydaniu pokazuje, że mało który samochód spalinowy może się równać z ich osiągami. Audi przyspiesza do 100 km/h w 4,1 sekundy (V-max: 245 km/h), a Porsche jest jeszcze szybsze: 0-100 km/h w 3,7 sekundy, prędkość maksymalna 250 km/h.
Co ciekawe, obydwa auta mają dokładnie taką samą baterię o pojemności netto 93,7 kWh. I tu mała uwaga – jeśli rozglądacie się za autem elektrycznym, zawsze dowiadujcie się o pojemność akumulatora netto, bo to realna wartość, która jest dostępna jako magazyn energii. Producenci natomiast wolą wyrażać te dane w postaci brutto. W przypadku naszych aut różnica brutto/netto to 9,7 kWh (93,4 kWh vs. 83,7 kWh), a to jakieś 50 km zasięgu.
Po Polsce