Peugeot 508: Kosztowny powiew świeżości

Jak najłatwiej wyróżnić się w tłumie? Iść pod prąd i nie patrzeć na innych. Z takiego właśnie założenia wyszli Francuzi projektując drugie wcielenie 508. Auto już pojawiło się w polskich salonach, a my sprawdziliśmy, jak jeździ wersja z najmocniejszym dieslem.

Publikacja: 08.03.2019 20:46

Peugeot 508: Kosztowny powiew świeżości

Foto: moto.rp.pl

Już pierwsza próba z numerem 508 była naprawdę udana. Auto spotkało się ze sporym zainteresowaniem i po latach wciąż uchodzi za ciekawą propozycję na rynku wtórnym. Jednak, zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy, był to samochód nie wywołujący większych emocji. Ot, kolejny, duży, przestronny i wygodny przedstawiciel segmentu D. Nowe wcielenie odcina się od tak interpretowanej przeszłości.

""

fot. Peugeot

Foto: moto.rp.pl

Wyższa półka

Najnowsze dziecko Peugeota wyznacza nowe trendy. Co ciekawe, projektanci zdecydowali się na delikatne „skurczenie” nowego modelu. O 5,3 centymetra zmalała wysokość, ale o podobną wartość poszerzono auto, co zmieniło jego proporcje. Dlaczego? By sylwetkę upodobnić do coupe. I to się udało, co najlepiej widać patrząc na 508 z profilu. Nisko poprowadzona linia dachu płynnie przechodzi w pokrywę bagażnika i kończy mocnym wypustem nad tylnymi kloszami z diodowymi lampami. Taką samą technologię znajdziemy w przednich, aktywnych reflektorach. Kolejną atrakcję stanowią drzwi bez ramek, popularyzowane przez Subaru Legacy i Volkswagena CC.

""

Foto: moto.rp.pl

""

fot. Peugeot (2)

Foto: moto.rp.pl

Jak na segment D, 508 jest dość ciasnym autem. O ile na przednich, nieźle wyprofilowanych fotelach wyposażonych w elektryczną regulację i masaż można przyjąć wygodną pozycję, o tyle wyższe osoby będą miały spory problem z tyłu. Kanapa kiepsko podpiera uda, brakuje miejsca na stopy i głowę. Lepiej jest na wysokości barków, co nie zmienia faktu, że nawet w niektórych kompaktach przestrzeni jest więcej. Przyzwoicie natomiast wypada bagażnik. Mamy do czynienia z liftbackiem, zatem pokrywa unosi się elektrycznie wraz z szybą tworząc duży otwór załadunkowy. Kufer zmieści od 487 do 1537 litrów.

CZYTAJ TAKŻE: Genewa 2019 | Peugeot 208: Stylowo i nowocześnie. Będzie GTi i wersja elektryczna

Pozycja kierowcy jest wygodna. Siedzisko umieszczono nisko, a fotel wyposażono we wszechstronną regulację. Szkoda, że mocno rozbudowano tunel środkowy i boczki drzwiowe, co ogranicza trochę przestrzeń na nogi. Reszta jest bez zarzutu. Niewielka, wielofunkcyjna kierownica pewnie leży w dłoniach. Przed oczami użytkownika umieszczono cyfrowy zestaw wskaźników o przekątnej 12,3 cala. Ma zmienną grafikę i współpracuje z kamerą termowizyjną – w ten sposób rozwiązanie night vision debiutuje w autach tego segmentu. Asystent jazdy nocnej zawsze działa w tle i pomaga wychwytywać sylwetki pieszych oraz dużych zwierząt czyhających na poboczu.

""

fot. Peugeot

Foto: moto.rp.pl

Centralną część kokpitu zdobi 10-calowy ekran obsługujący nawigację, kamerę cofania przeciętnie radzącą sobie po zmroku, Android Auto, hot-spot, Wi-Fi oraz Apple CarPlay. Systemem zawiadujemy w pełni dotykowo, co podczas jazdy po nierównościach nie ułatwia zadania. Szkoda, że konstruktorzy nie wyciągnęli przycisków sterujących automatyczną klimatyzacją na zewnątrz.

CZYTAJ TAKŻE: Peugeot 508 Sport Engineered: Trzy silniki i ponad 400 KM

Wiele dobrego natomiast trzeba powiedzieć o jakości materiałów wykończeniowych. Drewniane, aluminiowe dekory lub pokryte skórą elementy są wysokiej próby. Widać, że w tej kwestii Francuzi chcą równać do najlepszych. Cieszy też awangardowy kształt, ale i solidność wielu przełączników. Montaż całości jest nienaganny – czapki z głów, bo tego dawno nie doświadczyliśmy we francuskich samochodach.

Nie odpuszczaj nogi z gazu

Gama jednostek napędowych Peugeota składa się doładowanych jednostek. Benzynowe to 1.6 PureTech o mocy 180 lub 225 koni mechanicznych. Obie współpracują z 8-stopniowym automatem i moment obrotowy przekazują na przednią oś. Najmocniejsza gwarantuje sprint do setki w 7,3 sekundy i prędkość maksymalną na poziomie 250 km/h. Szybciej 508 nie da się pojechać żadną inną wersją produkcyjną. Ale – jak na PSA przystało – są też diesle. Podstawowy, 1.5 BlueHDI, występuje w odmianie 130-konnej z manualną lub hydrokinetyczną przekładnią automatyczną. Na szczycie gamy znajduje się 2-litrowy motor wysokoprężny o mocach 163 i 177 KM. Na ponad 100-kilometrową trasę testową zabraliśmy wersję z najmocniejszym dieslem.

""

fot. Peugeot

Foto: moto.rp.pl

Poprzednia generacja 508 przyzwyczaiła do leniwego połykania kolejnych kilometrów. Prowadziła się bardzo poprawnie, ale nie zachęcała do mocnego dociskania gazu. To się zmieniło. Konstruktorzy uznali, że czas zerwać z przeszłością i dać kierowcy więcej przyjemności z jazdy. Usztywnili zawieszenie i poprawili precyzję działania układu kierowniczego. To, w połączeniu z niską pozycją siedziska i pewnie leżącą w dłoniach kierownicą, dało dobre efekty. Auto bez zająknięcia pokonuje ostre łuki i bez trudu wykonuje gwałtowne manewry bez utraty przyczepności. Zachowuje się neutralnie i stabilnie, nawet na niezbyt równych drogach, a o takie w Polsce nietrudno. Przy prędkościach autostradowych zaskakuje wyciszeniem i brakiem podatności na boczne podmuchy wiatru. Problem występuje za to na poprzecznych przeszkodach, gdzie do kabiny przedostają się nieprzyjemne dźwięki. By je ograniczyć, warto zastąpić 19-calowe obręcze „osiemnastkami” z wyższym profilem opony.

CZYTAJ TAKŻE: Peugeot Rifter: Aktywnie i nietanio

177 koni mechanicznych i 400 Nm pozwala też dynamicznie pojechać na prostym odcinku. Peugeot przyspiesza do setki w 8,3 sekundy i rozpędza się do 235 km/h. Klasyczny automat całkiem sprawnie żongluje przełożeniami i pozwala robić też to manualnie, po przełączeniu dźwigni w tryb sekwencyjny. Temperamentu nie traci na autostradzie, gdzie żwawo reaguje na dociskanie gazu. Zużywa przy tym akceptowalne ilości paliwa. Na drogach drugiej kategorii komputer wskazuje około 6,5 litra, zaś na drogach ekspresowych litr więcej.

Za indywidualizm trzeba płacić

Peugeot odcina się od klasycznych przedstawicieli segmentu i rzuca rękawice Alfie Romeo Giulii, Volkswagenowi Arteonowi czy Kii Stinger. Za bazową wersję ze 130-konnym dieslem trzeba zapłacić 123 900 złotych. Dopłata do automatu wynosi 8 tysięcy. Wersja o mocy 177 KM została wyceniona na niecałe 154 tysiące zł. Jeszcze więcej, bo prawie 184 tysiące trzeba zapłacić za dobrze wyposażoną specyfikację z benzynowym motorem o mocy 225 koni mechanicznych.

CZYTAJ TAKŻE: Peugeot 508: Cennik na poziomie premium

Iść pod prąd nie jest łatwo, ale to lepsze rozwiązanie niż uparte trzymanie się utartych schematów. Czas pokaże, czy polityka przyjęta przez Peugeota przyniesie spodziewany efekt. My trzymamy kciuki, bo 508 to nieszablonowe, choć dość drogie auto.

Peugeot 508 2,0 Blue HDI 177 KM

Wymiary (długość, szerokość, wysokość cm)475/190,7/140,3
Rozstaw osi (cm) 279,3
Silnik 4 cylindrowy, turbo, 1997 ccm
Moc 177 KM (130 kW) przy 3750 obr/min
Maks. moment obrotowy400 Nm
Prędkość maks. (km/h)235
Przyspieszenie 0-100 km/h w s. 8,3
Zużycie paliwa (dane producenta, miasto, trasa, mieszany) l/100 km według cyklu NEDC6,0/3,9/4,7
Pojemność bagażnika (l) 487
napęd2WD przód
cena od (wersja Allure, podstawowa dla tego silnika)153,9 tys. zł

Już pierwsza próba z numerem 508 była naprawdę udana. Auto spotkało się ze sporym zainteresowaniem i po latach wciąż uchodzi za ciekawą propozycję na rynku wtórnym. Jednak, zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy, był to samochód nie wywołujący większych emocji. Ot, kolejny, duży, przestronny i wygodny przedstawiciel segmentu D. Nowe wcielenie odcina się od tak interpretowanej przeszłości.

Wyższa półka

Pozostało 94% artykułu
Za Kierownicą
Podróż Rolls-Roycem Ghost po USA. Wyjątkowość miejsc i chwil
Za Kierownicą
Porsche elektrycznie. Jazda po torze e-nowościami i bicie rekordu
Za Kierownicą
Skoda Kodiaq: SUV, który potrafi wszystko
Za Kierownicą
Porsche Taycan Cross Turismo 4S: Zwykła podróż na prądzie przez pół Europy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Za Kierownicą
Audi S8: S jak sport, siła i subtelność
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką