Czy więc zupełnie nowa odsłona tego pojazdu ma szanse wreszcie dokonać przełomu? Już na pierwszy rzut oka widać, że pojazd zachował wiele ze smukłej sylwetki i świetnych proporcji poprzednika. Największą i najbardziej rzucająca się w oczy zmianą jest potężny, sześciokątny grill. I to właściwie jedyny element, który jest rzeczywiście zauważalny nawet dla osób, które motoryzacją zupełnie się nie interesują. Reszta samochodu jest wręcz dyskretna.
fot. Audi
Czas na dopieszczanie
A wewnątrz? Wsiadając do środka nie mam poczucia barokowego przepychu, jak w maszynach konkurencji. Ale z kolejnymi przejechanymi kilometrami zaczynam doceniać wielkie Audi. Po tygodniu już w pełni rozumiem, dlaczego moi koledzy po fachu pisali tak entuzjastyczne recenzje tego samochodu. A8 to co najlepsze odkrywa stopniowo. Małymi kawałkami. I nie chodzi tu o użyte materiały czy ich spasowanie. To są rzeczy, o których nie warto nawet wspominać. W tej klasie po prostu muszą być najlepszej jakości i właśnie takie są. Urok Audi kryje się zupełnie gdzie indziej.
fot. Audi
Producent z Ingolstadt zawsze ze swojej flagowej limuzyny robił festiwal technologicznych nowinek. I tej tradycji trzyma się do dziś. Z wyjątkowo dobrym skutkiem. Oczywiście dostępne są wyświetlacz HUD, wszelakie możliwe systemy asystujące czy wirtualny kokpit. Ale to wszystko już było i jest w innych modelach. Podgrzewanie i wentylowanie foteli też jest oczywistością, o której nie warto nawet wspominać.