Jeśli jesteś kimś kto nie lubi kompromisów, to wcześniej czy później natkniesz się na Audi RS6. Jeden z niewielu samochodów, który oferuje wszystko.
Tak, wszystko. Wszystko co w samochodzie możecie sobie wyobrazić. Mocny silnik – jest, znakomite osiągi – oczywiście, skrętną tylną oś – jak najbardziej, duży bagażnik – i to w formacie kombi, rodzinny charakter – oczywiście, że tak. Fakt, Audi nie jest jedynym autem na rynku, który oferuje taki wachlarz możliwości, ale to właśnie Audi zapoczątkowało trend ultraszybkich kombi. Tak więc to model marki z największym bagażem doświadczeń. Wszystko zaczęło się nie od RS6, a od modelu RS2 zbudowanym wspólnie z Porsche w 1994 roku. Było to wtedy najmocniejsze i najszybsze auto jakie Audi kiedykolwiek zbudowało. RS4 i RS6 są jego bezpośrednimi krewnymi.
CZYTAJ TAKŻE: Audi zelektryfikuje przyszłe sportowe modele RS

Aktualnie to czwarta generacja tego modelu. Pierwsza (C5) pojawiła się w 2002 roku i była dostępna, podobnie jak druga z nadwoziem limuzyny i Avant. W drugiej generacji (C6) pod maską pracował silnik V10 o mocy 580 KM. RS6 nr 3 (C7), który pojawił się w 2013 roku przeszedł nieco bez echa. Po napędzie z Lamborghini kombi z czterolitrowym silnikiem V8 na nikim nie zrobił większego wrażenia. I tak dotarliśmy do aktualnego RS6 o wewnętrznym skrócie C9. To model dostępny wyłącznie z nadwoziem kombi. Dlaczego mocnego Audi nie można kupić jako limuzyny? Można, ale nazywa się RS7. Najmocniejsze kombi z Ingolstadt raczej nie wie co to powściągliwość. Popatrzcie na jego przód. Te wszystkie wloty, wybałuszenia i poprowadzone linie. Właściwie mógłbym w tym miejscu użyć wszystkich synonimów słowa agresywny i każdy do niego pasuje – wojowniczy, zadziorny, bojowy, prowokacyjny, wyzywający, ostry i wiele innych. To nie jest gość z okładki Men’s Healtha tylko kulturysta z siłowni. Z boku imponujące wrażenie robią wysadzone nadkola z 22 calowymi kołami i szerokie progi, a z tyłu dominującym elementem jest dyfuzor i dwie wielkie rury wydechowe. Kiedy dzisiaj większość producentów chowa swoje wydechy Audi nie miało problemu żeby je wyeksponować. I zobaczcie jak to pięknie wygląda.


Wyobraźcie sobie, że na niektórych rynkach co czwarty klient RS6 zamawia hak holowniczy. A to auto ma pod maską czterolitrowy silnik V8, 600 KM mocy i 800 Nm maksymalnego momentu obrotowego. 0-100 km/h w 3,8 sekundy, 0-200 w 12,3 sekundy. Jeśli sobie zażyczymy przesunięcie elektronicznej blokady prędkości maksymalnej to będziemy się mogli rozpędzić do 305 km/h. Z jednej strony z tak mocnym napędem to auto uciągnie wszystko co się mu podczepi, z drugiej, przy tych osiągach trzeba sporo rozwagi żeby ciągnąć coś za sobą. Audi Sport GmbH po raz pierwszy w RS6 oferuje funkcję sterowania wszystkimi kołami. Pięć stopni kąta skrętu tylnych kół w przeciwnych kierunku skraca promień skrętu nawet o jeden metr podczas manewrowania, a przy prędkościach powyżej 100 km/h tylne koła skręcają dla poprawienia stabilizacji w tym samym kierunku. Wrażenie za kierownicą jest takie, że szybko zapomina się o prawdziwych wymiarach tego auta. Można by sądzić, że jedzie się o numer mniejszym RS4. Układ kierowniczy jest progresywny i cały ten pakiet czyni z pięciometrowego RS6 bardzo poręczne kombi.


Już po wciśnięciu przycisku start słychać, że warkot silnika jest dokładnie taki jaki powinien w być. Basowy, niezbyt drażliwy, ale wystarczająco mroczny. Po kilku kilometrach jazdy można się przekonać o zwinności tego auta. Niestety nie udało mi się nim wyjechać na górską trasę, ale jestem przekonany, że spisywałby się na niej świetnie. Na prostych przyrost prędkości jest imponujący. Te nie muszą być jakoś wyjątkowo długie, krótkie odcinki wystarczą żeby w mgnieniu oka napędzić się do prędkości, przy których każdy policjant odbierze nam prawo jazdy. Na czerwonych światłach można się z mierzyć z wszystkim co się pojawi. Zrezygnujcie jedynie wtedy kiedy obok zatrzyma się coś w formacie Taycana. W menu Drive Select wybieramy jeden z czterech trybów jazdy jednak w codziennej eksploatacji tryb „Auto” oferuje niemal wszystko co potrzeba.


Bardzo szybkie kombi kosztuje niecałe 600 tys. zł. Jest do niego cała lista opcji, za które trzeba zapłacić niekiedy cenę zakupu dobrego auta jak np. Pakiet RS Dynamic plus za 71 950 zł, w którego skład wchodzą tarcze ceramiczne, dynamiczny układ kierowniczy z skrętną tylną osią, sportowy mechanizm różnicowy dla napędu quattro, przesunięcie elektronicznej blokady prędkości maksymalnej do 305 km/h. Tak to dużo pieniędzy i tak trzeba też się przygotować na duże koszty eksploatacji w tym zużycia paliwa. Jednak takie rzeczy kosztują. Nie tylko w Audi. W każdej marce, która produkuje tego typu użytkowe zabawki. Kto narzeka tego nie stać.


RS6 to znakomita koncepcja. Model, przy którym nie można marudzić. Ma moc, osiągi, przestrzeń, zwinność, komfort, fany dźwięk, jakość wykończenia i prestiż. Suma tych wszystkich plusów sprawia, że od tego samochodu możesz chcieć wszystkiego. I to właśnie otrzymujesz.
CZYTAJ TAKŻE: Audi S3: Hot hatch premium w nowym wydaniu
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.