Zgodnie z zapowiedziami Olivera Blume, dyrektora generalnego Porsche i dyrektora generalnego Grupy Volkswagen, tylko w tym roku na rozwój nowych modeli zostanie wydane 800 milionów euro. Ma to być sposób na poprawę sytuacji Porsche w kolejnych latach. Aby w pełni zrozumieć sytuację warto dodać tło sytuacji, która pojawiła się przez zbyt wczesne wycofanie z oferty spalinowej odmiany Macana. Sprzedażowy bestseller musiał zniknąć ze względu na niespełnianie przepisów dotyczących cyberbezpieczeństwa. Niecodzienny jest fakt, że ten model nadal jest produkowany, ale wyłącznie na inne rynki jak np. USA.
Czytaj więcej
Porsche przedstawiło nową generację bazowego modelu SUV-a. Nowy Macan zapowiada rewolucję w gamie...
W Europie wprowadzono do sprzedaży wyłącznie zupełnie nowego Macana z napędem elektrycznym. Auto sprzedaje się nieźle, ale i tak dużo poniżej wyników, które osiągał wariant spalinowy. Sytuację pogorszyła również kwestia słabej sprzedaży w Chinach, gdzie marka odnotowała 30 proc. spadek zysków. Pomysł Olivera Blume opiera się na synergii Porsche z innymi markami z grupy Volkswagena. To ma ograniczyć koszty rozwoju i nie jest do końca nową ideą, bo zarówno poprzedni Macan jak i Cayenne był rozwijany wspólnie z Audi. Teraz ma być podobnie i prawdopodobnie chodzi o wykorzystanie platformy PPC (Premium Platform Combustion), na której zbudowane jest nowe Audi Q5. Innymi słowy Porsche z opóźnieniem zrobi to co powinno wydarzyć się od samego początku, czyli zbudowanie wspólnie z Audi nowej, benzynowej wersji Macana.
Nowa w pełni elektryczna generacja Porsche Macana
Plany Porsche zawierają dużego, 7-osobowego SUV-a z napędem elektrycznym
Mówiąc o planach marki nie można pominąć kwestii elektromobilności. W niedługim czasie na rynku powinien pojawić się warianty e-Cayenne oraz projektu innego dużego elektrycznego SUV-a, znanego obecnie pod wewnętrznym oznaczeniem K1. Ma być większy niż Cayenne i zapewniać siedem miejsc siedzących. Mocno opóźniony wydaje się być projekt elektrycznej wersji Caymana.