Informacje o potencjalnym zakończeniu działania brukselskiej fabryki Audi pojawiły się już kilka miesięcy temu. Teraz potwierdzono, że taśmy produkcyjne staną z końcem lutego przyszłego roku, a około 3 tysięcy pracowników zostanie zwolnionych. Fabryka, w której produkuje się elektrycznego SUV-a Q8 e-tron, nie zdołała utrzymać pozycji na rynku. Gerd Walker, członek zarządu Audi AG oraz szef produkcji podkreślił, że „decyzja o zamknięciu fabryki w Brukseli jest bolesna. Osobiście była to najtrudniejsza decyzja, jaką kiedykolwiek musiałem podjąć w mojej karierze zawodowej”.
Audi SQ8 e-tron
Czytaj więcej
Polski rynek samochodów premium stale rośnie, a w top 10 najpopularniejszych marek motoryzacyjnych znalazły się aż trzy należące do tego segmentu. Modele premium stanowią niemal 24 procent całej sprzedaży. Sprawdziliśmy, jakie najdroższe samochody wybierają Polacy.
Na decyzję o zamknięciu zakładu wpłynęło kilka nakładających się na siebie czynników. Wśród nich wymienić można m.in. niewystarczające tempo wzrostu sprzedaży samochodów elektrycznych w Europie. Dodatkowo model Q8 e-tron, stanowiący flagowy model zasilany prądem (kosztuje od 354 800 tys. zł), nie osiągnął globalnych, planowanych wyników sprzedażowych. Analiza sytuacji spowodowała podjęcie decyzji, że następca obecnego modelu Q8 e-tron będzie powstawał w Meksyku (od 2025 roku), a zatrudnienie w brukselskiej fabryce będzie redukowane stopniowo – w tym oraz w przyszłym roku.
Audi zamyka fabrykę w Brukseli i zwalnia całą załogę
Marka odczuwa coraz większy nacisk ze strony chińskiej konkurencji, która przy zachowaniu podobnego poziomu jakości, oferuje tańsze pojazdy. Zakłady w Brukseli zmagały się również z problemami operacyjnymi, takimi jak brak zapewnionych lokalnych dostawców komponentów, przez co znacząco zwiększone były koszty produkcji oraz pojawiające się strajki pracowników. Sytuacja jaka ma miejsce z fabryką Audi w Europie, odzwierciedla pogłębiający się kryzys na Starym Kontynencie w sektorze przemysłu motoryzacyjnego. Mamy do czynienia z punktem zwrotnym w całym przemyśle motoryzacyjnym. Hossa, z której korzystała niemiecka branża, dobiegła końca. Zachwianie się pozycji europejskiego giganta potwierdza również zakończenie programu bezpieczeństwa zatrudnienia obowiązującego do 2029 roku. Trudno określić czy losu brukselskich zakładów nie podzielą inne fabryki. Należy pamiętać, że grupa Volkswagen zatrudnia około 680 tysięcy pracowników.