Mniejszy popyt niż zakładano, problemy z łańcuchem dostaw, ucinane dotacje oraz wojna cenowa ze strony producentów spoza Europy, przyczyniają się do trudnej sytuacji koncernów motoryzacyjnych Starego Kontynentu. Przykładem jest Polestar, który w listopadzie 2023 roku obniżył prognozy dostaw i przedstawił zrewidowany biznesplan, mający na celu osiągnięcie rentowności przepływów pieniężnych w 2025 r. i zmniejszenie zależności od zewnętrznego finansowania od kluczowych właścicieli Volvo Cars i Geely. „W ramach tego biznesplanu musimy dostosować rozmiar naszej działalności i operacji. Wiąże się to ze zmniejszeniem wydatków zewnętrznych i, niestety, także liczby naszych pracowników" - powiedział rzecznik Polestara.
Czytaj więcej
Do 2024 roku Polestar wprowadzi na rynek trzy kolejne modele z napędem w pełni elektrycznym. Wśród nich jest Polestar 4, SUV coupé z nietypowymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi.
Polestar w 2023 roku sprzedała 54,6 tysiąca pojazdów. Zakładany plan opiewał na 60 tys. sztuk. Automotive News Europe poinformował, że zmiany w funkcjonowaniu firmy obejmą zwolnienia. Dotyczyć będzie to około 15 proc. załogi. Oznacza to, że w oddziałach zlokalizowanych w różnych częściach świata pracę straci około 450 osób. Sytuacja jest na tyle trudna, że firma stara się o pozyskanie od swoich właścicieli pieniędzy na rozwój. W 2023 r. marka otrzymała 1,6 mld dolarów pożyczki na pokrycie kosztów operacyjnych. Jednak plan zakładał uniezależnianie się od zewnętrznych źródeł finansowania.
Marki produkujące auta elektryczne są w coraz bardziej trudnej sytuacji
Szef Polestara, Thomas Ingenlath jest jednak dobrej myśli i liczy na dobry 2024 rok dzięki zamówieniom na Polestara 4. Wyzwaniem pozostanie jednak konkurowanie z amerykańskimi i chińskimi producentami. Przykładem jest Tesla (nr jeden w Europie) oraz BYD, który wchodzi do Europy. Obie marki oferują w pełni elektryczne samochody w cenach o wiele niższych od konkurencji a o podobnym poziomie wyposażenia co Polestar.
Polestar 3