SUV-y z dieslami były jeszcze kilka lat temu prawdziwym przebojem rynkowym w Europie. Ten typ silnika świetnie radzi sobie z dużymi i ciężkimi samochodami, które często podróżują autostradami. Mimo wzrostu popularności SUV-ów sprzedaż samochodów z silnikami diesla systematycznie spada i po raz pierwszy w Europie w zeszłym miesiącu sprzedano więcej elektryków niż diesli. Firmy zgodnie z trendem zmniejszają też liczbę cylindrów zastępując je silnikami elektrycznymi w układach hybrydowych.
Czytaj więcej
Legendarny silnik Wankla, czyli jednostka napędowa z wirującymi tłokami, powróciła po kilkunastu latach przerwy. Napędza Mazdę MX-30 R-EV i zwiększa w ten sposób jej elektryczny zasięg.
Diesel dla Mazdy CX-60
W zeszłym roku Mazda zaskoczyła branżę, wprowadzając na rynek dwa nowe sześciocylindrowe silniki rzędowe, w tym 3,3-litrowego diesla w formie miękkiej hybrydy, który świetnie sprawdza się w nowym luksusowym SUV-ie CX-60. „Tak długo jak będziemy w stanie przestrzegać przepisów dotyczących emisji i będzie zapotrzebowanie wśród klientów, chcielibyśmy oferować samochody z dieslami” – podkreśla w wywiadzie dla CarExpert Mitsuru Wakiie, dyrektor produktowy Mazdy CX-90.
Mazda CX-60
W przeszłości silniki diesla zyskały popularność ze względu na oszczędność paliwa i niską emisję dwutlenku węgla w porównaniu z ich odpowiednikami benzynowymi. Jednak różne czynniki przyczyniły się do gwałtownej zmiany preferencji konsumentów. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) w 2017 r. samochody z silnikami wysokoprężnymi stanowiły 44 proc. udziału w rynku nowych samochodów w Unii Europejskiej. Do 2021 roku liczba ta spadła do 25 procent. W czerwcu tego roku nastąpił kolejny duży spadek do zaledwie 13,4 proc. Pojawiają się jednak symptomy, które zdradzają, że silnik diesla jeszcze ma przed sobą przyszłość. Cupra początkowo nie oferowała w modelu Formentor silnika wysokoprężnego, a w tym roku już można zamawiać taką wersję. Od 1 września w Niemczech znika premia środowiskowa dla komercyjnych nabywców elektrycznych samochodów. Jak szacują eksperci ten ruch zmniejszy popyt na elektryki, które miały złagodzić konsekwencje Dieselgate i których sprzedaż zdecydowanie odbiega od zakładanych celów. Mimo że diesle stopniowo wypadają z łask w całej Unii Europejskiej, są rynki takie jak choćby Niemcy, czy kraje Europy Środkowej, gdzie udział diesli znacznie wzrósł. W Niemczech odnotowano wzrost sprzedaży diesli o 10,3 proc. a w Rumuni aż o 22,4 proc.