Reklama

Tempolimit dla pieszych. Na słowackich chodnikach nie wolno biegać szybciej niż 6 km/h

Od 1 stycznia 2026 roku Słowacy będą musieli uważać nie tylko za kierownicą, ale też… na własnych nogach. Na wszystkich chodnikach w kraju wprowadzone zostanie ograniczenie prędkości do 6 km/h. Każdy, kto porusza się szybciej – czy to biegiem, czy sprintem do autobusu – może dostać mandat.

Publikacja: 30.10.2025 09:03

Nowe przepisy obejmą wszystkich użytkowników chodników – pieszych, użytkowników rolek, hulajnóg i e-

Nowe przepisy obejmą wszystkich użytkowników chodników – pieszych, użytkowników rolek, hulajnóg i e-skuterów

Foto: AdobeStock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie nowe ograniczenie prędkości dla pieszych wprowadzono na słowackich chodnikach?
  • Dlaczego wprowadzono takie przepisy dotyczące prędkości poruszania się pieszych?
  • Jakie zagrożenia i problemy były podstawą do wprowadzenia tego prawa?
  • Jak to ograniczenie porównuje się z przepisami w innych krajach europejskich?

Brzmi jak żart z prima aprilis, ale nie – to projekt prawdziwej ustawy, zgłoszony przez Ľubomíra Vážnego, byłego ministra transportu i posła partii Smer-SSD. Oficjalnie chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa pieszych i ograniczenie liczby kolizji z użytkownikami hulajnóg i elektrycznych skuterów, które na słowackich chodnikach stały się poważnym problemem. Nowe przepisy obejmą wszystkich użytkowników chodników – pieszych, użytkowników rolek, hulajnóg i e-skuterów. Maksymalna dozwolona prędkość to 6 km/h, czyli nieco szybciej niż energiczny spacer, ale zdecydowanie wolniej niż jogging. Kto się zagalopuje – dosłownie – ten będzie musiał liczyć się z mandatem. Wysokości kary na razie nie określono, a sam pomysł egzekwowania prawa budzi sporo pytań. Bo jak właściwie zmierzyć, czy ktoś przekroczył prędkość, idąc do sklepu? Czy policjant z radarem stanie na rogu ulicy, a biegacze będą musieli zainstalować w zegarkach ograniczniki prędkości? Na te pytania ustawodawca nie odpowiedział.

Między troską a absurdem

Choć pomysł wydaje się zabawny, intencje są poważne. W Bratysławie i innych dużych miastach Słowacji liczba wypadków z udziałem pieszych i elektrycznych pojazdów osobistych systematycznie rośnie. Hulajnogi często poruszają się po chodnikach z prędkościami przekraczającymi 20–25 km/h, a kolizje z pieszymi kończą się coraz częściej obrażeniami. Ustawodawcy chcą więc wprowadzić zasadę „wolniej znaczy bezpieczniej”. Problem w tym, że w zapisie prawnym zrównano wszystkich – zarówno pędzących na hulajnodze, jak i panią biegnącą z siatkami do autobusu. Nie brakuje też ironicznych komentarzy. Na słowackich forach pojawiły się pytania, czy maratończycy będą musieli startować na torach lekkoatletycznych z ograniczoną prędkością, a dzieci uciekające przed deszczem zostaną potraktowane jak piraci drogowi.

Czytaj więcej

Unia Europejska wprowadza zmiany w prawie jazdy. Nowe zasady zaskoczą kierowców

W Niemczech, Austrii czy Polsce wprowadzenie takiego przepisu byłoby raczej niemożliwe. W tych krajach chodniki są zarezerwowane wyłącznie dla pieszych, a użytkownicy hulajnóg i rowerów powinni korzystać z osobnych pasów lub ścieżek. Na tzw. wspólnych ciągach pieszo-rowerowych już dziś obowiązuje zasada jazdy z prędkością zbliżoną do tempa pieszego – ale nikt nie mierzy jej w kilometrach na godzinę. Eksperci komentują, że pomysł Słowaków wynika raczej z bezradności wobec chaosu komunikacyjnego, który powstał po masowym wprowadzeniu e-hulajnóg. Władze wielu miast nie nadążają z regulacjami, więc pojawiają się pomysły, które brzmią bardziej jak żart niż rozwiązanie systemowe.

Reklama
Reklama

Technicznie rzecz biorąc…

Dla porządku: 6 km/h to tempo marszu osoby o przeciętnej kondycji fizycznej. Szybszy spacer to ok. 5–6 km/h. Trucht lub bardzo wolny bieg zaczyna się od 7–8 km/h. Amatorski biegacz osiąga 10–12 km/h, a zawodowiec nawet 20 km/h. Oznacza to, że każdy, kto biegnie, formalnie będzie łamać przepisy. Być może to początek nowej ery: fotoradarów dla pieszych i limitów prędkości na deptakach. W dobie coraz bardziej absurdalnych przepisów dotyczących emisji, ekologii i bezpieczeństwa, słowackie „tempo-prawo” można potraktować jako metaforę współczesnej Europy – gdzie nawet spacer powinien być zrównoważony, ekologiczny i kontrolowany. A może to dopiero początek? Może wkrótce zobaczymy mandaty za gwałtowny skręt z chodnika, ograniczenie hałasu klapków albo obowiązek odblasków przy spacerze po zmroku?

Finał na poważnie

Nowe przepisy – mimo ironicznych komentarzy – mają swój sens. W Bratysławie, Koszycach czy Trnawie rośnie liczba kolizji między pieszymi a użytkownikami hulajnóg. Ograniczenie prędkości do 6 km/h ma ułatwić policji interpretację zdarzeń i dać podstawę prawną do karania tych, którzy nadużywają chodnika jako toru wyścigowego. Czy pomysł przyjmie się w praktyce – zobaczymy po 1 stycznia 2026 r.. Na razie jedno jest pewne: na słowackich chodnikach lepiej zwolnić – nie tylko dla bezpieczeństwa, ale i dla portfela.

Czy wiesz, że…
- Średnia prędkość człowieka podczas marszu to ok. 4,8 km/h.
- Rekord świata w biegu na 100 metrów (Usain Bolt) to 37,6 km/h – na Słowacji dostałby za to kilkadziesiąt mandatów.
- Najwięcej kolizji pieszy–hulajnoga w Bratysławie ma miejsce na deptaku przy Dunaju – głównie latem, w weekendy.

Czytaj więcej

Renault Scenic: Wszystko od nowa

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie nowe ograniczenie prędkości dla pieszych wprowadzono na słowackich chodnikach?
  • Dlaczego wprowadzono takie przepisy dotyczące prędkości poruszania się pieszych?
  • Jakie zagrożenia i problemy były podstawą do wprowadzenia tego prawa?
  • Jak to ograniczenie porównuje się z przepisami w innych krajach europejskich?
Pozostało jeszcze 93% artykułu

Brzmi jak żart z prima aprilis, ale nie – to projekt prawdziwej ustawy, zgłoszony przez Ľubomíra Vážnego, byłego ministra transportu i posła partii Smer-SSD. Oficjalnie chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa pieszych i ograniczenie liczby kolizji z użytkownikami hulajnóg i elektrycznych skuterów, które na słowackich chodnikach stały się poważnym problemem. Nowe przepisy obejmą wszystkich użytkowników chodników – pieszych, użytkowników rolek, hulajnóg i e-skuterów. Maksymalna dozwolona prędkość to 6 km/h, czyli nieco szybciej niż energiczny spacer, ale zdecydowanie wolniej niż jogging. Kto się zagalopuje – dosłownie – ten będzie musiał liczyć się z mandatem. Wysokości kary na razie nie określono, a sam pomysł egzekwowania prawa budzi sporo pytań. Bo jak właściwie zmierzyć, czy ktoś przekroczył prędkość, idąc do sklepu? Czy policjant z radarem stanie na rogu ulicy, a biegacze będą musieli zainstalować w zegarkach ograniczniki prędkości? Na te pytania ustawodawca nie odpowiedział.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Tu i Teraz
Cyberatak na JLR ujawnił słabość całej branży. 1,9 mld funtów strat
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Tu i Teraz
Google Maps przestanie działać bez aktualizacji. Miliony użytkowników zobowiązane do zmian
Materiał Promocyjny
Goodyear redefiniuje zimową mobilność: UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Tu i Teraz
Co trzecie używane auto nabyto w ciemno
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Tu i Teraz
Nowa fala przestojów. W niemieckich fabrykach motoryzacyjnych znów zapadnie cisza
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama