Dwa odcinkowe pomiary prędkości na trasie S8, stanowiącej obwodnicę Warszawy, okazały się żyłą złota dla budżetu skarbu państwa. W niespełna dobę od uruchomienia, w systemie zarejestrowano blisko 900 przekroczeń prędkości. Nie pomaga wyraźne oznakowanie czy liczne informacje, które były publikowane na ten temat. W miejscach, gdzie ustawiony jest odcinkowy pomiar prędkości, limit wynosi 120 km/h dla samochodów osobowych i 80 dla aut ciężarowych. Według informacji podanych przez Główny Inspektorat Transportu drogowego, kierujący przekraczali dopuszczalną prędkość średnio o 18 km/h. Jeżeli tempo rejestracji wykroczeń się utrzyma to wydatek w wysokości 4 mln zł za zbudowanie systemu, szybko się zwróci.

Czytaj więcej

Na zakopiance można już przyspieszyć

Odcinkowy pomiar prędkości umiejscowiony jest od węzła Łabiszyńska (okolice centrum handlowego Atrium Targówek) do węzła Piłsudskiego (ul. Szpitalna w Markach) – ok. 12 km długości oraz od węzła Konotopa (okolice budynku Flyspot) do węzła Bemowo (ul. Lazurowa) – ok. 5 km długości, trzeba zachować szczególną czujność. Łącznie zainstalowano tam 30 kamer, które kontrolują łącznie 14 km trasy S8. Na trzech odcinkach po 8 kamer, na jednym - 6. System nie rozwiązuje jednak innego problemu, który na tej trasie jest przyczyną wielu wypadków i niebezpiecznych sytuacji. To notoryczne łamanie przepisu zakazu wyprzedzania przez auta ciężarowe.