Jaguar Land Rover będzie musiał zapłacić 118 mln USD grzywny

Brytyjska marka samochodów, której właścicielem jest Indyjski koncern TATA Motors, spodziewa się grzywny za przekroczenie dopuszczalnego limitu emisji dwutlenku węgla. Według szacunków Unia Europejska naliczy na producenta 118 mln USD kary.

Publikacja: 15.11.2020 15:20

Jaguar Land Rover będzie musiał zapłacić 118 mln USD grzywny

Foto: moto.rp.pl

Jaguar Land Rover (JLR) – przeznaczył 90 milionów funtów (118 mln USD) na zapłacenie Unii Europejskiej potencjalnej grzywny za nieosiągnięcie dopuszczalnego limitu emisji dwutlenku węgla (CO2) z floty sprzedanych pojazdów. W dużej mierze tak wysoka kara jest wynikiem opóźnień we wprowadzeniu na rynek nowych pojazdów hybrydowych typu plug-in. Unia Europejska w ramach dążenia do zrównoważonego transportu i walki ze zmianami klimatycznymi, wymaga od producentów pojazdów osiągnięcia średniej emisji CO2 nie przekraczającej 95 g/km (średnia emisja floty sprzedanych pojazdów). Każdy producent ma swój indywidualny cel, w dużej mierze oparty na wadze sprzedawanych przez siebie samochodów.

CZYTAJ TAKŻE: Przetarg CBA: Wybrali luksusowego Land Rovera za ponad 300 tys. zł

Strategia JLR w walce o obniżenie emisji z oferowanych pojazdów, opierała się przede wszystkim na zaoferowaniu klientom hybrydowych odmian swoich modeli, takich jak: Land Rover Discovery Sport Hybrid Plug-In, Range Rover Evoque Hybrid Plug-In czy Jaguara F-Pace Hybrid Plug-In. Problem pojawił się, gdy stwierdzono rozbieżności emisyjne w dwóch najpopularniejszych autach na rynku: Range Rovera Evoque i Land Rovera Discovery Sport. Jak podaje Automotive Europe News, JLR zadeklarował wcześniej, że Evoque P300e charakteryzował się emisją na poziomie 32 g CO2/km, a Discovery Sport – 36 g CO2/km. Jednak przez panującą pandemię producent miał problem z dostarczeniem ostatecznych wyników emisji z testu WLTP. Teraz twierdzi, że poziom emisji określa się na 44 g CO2/km i 43 km zasięgu na prądzie. Firma jednak zamierza poprawić te wartości.

""

Range Rover Evoque.

moto.rp.pl

To właśnie z tego względu Adrian Mardell, dyrektor finansowy JLR zwiększył „zabezpieczoną” kwotę z 58 do 90 mln USD, na karę dla UE. Ma jednak nadzieję, że w czwartym kwartale uda się osiągnąć wyznaczony cel redukcji emisji. Wszystko zależy od sprzedaży hybrydowego i w pełni elektrycznego modelu I-Pace, który ma stanowić ok. 11-12 proc. całej sprzedaży JLR w UE i Wielkiej Brytanii, w ostatnim kwartale roku.

""

Jaguar I- Pace.

moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Kłopoty Jaguara i Land Rovera. Będzie mniej modeli w ofercie

Mardell ogłosił również, iż w 2021 roku, JLR osiągnie wyznaczone cele emisyjne, choć wcześniej marka sugerowała, że może być problem z realizacją odrębnego celu narzuconego przez rząd brytyjski (są one zbliżone do tych określonych przez UE). Analitycy PA Consulting przewidują jednak, że JLR nie osiągnie swojego celu w wysokości 135 g/km w 2021 roku, a w przyszłym roku osiągnie 135 g/km. To z kolei daje 93 mln euro kary.  JLR ponadto otworzył w tym roku portfel zamówień na pięć nowych wersji z napędem plug-in. Brytyjski producent pojazdów premium, nie jest jedynym, który ma problemy ze spełnieniem wyznaczonych celów emisyjnych. Innym przykład stanowi Ford, który już w tym momencie zapowiedział, że nie zrealizuje celów narzuconych przez UE w kwestii emisji CO2 na 2020 roku. Jest to efekt wstrzymania sprzedaży hybrydowego Forda Kuga. Jednak producent zadeklamował, że będzie chciał połączyć siły z innymi koncernami w celu uniknięcia kary – podał Automotive Europe News.

Jaguar Land Rover (JLR) – przeznaczył 90 milionów funtów (118 mln USD) na zapłacenie Unii Europejskiej potencjalnej grzywny za nieosiągnięcie dopuszczalnego limitu emisji dwutlenku węgla (CO2) z floty sprzedanych pojazdów. W dużej mierze tak wysoka kara jest wynikiem opóźnień we wprowadzeniu na rynek nowych pojazdów hybrydowych typu plug-in. Unia Europejska w ramach dążenia do zrównoważonego transportu i walki ze zmianami klimatycznymi, wymaga od producentów pojazdów osiągnięcia średniej emisji CO2 nie przekraczającej 95 g/km (średnia emisja floty sprzedanych pojazdów). Każdy producent ma swój indywidualny cel, w dużej mierze oparty na wadze sprzedawanych przez siebie samochodów.

Tu i Teraz
Specjalista tanich aut z silnikami spalinowymi. Tak ma wyglądać przyszłość Dacii
Cykl Partnerski
Miasta w dobie zmiany klimatu
Tu i Teraz
Nowy znak drogowy ze skrótem P+D pojawił się w Czechach. Wyjaśniamy co oznacza
Tu i Teraz
Hiszpańska marka motoryzacyjna buduje elektryczne jachty w Polsce
moto
Szef BMW mówi „nie” zakazowi sprzedaży aut spalinowych. Twierdzi, że inaczej zaleją nas Chińczycy
Tu i Teraz
Gruzja stała się wielkim eksporterem aut. Tak Rosjanie kupują mercedesy i porsche