Według zaprezentowanego w poniedziałek raportu brukselskiej organizacji Transport & Environment (T&E) w 2020 r. łączna sprzedaż aut z napędem elektrycznym w krajach Unii Europejskiej sięgnie miliona sztuk. W rezultacie UE umocni się jako drugi po Chinach rynek aut zasilanych prądem. T&E szacuje, że udział tego rodzaju pojazdów w łącznej liczbie pierwszych rejestracji zwiększy się do ok. 5 proc., natomiast w roku 2021 – do nawet 10 proc. Jak podaje stowarzyszenie europejskich producentów samochodów ACEA, w pierwszej połowie 2019 r. sprzedaż samochodów z napędem czysto bateryjnym wyniosła 125,3 tys. sztuk i zwiększyła się w porównaniu z wcześniejszym rokiem o 91 proc.
Do wzrostu sprzedaży mają się przyczynić nowe modele samochodów: tańsze, bardziej praktyczne i lepiej dopasowane do potrzeb użytkowników. Na rozpoczynającym się właśnie salonie samochodowym we Frankfurcie nad Menem zostanie zaprezentowany m.in. kompaktowy Volkswagen ID.3, mający być elektrycznym odpowiednikiem Golfa, czy elektryczna wersja popularnego Opla Corsy. Polskie ceny tego pierwszego mają się zaczynać od 130 tys. zł, Corsy – od 125 tys. zł. T&E prognozuje, że już za dwa lata producenci samochodów w UE będą oferować 92 modele w pełni elektryczne oraz 118 modeli plug-in – w sumie przeszło trzykrotnie więcej w porównaniu z końcem 2018 r.
Opel Corsa-e / fot. moto.rp.pl/Wojciech Romański
Elektryfikacja oferty koncernów samochodowych nie jest jednak efektem zwiększającego się popytu na ten rodzaj napędu, ale drastycznie rosnących ograniczeń emisji. Wzrost sprzedaży aut na prąd jest warunkiem spełnienia wyznaczonego producentom przez UE celu, który już na 2020 r. został określony na uśrednionym poziomie 95 g CO2 emitowanego na przejechany kilometr. Jednak według T&E europejskie koncerny samochodowe zrealizują go tylko w połowie. Przyczyną ma być m.in. duża sprzedaż wysokoemisyjnych aut typu SUV oraz opóźnianie inwestycji w czyste technologie. Tymczasem koszty inwestycji potrzebnych do osiągnięcia wyznaczonych poziomów emisji są szacowane na mniej więcej połowę kosztów potencjalnych kar za ich niewypełnienie.