Milion nowych aut na prąd w UE w 2020 r.

Na europejskim rynku samochodów z napędem elektrycznym szykuje się przełom. Ale raczej nie w Polsce.

Publikacja: 09.09.2019 20:51

Milion nowych aut na prąd w UE w 2020 r.

Foto: Volkswagen ID.3 / fot. Volkswagen

Według zaprezentowanego w poniedziałek raportu brukselskiej organizacji Transport & Environment (T&E) w 2020 r. łączna sprzedaż aut z napędem elektrycznym w krajach Unii Europejskiej sięgnie miliona sztuk. W rezultacie UE umocni się jako drugi po Chinach rynek aut zasilanych prądem. T&E szacuje, że udział tego rodzaju pojazdów w łącznej liczbie pierwszych rejestracji zwiększy się do ok. 5 proc., natomiast w roku 2021 – do nawet 10 proc. Jak podaje stowarzyszenie europejskich producentów samochodów ACEA, w pierwszej połowie 2019 r. sprzedaż samochodów z napędem czysto bateryjnym wyniosła 125,3 tys. sztuk i zwiększyła się w porównaniu z wcześniejszym rokiem o 91 proc.

""

Foto: moto.rp.pl

Do wzrostu sprzedaży mają się przyczynić nowe modele samochodów: tańsze, bardziej praktyczne i lepiej dopasowane do potrzeb użytkowników. Na rozpoczynającym się właśnie salonie samochodowym we Frankfurcie nad Menem zostanie zaprezentowany m.in. kompaktowy Volkswagen ID.3, mający być elektrycznym odpowiednikiem Golfa, czy elektryczna wersja popularnego Opla Corsy. Polskie ceny tego pierwszego mają się zaczynać od 130 tys. zł, Corsy – od 125 tys. zł. T&E prognozuje, że już za dwa lata producenci samochodów w UE będą oferować 92 modele w pełni elektryczne oraz 118 modeli plug-in – w sumie przeszło trzykrotnie więcej w porównaniu z końcem 2018 r.

""

Opel Corsa-e / fot. moto.rp.pl/Wojciech Romański

Foto: moto.rp.pl

Elektryfikacja oferty koncernów samochodowych nie jest jednak efektem zwiększającego się popytu na ten rodzaj napędu, ale drastycznie rosnących ograniczeń emisji. Wzrost sprzedaży aut na prąd jest warunkiem spełnienia wyznaczonego producentom przez UE celu, który już na 2020 r. został określony na uśrednionym poziomie 95 g CO2 emitowanego na przejechany kilometr. Jednak według T&E europejskie koncerny samochodowe zrealizują go tylko w połowie. Przyczyną ma być m.in. duża sprzedaż wysokoemisyjnych aut typu SUV oraz opóźnianie inwestycji w czyste technologie. Tymczasem koszty inwestycji potrzebnych do osiągnięcia wyznaczonych poziomów emisji są szacowane na mniej więcej połowę kosztów potencjalnych kar za ich niewypełnienie.

CZYTAJ TAKŻE: Za mało energii w rządowym programie wspierania elektromobilności

Według danych HIS Markit samo zwiększenie sprzedaży aut elektrycznych nie wystarczy dla wypełnienia nadchodzących wymogów. Są one tak wyśrubowane, że konieczna będzie także poprawa efektywności napędów spalinowych oraz ograniczenie sprzedaży modeli z największą emisją. Jak podaje T&E, obecnie na uniknięcie kar najwięcej szans ma Toyota, dzięki bardzo dużemu udziałowi hybryd, a także Mazda. Z kolei najwięcej do nadrobienia mają Honda, Ford i Hyundai-Kia, a także Volvo.

""

Volkswagen ID.3

Foto: moto.rp.pl

O ile na dużych unijnych rynkach udział samochodów elektrycznych nabiera znaczenia, o tyle w Polsce jest śladowy. I choć w I połowie 2019 r. rejestracje samochodów bateryjnych zwiększyły się o prawie 240 proc., do 947 sztuk, to ich udział w łącznej sprzedaży samochodów osobowych wyniósł zaledwie 0,3 proc. Jak informuje Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA), obecnie w Polsce zarejestrowanych jest łącznie 6336 samochodów zasilanych prądem, przy czym tylko 4 tys. to auta czysto bateryjne. Natomiast w Niemczech tylko w pierwszym półroczu zarejestrowano ich 31,2 tys. Na tak małe zainteresowanie w Polsce wpływa zarówno bardzo mała infrastruktura ładowania, jak i brak rządowych dopłat, dzięki którym ten rynek może się rozwijać. Na przykład w Niemczech dopłata do auta bateryjnego wynosi 4 tys. euro, we Francji 6 tys. euro, w Wielkiej Brytanii sięga 3,5 tys. funtów. W Polsce dopłaty są planowane, ale górny limit ceny auta, który mógłby zostać objęty dopłatą, dla osób fizycznych ograniczono do 125 tys. zł. [G]

Według zaprezentowanego w poniedziałek raportu brukselskiej organizacji Transport & Environment (T&E) w 2020 r. łączna sprzedaż aut z napędem elektrycznym w krajach Unii Europejskiej sięgnie miliona sztuk. W rezultacie UE umocni się jako drugi po Chinach rynek aut zasilanych prądem. T&E szacuje, że udział tego rodzaju pojazdów w łącznej liczbie pierwszych rejestracji zwiększy się do ok. 5 proc., natomiast w roku 2021 – do nawet 10 proc. Jak podaje stowarzyszenie europejskich producentów samochodów ACEA, w pierwszej połowie 2019 r. sprzedaż samochodów z napędem czysto bateryjnym wyniosła 125,3 tys. sztuk i zwiększyła się w porównaniu z wcześniejszym rokiem o 91 proc.

Pozostało 83% artykułu
Tu i Teraz
Bytom z odcinkowym pomiarem prędkości. Utrudnienia na obwodnicy Aglomeracji Śląskiej
Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Na stacjach jest już nowe paliwo. Sprawdź czy tankujesz je do zbiornika