Parlament Europejski przyjął w czwartek pakiet przepisów, które całkowiecie zmieniają zasady transportu międzynarodowego. Jeśli pakiet zostanie w najbliższych dniach potwierdzony przez unijne instytucje, co jest prawdopodobne, może przerwać okres dominacji polskich firm na drogach UE. Nowe przepisy sprawią, że oferowanie usług transportowych za granicami kraju, gdzie jest siedziba firmy, będzie droższe i obarczone barierami administracyjnymi. W dwie godziny europosłowie „przyklepali” ponad tysiąc poprawek wniesionych wcześniej do pakietu. – Nie wiedzieli nad czym głosują i nie chcieli wiedzieć. Byli zdeterminowani, aby za wszelką cenę przepchnąć swoje rozwiązania – zżyma się wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Bogusław Liberadzki (PO).
Dziwne głosowanie
– To prawo księżycowe – uważa Kosma Złotowski, eurodeputowany PiS, odnosząc się do trudnych do spełnienia nowych wymogów. – Uderzono w jednolity rynek, swobodę przepływu usług i towarów – dokłada się do tej opinii Elżbieta Łukacijewska z PO. Zwraca uwagę, że przepisy ograniczają to, co jest rdzeniem UE: rynek wewnętrzny i nieskrępowaną konkurencję.
fot. AdobeStock
W tym głosowaniu nic nie było normalne. Po pierwsze, pakiet był już cztery razy odrzucamy w Parlamencie Europejskim. Po drugie, dwa z trzech głosowanych sprawozdań były wcześniej odrzucone przez Komisję Transportu, czyli wiodącą dla pakietu mobilności. W myśl regulaminu PE nie powinny zatem stanąć na sesji plenarnej. Po trzecie, setki głosowanych poprawek zgrupowano w bloki nie według ich treści, ale według nazwisk autorów. W jednym głosowanym bloku mogły więc znaleźć się poprawki wzajemnie się wykluczające. To też niezgodne z regulaminem PE. Ale zdecydowano się na te proceduralne wygibasy, bo presja była ogromna. Dla państw Europy Zachodniej pakiet mobilności ma być dowodem na Europę socjalną. Bardzo potrzebnym przed wyborami do Parlamentu Europejskiego pod koniec maja. – Kraje starej UE narzucają nam przepisy, które są dla nich wygodne – stwierdza prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek.
CZYTAJ TAKŻE: Pakiet Mobilności za wszelką cenę