Innej decyzji raczej nie można się było spodziewać z prostego powodu – była zapowiedziana już w ostatni poniedziałek. Po aresztowaniu Carlosa Ghosna i Grega Kelly, także członka rady nadzorczej Nissana, przedstawiciele japońskiej strony mieli w niej większość. Co ciekawe, rada nadzorcza Nissana zdecydowała się na podjęcie decyzji usunięcia Carlosa Ghosna z firmy, zanim jeszcze udowodniono mu w Japonii jakąkolwiek winę. Francuzi zastosowali inną taktykę: niewinny aż do udowodnienia winy. Ta narracja wyraźnie zmieniła się od ostatniego poniedziałku, kiedy to francuski minister finansów, Bruno le Maire powiedział: Carlos Ghosn nie jest w stanie dalej zarządzać firmą i sojuszem.
Hiroto Saikawa, prezes Nissan Motor Co. na konferencji prasowej w poniedziałek po zatrzymaniu w Japonii Carlosa Ghosna / fot. Kiyoshi Ota/Bloomberg
Ironii sprawie dodaje fakt, że właśnie dziś (22 listopada) Bruno le Maire ma się spotkać z japońskim ministrem gospodarki, przemysłu i handlu Hiroshige Seko, który w Paryżu zabiega o poparcie kandydatury Osaki jako miejsca na World Expo 2025. Obydwie strony nie ukrywają, że aresztowanie Carlosa Ghosna i przyszłość sojuszu Renault Nissan Mitsubishi będą jednym z mocnych wątków w tych rozmowach. Seko dużo o tym wie, ponieważ to u niego przez ostatnie półtora roku obecny prezes Nissana, Hiroto Saikawa szukał wsparcia swoich planów „poluzowania” związków Renaulta z Nissanem. O tym, że taka decyzja już zapadła mówili nieoficjalnie przedstawiciele zarządu Nissana w rozmowach z tokijskim korespondentem „Financial Times”. W ten sposób, zdaniem Japończyków, Nissan miał się umocnić. Na razie Renault ma 43 proc. udziałów w Nissanie, a Nissan 15 proc. w Renault. Dodatkowo jeszcze francuski rząd ma 15 proc. udziałów w Renault z podwójnymi prawami głosu, czyli jest najsilniejszym udziałowcem. Z kolei Nissan ma 34 proc. akcji Mitsubishi.
CZYTAJ TAKŻE: Francuzi jednak bronią Ghosna. Zostaje na czele Renault
Japońscy prokuratorzy sugerują, że śledztwo w sprawie podatkowych grzechów Carlosa Ghosna będzie trwało długo. Nie ukrywają, że za oszustwa podatkowe i nieuprawnione korzystanie z firmowych pieniędzy do celów prywatnych grozi mu nawet 10 lat więzienia. Jak na razie Carlos Ghosn jest w areszcie w Tokio. Śpi na macie tatami rozłożonej na podłodze, cela nie jest ogrzewana, ale jak na razie w stolicy Japonii temperatura waha się między 7 a 16 stopni C.