Europejskie zimy bywają coraz bardziej kapryśne. Niestabilne warunki popychają producentów do budowania ośrodków badawczych na kole podbiegunowym. Jednym z takich miejsc jest fińskie Ivalo, gdzie swoje tory testowe ma wiele firm, nie tylko oponiarskich.
Cisza, spokój i renifery
Im dalej na północ, tym mniej ludzi na kilometrze kwadratowym, ba, na ogromnych przestrzeniach można nie spotkać nikogo. Generalnie jest pusto. Ale nie to stwarza firmom największe problemy, ale krótkie dni. Oczywiście zależy kiedy – np. w marcu słońce potrafi operować od 9 do 16. Zdecydowanie gorzej w listopadzie, grudniu i na początku stycznia. Wtedy zdarza się, że naprawdę jasno jest góra przez 30 minut. Resztę dnia wypełniają szarówka i ciemności. Co robić w takich warunkach? Dość depresyjny klimat urozmaica dziewicza natura – kilkusetmetrowe wzniesienia, śnieg po pas na łąkach, białe drogi i wszechobecne renifery. Nie boją się człowieka. Wręcz przeciwnie. Czują się bardzo pewnie i to lokalny mieszkaniec musi cierpliwie poczekać, aż okazałe zwierzę dostojnie przejdzie przez jezdnię.
Centrum testowe Nokiana w Ivalo / mat.pras.
Północ Skandynawii to miejsce dla prawdziwych twardzieli. Zima na ogół trwa od połowy października do początku maja. Gdy nadchodzi wiosna zaczynają rozmarzać jeziora, a przez śnieg przebija się zielony kolor. Wtedy też tory testowe są zamykane na klucz i zaczynają się przygotowania do kolejnego sezonu. To czas dla inżynierów opracowujących nowe technologie na komputerze. Kilka miesięcy musi wystarczyć, by przygotować kilka prototypów opon.
CZYTAJ TAKŻE: Volvo V60 Cross Country: Hej, przygodo!