Jeden z największych koncernów samochodowych na świecie przeszedł w ostatnich latach mocne zawirowania. Zmagał się z aferą Dieselgate, zbyt odważnie przestawił wajchę na auta elektryczne i zdradził DNA marki, które przez lata zapewniało koncernowi sukces. Dziś Volkswagen wraca na właściwe tory, przynajmniej pod względem stylizacji i ergonomii. Mieliśmy okazję spotkać w Kopenhadze się ze słynnym stylistą Andreasem Mindt, który w przeszłości odpowiedzialny był za wygląd modeli VW, Audi i Bentleya, a w styczniu 2023 roku został ściągnięty z Bentleya do Volkswagena. To człowiek, który ma na koncie takie dzieła jak VW Tiguan, VW Golf VII, Audi A1, Audi Q8 e-tron, czy Bentley Batur.
Czytaj więcej
Przyciąga wzrok, otwiera nowy segment i zupełnie nowe spojrzenie na niego. ID. Buzz ma szansę zapisać się w wyjątkowy sposób w historii motoryzacji.
Obronić prestiż Volkswagena
Tezy prezentacji którą przygotował Andreas Mindt były jasne, klarowne i logiczne, co ostatnio nie jest powszechne w świecie motoryzacji. Wygląda na to, że Mindt został zatrudniony, by obronić prestiż Volkswagena. Nie jest tajemnicą, że elektryczne modele VW z oznaczeniem ID w nazwie nie zachwyciły świata. Nie wywoływały szybszego bicia serca, nie budziły pożądania, cierpiały na problemy z ergonomią i nie tylko. Dyrektor generalny Volkswagena – Thomas Schafer – przyznał, co było powszechnym odczuciem, że system obsługi z dotykowymi przyciskami i suwakami jest irytujący.
Volkswagen wraca do klasycznych przycisków i pokręteł
Mindt chce, by Volkswagen znów zbliżył się do człowieka. Można się zatem spodziewać, że VW zerwie z chłodnymi i niewiele mówiącymi numerycznymi oznaczeniami i przywróci metodologię nazywania modeli, z której słynął przez lata. Andreas Mindt jako przykład dobrej stylizacji przywołał VW Golfa IV generacji. Trudno się nie zgodzić z opinią Mindta, że nawet dziś po latach kierowca zadbanego Golfa IV wygląda dobrze w tym samochodzie. Dlatego VW wraca do sylwetki z szeroko rozstawionymi kołami i solidnym słupkiem C. Nowe modele mają sprawiać wrażenie solidności i bezpieczeństwa. Mintd podkreśla, że w dzisiejszym świecie ludzie potrzebują stabilizacji. Z tym również trudno się nie zgodzić, biorąc pod uwagę przemianę źródeł informacji, zawirowania związane z transformacja na elektromobilność, ekspansję chińskich marek w Europie oraz drastyczny wzrost cen. To wszystko powoduje, że klienci czują się zagubieni.