Jacek Pawlak, prezydent Toyota Motor Poland: Wodorem będziemy napędzać wszystko

2021 r. był dla nas bardzo dobry. Byliśmy liderem z gigantyczną przewagą – mówi Jacek Pawlak, prezydent Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe.

Publikacja: 08.02.2022 11:46

Jacek Pawlak, prezydent Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe

Jacek Pawlak, prezydent Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe

Foto: mat. prasowe

Co jest najtrudniejsze w tym kryzysie, który trwa i co sprawiło, że poradziliście sobie lepiej niż konkurencja?

Nie mamy tego, o czym marzą wszyscy przedsiębiorcy, czyli stabilności. Wszystko szło świetnie, ale zaskoczyła nas pandemia, która w ciągu kilku tygodni sparaliżowała całą Polskę. W salonach i sklepach nie było klientów. W Toyocie bardzo szybko zareagowaliśmy na tę sytuację i dostosowaliśmy się do niej. Staraliśmy się robić dokładnie to, czego oczekują klienci. Mieliśmy nadzieję, że w tym roku szczepionki rozwiążą problem pandemii. Tymczasem, mam wrażenie, że pandemia wcale się nie kończy, a my po prostu przyzwyczailiśmy się do sytuacji. Dodatkowo, doszły kwestie związane z fluktuacją globalnego popytu na różne rzeczy i artykuły. To spowodowało gigantyczne wzrosty cen surowców, transportu, a to się przekłada na podwyżki cen wszystkich artykułów, bez względu na branżę. Na to wszystko nałożyły się zerwane łańcuchy dostaw. Ma to szczególne znaczenie w przemyśle samochodowym. Auto składa się z ponad 10 tysięcy komponentów. Wystarczy, że jednego zabraknie, a samochód nie może zjechać z linii produkcyjnej i trafić do klienta.

Chyba jednak nie było tak źle skoro w 2021 roku zostaliście w Polsce liderem absolutnym?

Cały koncern Toyota, w tym fabryki, a także nasi poddostawcy, bardzo dobrze poradził sobie z tymi wszystkimi problemami. Dzięki temu mieliśmy o wiele większą dostępność samochodów i nawet dziś wybrane modele są dostępne od ręki. Oczywiście chciałbym powiedzieć, że to ja jestem świetnym liderem i prezesem (śmiech), ale muszę pochylić głowę w kierunku naszych szefów produkcji i tych wszystkich osób, które zajmują się poddostawcami, bo to oni wykonali świetną robotę.

Motoryzacja jest w punkcie zwrotnym. Co według Pana czeka branżę moto w najbliższej przyszłości?

Musimy zmierzyć się ze zmianami klimatycznymi i ogromnym zanieczyszczeniem powietrza w Polsce. Jest to jeszcze bardziej widoczne w czasie pandemii, gdy narastają problemy zdrowotne z górnymi drogami oddechowymi. Toyota od ponad 25 lat pracuje nad autami niskoemisyjnymi. W tym roku wprowadzimy już piątą generację hybryd. Jak każda wcześniejsza będzie ogromnym postępem - komponenty są mniejsze i bardziej doskonałe, a cały układ działa jeszcze lepiej i jest bezawaryjny. Co ważne, z każdą kolejną generacją zużycie paliwa zmniejsza się o 1-1,5 litra. Na świecie sprzedaliśmy ponad 18 mln hybryd i mamy tę technologię dopracowaną jak nikt inny. To dlatego nasze modele są tak bezawaryjne i mają niskie koszty eksploatacji. I nie mam na myśli tylko kosztów paliwa, ale też części zamienne jak np. klocki hamulcowe, tarcze, które zużywają się o wiele wolniej. Hybrydy to auta uwielbiane przez taksówkarzy, którzy, jak wiadomo, potrafią doskonale liczyć koszty eksploatacji.  Kolejnym sekretem sukcesu są nasze nowe platformy. Z jednej strony są bardzo sztywne i dzięki temu nasze auta świetnie się prowadzą, ale pozwalają też zaprojektować niskie i szerokie samochody o znakomitej stylistyce. Postęp Toyoty w dziedzinie designu jest wręcz gigantyczny.

Jacek Pawlak, prezydent Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe

Jacek Pawlak, prezydent Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe

mat. prasowe

Największe obawy to...?

Cały czas mamy niepewną sytuację związaną z dostawcami. Auta drożeją w związku z wyższymi cenami surowców i coraz bardziej restrykcyjnymi normami emisji spalin. Do tego dochodzi niepewna sytuacja na rynkach finansowych i inflacja. A klienci oczekują stabilności. Dlatego wprowadzamy rozwiązania, które pozwalają uchronić klientów przed drastycznymi podwyżkami zamówionych aut. Dokładnie tak samo wygląda sprawa z finansowaniem przez nasz bank. Do tego, mogliśmy z dosyć dużą dokładnością określić, kiedy auto dotrze do klienta.

I taka strategia się opłaciła…

Tak, 2021 rok był dla nas bardzo dobry. Byliśmy liderem z gigantyczną przewagą. W japońskiej centrali podpatrzyliśmy, jak reagować na kryzys. Zgodnie z japońską filozofią postrzegania kryzysu, trzeba patrzeć na niego w jak najbardziej pozytywny sposób i spróbować wykorzystać sytuację. Winston Churchill powiedział kiedyś: "Nie zmarnujmy tego pięknego kryzysu". Ten czas to katalizator nowych pomysłów. Pandemia sprawiła, że inaczej pracujemy, inaczej się komunikujemy. Jeszcze dwa, trzy lata temu prawie nikt nie korzystał z komunikatorów typu Teams czy Zoom. W Toyocie błyskawicznie stworzyliśmy salony internetowe, dzięki którym możemy połączyć się ze sprzedawcą i oglądać samochody bez wychodzenia z domu. Kryzys związany z pandemią czy z półprzewodnikami to na pewno stres i okres destabilizacji, ale ten czas sprawił też, że staliśmy się silniejsi i lepiej funkcjonujemy.

Jak ważny jest temat elektryfikacji? Czy polski rynek i klient jest gotowy na elektryki? Będziecie trwać przy hybrydach jak najdłużej?

Cały czas dużo na ten temat dyskutujemy w Toyocie. Elektryfikacja to na pewno przyszłość motoryzacji, a my z elektryfikacją mamy do czynienia od ponad 25 lat. Jako jeden z pierwszych koncernów rozpoczęliśmy produkcję aut na baterie, wodór i jesteśmy liderami w produkcji hybryd i hybryd plug-in. Trwa dyskusja, który z tych czterech kierunków w technologii się przyjmie. A często jest tak, że producenci zabierają głos, choć mają tylko jedną lub dwie z tych technologii i tylko je promują i wychwalają. My mamy wszystkie i w każdej z nich jesteśmy liderem.  Tak naprawdę te technologie nie różnią się od siebie tak bardzo. Wprowadzamy hybrydy piątej generacji, sprzedajemy je od 25 lat, a to oznacza, że mamy ćwierć wieku doświadczeń w produkcji silników elektrycznych, inwerterów, konwerterów. Baterie do samochodów też produkujemy od 25 lat. W największym uproszczeniu, gdy z auta wyjmiemy silnik spalinowy, a wstawimy dużą baterię, stworzymy auto elektryczne, a gdy zastosujemy ogniwa paliwowe, powstanie auto na wodór. Bez względu na to, która technologia przekona największą grupę klientów, my i tak będziemy jej liderem, bo my tej drogi nie zaczynamy od dzisiaj czy wczoraj.

Wodorowa Toyota Mirai

Wodorowa Toyota Mirai

mat. prasowe

A według Jacka Pawlaka, która technologia napędu najbardziej rokuje na przyszłość?

Według mnie to nie musi być jedna technologia. Wierzę, że wodór będzie w przyszłości paliwem, które zastąpi ropę naftową. W przyszłości wodorem będziemy napędzać wszystko, łącznie z samolotami, pociągami, statkami. Wodór to paliwo, które jest komplementarne w 100 proc. w stosunku do ropy, a do tego zero emisyjne. Dzisiaj możemy wyprodukować wodór przy pomocy ogniw fotowoltaicznych. Widzę też szansę przed elektrycznymi samochodami na baterie, ale myślę, że tu potrzebujemy nowych technologii, bo te obecne nie sprawią, że klienci będą wybierać taki napęd. Poza tym, powstaje pytanie, skąd będzie brał się prąd. Dziś mamy problem, żeby zaspokoić obecne zapotrzebowanie na energię, a co stanie się w sytuacji, gdy auta elektryczne będą w naprawdę dużej liczbie? Dopracowanie jednej z tych dwóch technologii na pewno zajmie nam trochę czasu, dlatego teraz najlepszym wyborem są hybrydy.

Jak długo trzeba aktualnie czekać na Toyotę?

Wszystko zależy od wybranego modelu i wersji wyposażenia. Mamy pewną pulę aut dostępnych od ręki, a na niektóre egzemplarze trzeba poczekać kilka miesięcy.

Co jest najtrudniejsze w tym kryzysie, który trwa i co sprawiło, że poradziliście sobie lepiej niż konkurencja?

Nie mamy tego, o czym marzą wszyscy przedsiębiorcy, czyli stabilności. Wszystko szło świetnie, ale zaskoczyła nas pandemia, która w ciągu kilku tygodni sparaliżowała całą Polskę. W salonach i sklepach nie było klientów. W Toyocie bardzo szybko zareagowaliśmy na tę sytuację i dostosowaliśmy się do niej. Staraliśmy się robić dokładnie to, czego oczekują klienci. Mieliśmy nadzieję, że w tym roku szczepionki rozwiążą problem pandemii. Tymczasem, mam wrażenie, że pandemia wcale się nie kończy, a my po prostu przyzwyczailiśmy się do sytuacji. Dodatkowo, doszły kwestie związane z fluktuacją globalnego popytu na różne rzeczy i artykuły. To spowodowało gigantyczne wzrosty cen surowców, transportu, a to się przekłada na podwyżki cen wszystkich artykułów, bez względu na branżę. Na to wszystko nałożyły się zerwane łańcuchy dostaw. Ma to szczególne znaczenie w przemyśle samochodowym. Auto składa się z ponad 10 tysięcy komponentów. Wystarczy, że jednego zabraknie, a samochód nie może zjechać z linii produkcyjnej i trafić do klienta.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rozmowa MOTO.RP.PL
Marcin Kwoka, Head of Market Operations MBC Poland: Z definicji Mercedes nie walczy ceną
Rozmowa MOTO.RP.PL
Piotr Łakomy, dyr. marki Volkswagen Samochody Dostawcze: Segment C/D będzie segmentem Craftera
Rozmowa MOTO.RP.PL
Emil Lisowski, CEO Marathon International: W tej chwili wszystko jest trudne
Rozmowa MOTO.RP.PL
Łukasz Zadworny, dyrektor marki Audi w Polsce: Segment premium rośnie dynamicznie
Rozmowa MOTO.RP.PL
Frank Krol, prezes Mitsubishi Motors Europe: Hybrydy stały się „nowymi dieslami”