Toyota Aygo - w obecnej generacji z nazwą z literą „X” na końcu, sygnalizującą, że mamy do czynienia z modelem z nieco zwiększonym prześwitem, w stylu crossoverowym - to jeden z ostatnich przedstawicieli spalinowego segmentu A. Aut miejskich robi się coraz mniej. Przegrywają z normami emisji spalin i ze wzrostem cen: gdy stają się coraz droższe, tracą sens i klienci wolą kupować modele segmentu B lub SUV-y. Ale dotychczas Aygo X dzielnie walczyło na rynku, wyposażone w wolnossący silnik benzynowy 1.0. Teraz przeszło modernizację i przy okazji stało się hybrydowe.
Hybrydowa Toyota Aygo X
Najważniejszą zmianą jest właśnie napęd. Dotychczasowy trzycylindrowy silnik 1.0 o mocy 72 KM przeszedł do historii. Zastąpiła go nowa, pełna hybryda 1.5 Hybrid Dynamic Force, znana z Yarisa i produkowana w Polsce. Układ rozwija 116 KM, czyli aż o 44 KM więcej niż wcześniej. Dzięki temu czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h skrócił się z długich 15,6 do 9,2 sekundy.. W praktyce oznacza to, że Aygo X stało się naprawdę żwawym autem, zdolnym do dynamicznej jazdy w mieście i nie tylko. Mimo lepszej dynamiki zużycie paliwa spadło - Toyota deklaruje średnio 3,8 litra na 100 km w cyklu WLTP, przy emisji CO2 na poziomie 85 g/km (wcześniej 108 g/km). To zasługa nie tylko układu hybrydowego, ale też lżejszej konstrukcji i zoptymalizowanego oprogramowania sterującego.
Czytaj więcej
Najbardziej rozpoznawalne auto świata szykuje się do elektrycznej rewolucji, ale na szczęście bez...
Hybrydowa Toyota Aygo X