Grupa Volkswagena jest liderem elektromobilności w Europie. Jednak producenci apelują o rewizję celów CO2. Jakie jest państwa stanowisko?
To prawda. W pierwszej połowie 2025 r. umocniliśmy naszą pozycję lidera w segmencie aut elektrycznych, zwiększając dostawy o około 90 proc. W sierpniu grupa VW dostarczyła 3,5 mln samochodów elektrycznych, z czego ponad 2,5 mln opiera się na platformie MEB. I nie zwalniamy tempa. Zaprezentowaliśmy niedawno „Electric Urban Car Family” – nową rodzinę kompaktowych aut elektrycznych, które będą dostępne już od 25 000 euro. Stawiamy na elektromobilność jako najskuteczniejszy sposób dekarbonizacji indywidualnej mobilności. Wierzymy, że przyszłość należy do samochodów elektrycznych. Nasze nowe modele spotykają się z bardzo dobrym odbiorem klientów, co przekłada się na pozycję europejskiego lidera i co pomaga nam obniżać średnią emisję CO2 naszej floty. Zainwestowaliśmy ogromne środki i pracujemy nad tym, aby od 2035 r. zdecydowana większość naszych nowo rejestrowanych aut w Europie była całkowicie elektryczna. Jednak to wymaga konsekwentnie wdrażanych, długoterminowych i wiążących ram politycznych. Na razie elektromobilność rozwija się w różnym tempie w poszczególnych regionach. Patrząc na pierwsze osiem miesięcy tego roku, największy udział aut elektrycznych odnotowano w Norwegii – 95 proc. W Danii to 65 proc. W kilku krajach co trzeci sprzedawany samochód to elektryk – w Szwecji, Holandii, Finlandii i Belgii. Ale są też kraje, gdzie tempo wzrostu nie jest imponujące. Dlatego uważamy, że cele emisji CO2 powinny być regularnie przeglądane i realistycznie dostosowywane do rozwoju całego europejskiego rynku.
Wspomniała pani o rodzinie elektrycznych aut miejskich. Jak ważny jest ten segment dla Grupy Volkswagena?
Jest bardzo ważny. W 2026 r. zadebiutuje „Electric Urban Car Family” – cztery modele marek Volkswagen, Cupra i Škoda, z ceną wyjściową około 25 000 euro. Wśród nich modele ID. Polo i Cupra Raval oraz SUV-y ID. Cross i Škoda Epiq. Wszystkie cztery będą produkowane w Hiszpanii, w zakładach w Martorell i Pampelunie. To przykład, jak wykorzystujemy efekt skali. Wszystkie modele bazują na zaawansowanej platformie MEB+, zostaną wyposażone w zunifikowane ogniwa LFP. Umożliwi to osiągnięcie zasięgów – nawet do 450 km - w segmencie małych aut. Dzięki tej rodzinie aut dążymy do osiągnięcia około 20 proc. udziału w szybko rosnącym segmencie elektrycznych miejskich aut w Europie w perspektywie średnioterminowej. To oznacza sprzedaż kilkuset tysięcy samochodów rocznie. Obecne prognozy przewidują, że za osiem lat segment elektrycznych małych aut w Europie będzie czterokrotnie większy niż dziś – a my chcemy być jego liderem.
Czy zunifikowane ogniwa akumulatorów będą również produkowane w Europie?
Tak. Jesteśmy jednym z nielicznych producentów samochodów na świecie, który przejął kontrolę nad tą kluczową technologią. Obecnie budujemy fabryki ogniw w Salzgitter, Walencji i St. Thomas w Kanadzie – o łącznej mocy produkcyjnej do 200 GWh. Trzy lokalizacje w ciągu trzech lat dadzą wydatny efekt ekonomiczny wynikający ze skali oraz transferu wiedzy. Zunifikowane ogniwo to nasz własny format baterii, który umożliwia ogromne oszczędności i elastyczność. Będzie ono stosowane w ponad 80 proc. elektrycznych samochodów Grupy – we wszystkich segmentach. Technologicznie to ogromny skok naprzód. Przy gęstości energii około 660 Wh/l, ogniwo to jest jednym z najmocniejszych ogniw w segmencie masowym. To o około 10 proc. więcej niż poprzednie generacje.
A co z akumulatorami solid-state, ze stałym elektrolitem, w Grupie VW? Czy można już coś więcej o nich powiedzieć?
PowerCo, Ducati i Audi po raz pierwszy wyposażyły całkowicie elektryczny motocykl w przełomowy akumulator półprzewodnikowy, solid-state, opracowany przez QuantumScape. Ten pokaz technologii, zaprezentowany również na targach IAA w Monachium, wyznacza kolejny kamień milowy na drodze od laboratorium do produkcji seryjnej. Pokazuje przyszłość elektromobilności – z jeszcze większym zasięgiem i krótszym czasem ładowania. Technologia solid-state firmy QuantumScape – z anodą z litu i ceramicznym separatorem - to nie ewolucja klasycznych akumulatorów litowo-jonowych, lecz zupełnie nowa technologia. Zapewnia istotne korzyści w zakresie gęstości energii, szybkości ładowania, bezpieczeństwa i trwałości. Nadal jednak potrzebne są kolejne kroki rozwojowe, zanim technologia ta trafi do produkcji seryjnej. Partnerzy projektu dalej testują i udoskonalają akumulator półprzewodnikowy. Kolejny etap to stworzenie wersji wyścigowej motocykla do testów torowych. Równolegle Grupa Volkswagena i QuantumScape pracują nad integracją tej technologii z samochodami. Celem jest opracowanie komercyjnego rozwiązania do końca tej dekady.
Grupa Volkswagen wprowadziła do oferty nową generację hybryd plug-in. Czy te modele pozostaną na rynku na dłużej?
W fazie transformacji ważne jest, aby oferować klientom elastyczny wybór napędów – bo jak wspomniałam, przejście na elektromobilność przebiega w różnym tempie w różnych częściach Europy. Dlatego w naszej ofercie jest kilkadziesiąt aut spalinowych, 30 hybryd plug-in oraz 20 modeli w pełni elektrycznych. Każdy klient znajdzie auto, jakiego szuka. Jak pan zauważył, wprowadziliśmy do oferty nową generację napędów PHEV z istotnie zwiększonym zasięgiem elektrycznym w kluczowych modelach, np. Volkswagen Golf może przejechać nawet 143 km wyłącznie na prądzie. To w przypadku większości klientów pozwala na korzystanie z takiego auta na co dzień, jak z samochodu elektrycznego. Co więcej, modele te oferują teraz szybkie ładowanie prądem stałym do 50 kW. Wprowadzone zmiany skutkują pozytywną dynamiką sprzedaży modeli PHEV – na świecie wzrosła ona o około 41 proc., do 192 300 pojazdów w pierwszej połowie 2025 r. W Polsce dostarczyliśmy klientom 3760 szt. hybryd PHEV w okresie od stycznia do września, dokładnie dwa razy więcej rok do roku. I oczekujemy dalszego wzrostu w kolejnych latach.