Myślicie o elektryku poniżej 100 tysięcy złotych?
Bardzo byśmy chcieli, ale to trudne. Większy zasięg to większa bateria, a więc wyższy koszt i większa masa. Dlatego uważam, że hybrydy plug-in mają dziś więcej sensu.
A co będzie się działo u Lexusa?
Wchodzi nowy ES – nowoczesny, prestiżowy, bardzo dopracowany. Mamy bardzo mocną gamę SUV-ów i crossoverów. I szczerze? Nie rozumiem, dlaczego Lexus nie jest numerem jeden w klasie premium. To są dziś najlepsze auta ze względu m.in. na napęd, zawieszenie czy jakość wykonania.
Co Cię ostatnio najbardziej zaskoczyło?
Tempo zmian na świecie. I to, że pojęcie „obronność” całkowicie się zmieniło. Dziś liczą się drony i satelity, nie lotniskowce. I Polska ma tu ogromną szansę – bo nie musimy zbudować F-35, ale możemy wyprodukować milion dronów.
Czyli znowu myślenie strategiczne, długofalowe.
Tak. Państwo powinno wspierać lokalne firmy – tak jak Chiny wspierały swoje koncerny motoryzacyjne. To jest moment, w którym możemy zbudować nowy przemysł.
Jak ważne jest dla Ciebie bycie numerem jeden?
To miłe, ale trudne. Gdy jesteś liderem, wszyscy Cię gonią, a łatwo się rozleniwić. Dlatego walczę z pychą i samozadowoleniem. Nic nie jest dane raz na zawsze.
A jak motywujesz ludzi – i siebie?
Staram się być częścią zespołu, nie dyktatorem. Nie krzyczę, nie piętnuję błędów. Raczej wyciągamy wnioski i idziemy dalej. A ja sam? Mam w sobie żyłkę rywalizacji. Kocham sporty, w których można się ścigać – tenis, windsurfing. To mnie napędza.
Gdzie siebie widzisz za 10 lat?
Zobaczymy. Na pewno nie wyobrażam sobie emerytury z wędką. Chcę być aktywny. Myślę, że dziś granica wieku się przesunęła – ktoś w wieku 65 lat jest tak sprawny jak kiedyś pięćdziesięciolatek. Dopóki mam siłę i chęć, będę pracował.
Nie boisz się zostawić tego, co zbudowałeś?
To nieuniknione. Sir Alex Ferguson też odszedł z Manchesteru United i klub długo się po tym zbierał. Ale wierzę, że znajdzie się następca z pasją i zrozumieniem dla ludzi.
Co było Twoją największą lekcją?
Dwa lata spędzone jako mechanik po studiach. Zrozumiałem, jak myślą ludzie w serwisie, co czuje klient, co znaczy prawdziwa jakość. To doświadczenie, którego nie da się nauczyć z raportów.
Toyota za 10 lat?
Będzie liderem mądrej transformacji. Toyota ma kulturę i konsekwencję w działaniu, jakiej brakuje wielu firmom. A świat? Może się zmienić – może zamiast samochodów będziemy rozmawiać o dronach i sztucznej inteligencji? U nas filozofia pozostanie ta sama: będziemy oferować to, czego naprawdę klienci potrzebują.
Brzmi jak dobre zakończenie.
(uśmiech) I nie zapominaj – zaczyna się sezon wyprzedaży. Po kilku latach wraca tradycyjna końcówka roku z dobrą ofertą. To świetny moment dla klientów.
Czyli wreszcie coś po staremu.
Na szczęście