W Maranello mają powód do świętowania. Ferrari osiągnęła w ubiegłym roku finansowym znakomite wyniki biznesowe, przerastając wszelkie oczekiwania. Udało się to osiągnąć pomimo jedynie niewielkiego wzrostu sprzedaży i poważnego spadku sprzedaży na rynku w Chinach. Ferrari sprzedało raptem 89 samochodów więcej w roku 2024 niż w roku 2023.
Czytaj więcej
Ferrari rozbudowuje swoją fabrykę. Wszystko po to żeby rozpocząć w niej produkcję elektrycznych modeli. Kto wie czy nie jest to największe w historii firmy wyzwanie dla tego włoskiego producenta samochodów sportowych.
Już ceny Ferrari sugerują, że włoska marka nie przebije się na rynek masowy. Mimo to, w 2024 roku nabywcą nowych Ferrari zostało 13 752 klientów. Liderem sprzedaży został SUV - Ferrari Purosangue. Tuż za nim plasuje się Ferrari 296 GTS. Sprzedaż wzrosła zwłaszcza w Ameryce Północnej i Południowej oraz nieznacznie w Europie. Jedynie w Chinach Ferrari odnotowało stratę, podobnie jak wielu innych europejskich producentów samochodów, sprzedając o 328 aut mniej niż w roku poprzednim. Może się to wydawać niewiele, ale biorąc pod uwagę małą skalę Ferrari, oznacza to stratę w wysokości 22 procent.
Ferrari Purosangue
W 2024 roku Ferrari zarobiło 5,6 mld zł
Gwałtownie wzrosła jednak sprzedaż netto do ok. 6,7 mld euro. Ciekawe jest to, w jaki sposób Ferrari zarabia tak dużo pieniędzy. Na każdym sprzedanym egzemplarzu włoska firma zarobiła średnio 117 927 euro. Finalny zysk włoskiej marki jest imponujący. Po opodatkowaniu Ferrari zarobiło w zeszłym roku 1,53 miliarda euro (około 5,6 mld zł). Na giełdzie te dobre wieści spowodowały znaczny wzrost wartości akcji Ferrari. W ciągu jednego dnia kurs wzrósł o ponad dziesięć procent. Samo Ferrari inwestuje część swoich zysków w trwający od kilku lat program skupu akcji.