Prezes Volvo, Håkan Samuelsson, zapowiedział właśnie zupełnie nową, trzecią generację modelu XC90, która wciąż będzie bazować na napędzie hybrydowym typu plug-in. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami szwedzkiego producenta, obecna generacja XC90 miała przejść do historii wraz z premierą EX90. Jednak z uwagi na wolniejsze niż zakładano tempo elektryfikacji rynku, Volvo zdecydowało się na lifting obecnego modelu w 2024 roku. Co więcej – zamiast wygaszenia produkcji – firma zapowiada jego kontynuację w nowej odsłonie.
Czytaj więcej
Im starszy, tym młodszy. Volvo XC90 przypomina filmowego Benjamina Buttona. To auto ma już 11 lat...
Szef Volvo potwierdza nowe wcielenie XC90
Podczas jednej z niedawnych konferencji dla inwestorów Håkan Samuelsson otwarcie przyznał: „Będziemy potrzebować nowego XC90”, sugerując tym samym, że marka nie rezygnuje z dalszego rozwijania tego modelu. Choć szczegóły techniczne nie zostały ujawnione, wiadomo, że nowa generacja XC90 również zostanie wyposażona w napęd hybrydowy typu plug-in (PHEV), a jednym z możliwych kierunków rozwoju jest adaptacja technologii opracowanej w Chinach. Za potencjalną bazę dla nowego XC90 może posłużyć model XC70, który niedawno zadebiutował na chińskim rynku. SUV ten wykorzystuje platformę SMA (Scalable Modular Architecture) i oferuje zasięg w trybie w pełni elektrycznym sięgający nawet 200 kilometrów – to wynik, który może przyciągnąć europejskich klientów poszukujących uniwersalnego auta do codziennego użytkowania.
Aktualne Volvo XC90
Samuelsson wielokrotnie podkreślał, że to właśnie PHEV-y z dużym zasięgiem elektrycznym stanowią pomost między technologią konwencjonalną a przyszłością całkowicie elektryczną. Choć Volvo zapowiadało jeszcze niedawno, że od 2030 roku będzie produkować wyłącznie samochody elektryczne, dziś wiadomo, że te plany uległy rewizji. Marka postanowiła dostosować strategię do realiów rynkowych – a te pokazują, że akceptacja dla samochodów spalinowych z napędem hybrydowym plug-in nadal pozostaje wysoka na wielu kluczowych rynkach, w przeciwieństwie do w pełni elektrycznych modeli, które wciąż muszą zmagać się z ograniczeniami infrastrukturalnymi i barierami psychologicznymi klientów.