Jak to się stało, że mająca polskie korzenie pani inżynier najpierw pracowała dla Elona Muska nad bateriami w Tesli, a teraz jest głównym inżynierem w innej globalnej i jednej z najbardziej innowacyjnych firm – Uberze?
Moi rodzice pochodzą z Polski, ale ja urodziłam się już w Stanach Zjednoczonych. Mimo że moim rodzimym językiem jest polski, to z jego znajomością nie jest najlepiej. Wciąż mam jednak wielki sentyment do kraju. Jestem inżynierem ds. mechaniki. Pierwszą pracę dostałam w firmie Schlumberger, jednym z największych na świecie przedsiębiorstw zajmujących się usługami związanymi z obsługą pól naftowych. Czułam, że kwestie energetyczne są istotne dla naszej przyszłości.
Staramy się rozwijać miejską mobilność lotniczą, często nazywaną „latającymi taksówkami”. Projekt ten sprowadza się do posiadania małego samolotu, w którym pasażerowie i pilot będą przemieszczać się w obrębie miasta, omijając korki
Należałam w tym czasie do najbardziej renomowanych ekspertów w zakresie badania zawodności baterii. W sposób naturalny trafiłam więc do Tesli, gdzie przepracowałam sześć lat. Kiedy opuszczałam firmę, byłam odpowiedzialna zarówno za jakość baterii litowo-jonowych, jak i innych akumulatorów. Pracowałam m.in. nad projektem badającym możliwości szerokiego wykorzystania właściwości ogniw litowo-jonowych czy projektem dotyczącym ich żywotności. Niecały rok temu trafiłam do Ubera, gdzie dziś jestem dyrektorem ds. projektowania baterii w Uberze i pracuję nad programem Elevate.
fot. mat.pras.