Najnowsze zestawienie kosztów ładowania samochodów elektrycznych przygotował serwis elektromobilni.pl. Wyliczenia oparto na bazie cen poszczególnych operatorów sieci ładowania z października. Według serwisu, od początku tego roku jedynie Orlen zdecydował się na podniesienie cen w ładowarkach prądem przemiennym (AC): stawka wzrosła o 3 proc.: z 1,89 zł/kWh do 1,95 zł/kWh. U pozostałych operatorów ceny pozostały na dotychczasowym, styczniowym poziomie. Tauron pozostaje najtańszy (1,21 zł), a w przypadku wolnego ładowania najdroższe okazują się E.ON i Budimex Mobility (1,99 zł).
Także w przypadku ładowania prądem stałym (DC) w stacjach o mocy do 100 kW większość operatorów pozostała przy cenach ze stycznia. O jedną czwartą podniósł jednak stawki Tauron – do 1,99 zł/kWh. W rezultacie najtaniej ładuje się teraz auto na GreenWay – za 1,95 zł/kWh, ale w abonamencie Energia MAX. Za to w abonamencie Energia Standard stawka wynosi 2,95 zł/kWh – informuje serwis elektromobilni.pl. U większości operatorów stawki zamykają się w granicach 2,5-3 zł/kWh, natomiast najdrożej wypada sieć Noxo, gdzie godzina ładowania z mocą 100 kW kosztuje 3,35 zł. Nie zmieniły się od początku roku stawki za ładowanie z mocą powyżej 100 kW, ale są najwyższe. Tani ma być Ekoen, gdzie kWh kosztuje 1,99 zł, ale stacje tego operatora można policzyć na palcach jednej ręki. Taka sama stawka obowiązuje w ładowarkach Polenergia eMobility. 2,20 zł trzeba zapłacić podpinając się do GreenWay, lecz z abonamentem Energia MAX. W przypadku Energii Standard opłata rośnie do 3,25 zł. Od tej ostatniej o 6 groszy tańsze jest ładowanie w sieci Orlenu, natomiast najdrożej wypada NOXO (3,49 zł) oraz Ionity Direct (3,50 zł).
Czytaj więcej
Po wybudowaniu fabryki ElectroMobility Poland rozważa uruchomienie montażu chińskich elektryków marki Geely, które mają zjeżdżać z taśmy obok Izery. Pojawiają się obawy, że planowana fabryka w Jaworznie stanie się montownią chińskich aut.
Trudno prognozować, jak długo obecne stawki zdołają się utrzymać wobec niestabilnego rynku surowców i perturbacji w gospodarce. - Operatorzy stacji ładowania muszą się mierzyć z ogólnym wzrostem cen usług budowlanych i płac, jednak spadek kosztów zakupu prądu i rosnąca konkurencja w usługach ładowania zapewne będą skutkować tym, że w najbliższych miesiącach zobaczymy ponowne obniżki cen za usługi ładowania tam, gdzie dotychczas wzrosły one najmocniej – stwierdził w rozmowie z EV Klub Polska Bartłomiej Derski, redaktor portalu WysokieNapiecie.pl. - Utrzymanie coraz większej sieci ładowania oraz zapewnienie jej dynamicznego wzrostu przy kilkunastoprocentowej inflacji to wyzwanie, z którym mierzymy się już od ponad roku. W dalszym ciągu w przeważającej części stacje GreenWay mają niski poziom wykorzystania, co powoduje, że koszty utrzymania sieci przewyższają uzyskiwane przychody – powiedział Rafał Czyżewski, prezes GreenWay Polska, cytowany przez serwis elektromobilni.pl.
Przykładem tego rodzaju problemów jest sytuacja na Miejscach Obsługi Podróżnych przy drogach ekspresowych i autostradach. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie może znaleźć chętnych do dzierżawy MOP-ów m.in. dlatego, że potencjalni operatorzy nie są zainteresowani stawianiem tam wymaganych przepisami ładowarek. Twierdza oni, że przy obecnym niewielkim ruchu aut elektrycznych rozbudowa sieci ładowania nie opłaca się. Zwłaszcza, że nakładają się na to długie i uciążliwe formalności z podłączeniem ładowarek do sieci elektroenergetycznych. Jeszcze większą barierą okazuje się uboga infrastruktura energetyczna na MOP-ach, która uniemożliwia budowę stacji o dużej mocy. - Poprowadzenie przewodów na odcinku np. kilkunastu kilometrów to inwestycja pochłaniająca miliony złotych, która nie ma szans się zwrócić w okresie 10 lat dzierżawy gruntu – mówi Grigoriy Grigoriev, dyrektor generalny Powerdot w Polsce.