Podczas tegorocznych targów CES w Las Vegas, Patrick Koller, dyrektor generalny firmy Forvia (siódmym największym producentem części samochodowych na świecie) stwierdził, że chińscy producenci są w stanie wyprodukować pojazd elektryczny za 10 000 euro (10 618 USD) mniej niż ich europejscy odpowiednicy. Przewaga ta ma wywierać presję na europejskie koncerny, gdyż konsumenci poszukują tańszych samochodów elektrycznych. Koller zauważył również, że kwestia ta jest "bardziej niebezpieczna" dla Europy niż dla USA. Jak wyjaśnił wysokie cła ograniczyły udział Chin w rynku amerykańskim. Według badania JATO Dynamics, średnia cena samochodów elektrycznych w Europie wzrosła z 51 424 USD w 2015 r. do 58 652 USD, podczas gdy średnia cena w USA wzrosła z 53 038 USD do 63 864 USD.

Czytaj więcej

Ospałe tworzenie zeroemisyjnych flot przez państwowe resorty

W chinach sytuacja jest odwrotna. Średnia cena spadła z 70 203 USD do 33 440 USD, dzięki czemu samochody EV są bardziej przystępne cenowo niż ich tradycyjne odmiany zasilane benzyną. Według Kollera, koncerny EV z Państwa Środka mają też niższe koszty badań i rozwoju, niższy poziom wydatków kapitałowych i niższe koszty pracy niż ich europejscy konkurenci. Wskazane przewagi pozwoliły chińskim producentom na produkcję samochodów o wiele taniej niż Europa. Atutem są też poprawiające się konstrukcje z dalekiego wschodu oraz wysokie oceny bezpieczeństwa od europejskich organów regulacyjnych. Chiny mają obecnie 5,8 proc. udziału w europejskim rynku pojazdów elektrycznych. W najbliższych latach ma on się zwiększać – wynika z danych francuskiej firmy konsultingowej Inovev. W USA wysokie cła spowodowały, że udział chińskich samochodów zeroemisyjnych jest niewielki. Nadal na rynku rządzi Tesla. Model Y – najbardziej popularny w Stanach, sprzedał się w 2022 roku, w liczbie 191 451 sztuk. Model 3 osiągnął nieco mniejszy wynik – 156 257 sztuk. Trzecie w zestawieniu auto – Ford Mustang Mach-E – osiągnął sprzedaż rzędu 28 089 egzemplarzy. Prezes Forvia Patrick Koller stwierdził, że perspektywy globalnego popytu na pojazdy w 2023 roku są niepewne, a na wynik może znacząco wpłynąć trwający konflikt na Ukrainie.

Czytaj więcej

Rosjanie pokazali nowego Moskwicza. Budowany jest na chińskiej licencji