Wygląda na to, że wojna cenowa w sprzedaży OC komunikacyjnego, jaką stoczyły kilka lat temu zakłady ubezpieczeń, a która przyniosła sektorowi miliardowe straty, niewiele nauczyła co poniektóre towarzystwa. Choć organy nadzorujące rynek ubezpieczeń nie widzą jeszcze powodów do stanowczej reakcji, pojawiają się już oficjalne głosy niektórych graczy, że wysokość składek oferowanych przez konkurencję zmierza – z punktu widzenia branży – w niebezpieczną stronę. Choć klienci pewnie się cieszą…
Szukają najtańszych ofert
Z podanych niedawno przez Polską Izbę Ubezpieczeń wyników towarzystw po I kwartale 2019 r. wynika, że w tym okresie po raz pierwszy od początku roku 2015 ubezpieczyciele zebrali mniejszą niż rok wcześniej składkę z polis odpowiedzialności cywilnej sprzedanych posiadaczom pojazdów mechanicznych. Porównując wyniki za I kwartał 2018 r. do I kwartału 2019, nie mniej zaskakujące informacje wyczytać można z danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, prezentujących jednostkowe przychody towarzystw ze składek z tytułu obowiązkowych ubezpieczeń OC samochodów. Wygląda na to, że klienci przenoszą się z ochroną do tańszych zakładów, a najbardziej tracą na tym firmy posiadające największe udziały w rynku.
O ponad 3 proc. spadły przypisy składki w PZU i Warcie. Czwarta pod względem wysokości przychodów z tytułu OC komunikacyjnego Axa straciła najwięcej, bo ponad 13 proc. – Rynek ubezpieczeń OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest niezwykle konkurencyjny. W ostatnim czasie odczuwamy rosnącą presję cenową w tym segmencie, co przekłada się na niższe składki – tłumaczy Tomasz Piekarski, dyrektor ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w PZU.
CZYTAJ TAKŻE: Ubezpieczyciele pokryją koszty opinii rzeczoznawców samochodowych