Niemcy spodziewają się wzrostu eksportu. Szansa dla polskich producentów.

Wrzesień przyniósł poprawę nastrojów w niemieckim przemyśle motoryzacyjnym. Jak poinformował w środę renomowany monachijski instytut ekonomiczny ifo Institute, niemieccy producenci samochodów i ich dostawcy ocenili swoją obecną sytuację biznesową lepiej niż w sierpniu.

Publikacja: 30.09.2020 12:31

Niemcy spodziewają się wzrostu eksportu. Szansa dla polskich producentów.

Foto: fot. Krisztian Bocsi/Bloomberg

Wrześniowy wskaźnik wzrósł do minus 19,0 punktów z minus 35,9 punktu w sierpniu. Zarazem pokazuje on, że ogólna sytuacja nadal jest zła. Co prawda daleko już do najgorszych wyników, gdy w kwietniu wskaźnik badania biznesowego osiągnął najniższy poziom – 87,0 punktów. – Sytuacja była katastrofalna, a potem fatalna. Teraz jest po prostu źle. Na tym polega poprawa – stwierdza Stefan Sauer, ekspert ifo Institute.

CZYTAJ TAKŻE: Niemcy: Cały rynek moto w dół. Dwie branże ze wzrostem sprzedaży

Z najnowszego badania wynika, że oczekiwania biznesowe na najbliższe miesiące spadły do ​​28,8 punktu z 36,1 punktu w sierpniu i wysokiego poziomu 41,6 punktu w lipcu. Ponadto firmy nadal spodziewają się redukcji zatrudnienia. Nadzieję na przyszłą poprawę widać natomiast w oczekiwaniach eksportowych niemieckich producentów. Plany produkcyjne zakładają wzrosty, poprawiły się dane dotyczące zamówień.

""

Foto: moto.rp.pl

To szansa dla polskich poddostawców niemieckich fabryk: dla eksportu polskiej branży motoryzacyjnej Niemcy są najważniejszym rynkiem zbytu. W 2019 r. cały polski motoryzacyjny eksport wart był 27,9 mld euro. W połowie roku szacowano, że z powodu koronawirusa może się on się zmniejszyć nawet o jedną trzecią. Jednak po uruchomieniu europejskich fabryk samochodów napływ zamówień na polskie część i komponenty zaczął znowu rosnąć. Poprawa w przemyśle samochodowym w Niemczech może ten korzystny trend umocnić.

CZYTAJ TAKŻE: Na których ubezpieczycieli Polacy skarżyli się najczęściej?

Stowarzyszenie europejskich producentów pojazdów ACEA spodziewa się w 2020 r. spadku rejestracji nowych samochodów osobowych o 25 proc. w porównaniu z 2019 r. Oznacza to, że sprzedaż aut w krajach UE skurczyłaby się do ok. 9,6 mln z 12,8 mln rok wcześniej.

Wrześniowy wskaźnik wzrósł do minus 19,0 punktów z minus 35,9 punktu w sierpniu. Zarazem pokazuje on, że ogólna sytuacja nadal jest zła. Co prawda daleko już do najgorszych wyników, gdy w kwietniu wskaźnik badania biznesowego osiągnął najniższy poziom – 87,0 punktów. – Sytuacja była katastrofalna, a potem fatalna. Teraz jest po prostu źle. Na tym polega poprawa – stwierdza Stefan Sauer, ekspert ifo Institute.

CZYTAJ TAKŻE: Niemcy: Cały rynek moto w dół. Dwie branże ze wzrostem sprzedaży

Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta