Wrześniowy wskaźnik wzrósł do minus 19,0 punktów z minus 35,9 punktu w sierpniu. Zarazem pokazuje on, że ogólna sytuacja nadal jest zła. Co prawda daleko już do najgorszych wyników, gdy w kwietniu wskaźnik badania biznesowego osiągnął najniższy poziom – 87,0 punktów. – Sytuacja była katastrofalna, a potem fatalna. Teraz jest po prostu źle. Na tym polega poprawa – stwierdza Stefan Sauer, ekspert ifo Institute.
CZYTAJ TAKŻE: Niemcy: Cały rynek moto w dół. Dwie branże ze wzrostem sprzedaży
Z najnowszego badania wynika, że oczekiwania biznesowe na najbliższe miesiące spadły do 28,8 punktu z 36,1 punktu w sierpniu i wysokiego poziomu 41,6 punktu w lipcu. Ponadto firmy nadal spodziewają się redukcji zatrudnienia. Nadzieję na przyszłą poprawę widać natomiast w oczekiwaniach eksportowych niemieckich producentów. Plany produkcyjne zakładają wzrosty, poprawiły się dane dotyczące zamówień.
To szansa dla polskich poddostawców niemieckich fabryk: dla eksportu polskiej branży motoryzacyjnej Niemcy są najważniejszym rynkiem zbytu. W 2019 r. cały polski motoryzacyjny eksport wart był 27,9 mld euro. W połowie roku szacowano, że z powodu koronawirusa może się on się zmniejszyć nawet o jedną trzecią. Jednak po uruchomieniu europejskich fabryk samochodów napływ zamówień na polskie część i komponenty zaczął znowu rosnąć. Poprawa w przemyśle samochodowym w Niemczech może ten korzystny trend umocnić.