W czwartek w Tychach rusza produkcja silników w nowej fabryce PSA. Będzie tam powstać 460 tys. silników rocznie. Inwestycja umacnia Polskę jako dostawcę jednostek napędowych. Co więcej, w czerwcu planowane jest otwarcie fabryki Daimlera w Jaworze, którą będzie opuszczać 500 tys. silników rocznie. 2019 r. będzie także pierwszym pełnym rokiem produkcji napędów hybrydowych w fabryce Toyoty w Wałbrzychu.
Ople Astra na taśmie w Gliwicach / fot. Opel
Szef PSA powinien być w bardzo dobrym humorze. Francuski koncern zdążył przed 1 września 2018 uzyskać wszystkie niezbędne homologacje, wymagane przez nową procedurę badania emisji spalin WLTP, co nie udało się większości konkurencji. Dzięki temu, oraz pełnej integracji Opla, PSA, jak podaje ACEA, sprzedała w 2018 r w Europie 2,459 mln samochodów, w tym 869 tys. z logo Opla/Vauxhalla i zwiększyła swój udział rynkowy do 16,2 proc. Jeśli uwzględnimy także auta dostawcze, to sięga on 17,1 proc. Aż trudno jest uwierzyć, że PSA w 2013 r. praktycznie była bankrutem. Wyniki finansowe za 2018 rok firma opublikuje w końcu lutego.
Fabryka w Gliwicach / fot. Bartek Sadowski/Bloomberg
– W Oplu jesteśmy nadal w trakcie wdrażania planu ratunkowego, za co odpowiedzialny jest Michael Lohscheller, dyrektor generalny Opel/Vauxhall. Jak widać po pierwszych efektach, wszystko idzie lepiej niż planowaliśmy. Po 20 latach strat finansowych w I połowie 2018 roku Opel zanotował zysk w wysokości 500 mln euro i 5 procentową marżę operacyjną. Nie ukrywam, że jestem zadowolony, że tak szybko udało się to osiągnąć — mówił Carlos Tavares „Rzeczpospolitej” w październiku 2018. Jego plan ratowania Opla był dokładnie przećwiczony wcześniej w Citroenie i Peugeocie. To działania obejmujące wszystkich aspekty działalności firmy, uwzględniające koszty stałe i ruchome oraz przychód na każde wyprodukowane auto.