Podczas ostatnich targów w Paryżu stoisko Citroëna było wyraźnie skierowane do młodych ludzi. A przecież młodzi ludzie nie chcą dzisiaj mieć aut na własność.
Rzeczywiście, nasz wizerunek ma być świeży, ciepły, kolorowy. Chcemy, żeby spodobał się ludziom młodym. Drugi cel, to stworzenie nastroju komfortu i relaksu. Weźmy chociażby Citroëna C3, który dzisiaj jest naszym bestsellerem. Odświeżonego C3 sprzedajemy więcej niż aut w poprzedniej wersji, także osobom, które jeździły już poprzednią wersją. A jeszcze bardziej cieszy to, że pojawia się coraz więcej osób, które wcześniej miały auta innych marek i są średnio o 10 lat młodsze niż grupa naszych najbardziej lojalnych klientów. Staram się pozyskać młodych konsumentów, ale nie bardzo młodych. Dzisiaj średnia wieku kupującego nowego Citroena to między 40. a 60. rokiem życia. Najmłodsi, 18–25-latkowie, rzeczywiście nie mają potrzeby posiadania nowego auta. Być może zmienią zdanie, kiedy założą rodzinę. Na razie wystarcza im dostęp do mobilności i zadowalają się wynajęciem pojazdu, kiedy jest im potrzebny. Nie robimy więc nadludzkiego wysiłku, aby ich pozyskać.
fot. Krisztian Bocsi/Bloomberg
Czy nie sądzi pani, że konsumenci zaczną kupować mniej aut niż dotychczas?
Jeszcze kilka lat temu posiadanie auta na własność, bądź korzystanie z pojazdu służbowego było jedyną możliwością korzystania z tej formy mobilności. Dzisiaj auta są wykorzystywane bardziej intensywnie, chociażby z powodu rosnącej popularności współkorzystania, bądź właśnie wynajmu.