Suzuki promuje swój nowy model S-Cross kampanią pod nazwą „Wejdź w nowy wymiar”. Hasło jak najbardziej trafne, bo 4,3-metrowy SUV zdecydowanie zmienił swój charakter. Nowa generacja nie zmienia wymiarów (długość 4300 mm, szerokość 1785 mm, wysokość 1585 mm, rozstaw osi 2600 mm), więc można by przypuszczać, że zmiany nie mogły być zbyt rozległe. Nic bardziej mylnego. W nadwoziu nowego modelu tylko dach jest taki sam, jak w poprzedniku. Oprócz tego każdy element karoserii jest nowy. Zmiany najbardziej widać z przodu. Większy wlot powietrza, maska, która nie pochyla się już tak bardzo do przodu, nadaje S-Crossowi dodatkową prezencję i swego rodzaju dojrzałość.
Również z tyłu Suzuki zaskakuje. To zupełnie nowy pomysł z efektownymi, utrzymanymi w jednym kolorze tylnymi światłami, które mają modny dzisiaj podłużny, wąski, łączący pasek. Co prawda nie jest w całości podświetlony, ale nie od razu Rzym zbudowano. Konserwatywne stylistycznie Suzuki jest aktualnie po prostu „na czasie”. Do tego nowy S-Cross jest dostępny w ośmiu kolorach nadwozia.
Produkowane w węgierskiej fabryce Suzuki S-Cross we wnętrzu pomieści pięć dorosłych osób. Sprytnie rozegrano poukładanie wnętrza tak, żeby po części wykorzystać kręgosłup poprzednika, jednak obudowując go w taki sposób, żeby wyglądał na zupełnie nowy. To bardzo udany zabieg. Poprawiła się nie tylko jakość użytych materiałów (zniknęły twarde plastiki), ale całość prezentuje się o wiele nowocześniej, zachowując na szczęście większość manualnych przycisków i pokręteł.
Czytaj więcej
Suzuki Motors planuje zainwestować 104,4 mld rupii (1,37 mld USD) w nową fabrykę dedykowaną elektrykom i akumulatorom – podała Maruti Suzuki India. Ma to być odpowiedź na krajową strategię m.in. dotyczącą walki z nadmierną emisją spalin.