Citigoe iV kosztuje 81 900 zł. Drogo. Mimo tego to najtańszy samochód elektryczny w Polsce. Ale uwaga, uwzględniając rządowe dopłaty z Funduszu Niskoemisyjnego oraz cenę w przedsprzedaży (do końca grudnia opust 8600 zł), pierwsza w historii elektryczna Skoda kosztować może 51 tys. zł. A to już cena, która skłania do przemyśleń.
Jeszcze niedawno mówiło się o tym, że Citigo, wraz z bliźniaczym Volkswagenem up! -em i Seatem Mii, znikną ze sprzedaży. Volkswagen zdecydował jednak, że maluch z silnikiem elektrycznym ma szansę na sukces. Tym bardziej, że nie trzeba było inwestować w nową platformę. Elektryczny silnik zastąpił spalinowy, pod siedzenia wpakowano akumulatory i gotowe. Mały, zgrabny samochód wyłącznie w wersji elektrycznej o zasięgu 260 km stał się rzeczywistością.
Jak na miejską jazdę i miejskie potrzeby silnik elektryczny o mocy 87 KM i maksymalnym momencie obrotowym 212 Nm to aż nadto. Przyspieszenie do setki przynajmniej na papierze nie rozpala wyobraźni (12,3 s.) jednak poczucie dynamiki jest wystarczające. Przecież to elektryk, czyli moment obrotowy dostępny jest od zera. Właśnie dlatego sprint do 60 km/h to już zaledwie 6 sekund. Wystarczy mocniej użyć gazu, by poczuć jak niewidzialna siła wciska ciało w fotel.