Volvo XC90 T8 R-design: Wciąż najlepszy?

Gdy Szwedzi wypuszczali drugą generację XC90 napisałem, że to najlepszy duży SUV, jaki pojawił się na rynku. Ale od tego czasu minęło całych pięć lat. Wiele nowatorskich rozwiązań dziś nie robi już żadnego wrażenia. Stąd ciekawość, jak flagowe Volvo po niedawnym face liftingu wypadnie na tle konkurencji.

Publikacja: 12.10.2019 11:37

Volvo XC90 T8 R-design: Wciąż najlepszy?

Foto: fot. Krzysztof Galimski

Nad sylwetką nie ma co się rozpisywać. XC90 stał się natychmiast rynkowym przebojem i każdy widział go już tyle razy, że zdążył sobie wyrobić sobie opinię. Od siebie mogę tylko dodać, że tu na pewno upływ czasu był dla dużego Szweda łaskawy. To linie, które równie dobrze można by zaprojektować pod koniec 2019 roku i wciąż byłyby modne. Dlatego wprowadzone w luty tego roku zmiany są naprawdę kosmetyczne. Trzeba ustawić obok siebie dwa pojazdy by zobaczyć, że delikatnie zmieniono osłonę chłodnicy i przednie reflektory.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Środek zna już znacznie mniej osób, więc o nim co nieco napisać warto. Bo i jest o czym. Nikt dziś nie robi wnętrz jak Volvo. Szwedzi są absolutnymi mistrzami stylu. Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę, że to drogi SUV segmentu premium, to i tak projekt, i wykonanie jest ponad oczekiwania. Takiej niewymuszonej elegancji nie spotyka się nigdzie indziej. Tu znów upływ lat nie miał najmniejszego znaczenia. Co ciekawe, dotyczy to także dużego, centralnego wyświetlacza-tabletu do sterowania wszechświatem. Volvo było pierwszym producentem, który zdecydował się na radykalny ruch – przeniesienie obsługi niemal wszystkich funkcji auta na dotykowy ekran i fizyczną eksterminację większości tradycyjnych przycisków. Teraz już standard.

CZYTAJ TAKŻE: Mercedes EQC: Kumpel z wtyczką

Czy rozwiązanie Volvo, który różni się od tego, co na swoich mniejszych lub większych, kolorowych ekranach proponują inne marki, przetrwało próbę czasu? W końcu pionierskie pomysły nigdy nie są idealne. Ale później uświadomiłem sobie jedną rzecz. W naprawdę drogich samochodach jest masa różnych, rozbudowanych systemów. W systemach są podsystemy, a w opcjach podopcje. Czasem odnalezienie tej, której akurat chcemy użyć, wymaga żmudnego przesuwania, klikania i cofania się. W Volvo jest to o wiele prostsze. Tak naprawdę są dwa główne widoki ekranu – jeden z podstawowymi rzeczami jak klimatyzacja, muzyka i nawigacja, a drugi z mnóstwem małych ikonek, które aktywują konkretną funkcję. Chyba właśnie tak jest lepiej, łatwiej i przede wszystkim szybciej.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Wersja oznaczona napisem „T8” na klapie bagażnika oznacza najmocniejsze, co tylko Volvo może mieć. To hybryda połączona z dwulitrowym silnikiem benzynowym. Połączenie dwóch rodzajów napędu wyciąga systemowo 390 koni. Nawet przy masywnym, siedmioosobowym SUV-ie to więcej niż wystarczająco. Pierwsze 100 km/h pojawia się na prędkościomierzu po 5,8 sekundy. Można by się spodziewać, że XC90 osiągnie więc bez najmniejszego trudu prędkość standardową dla mocnych samochodów, czyli 250 km/h. Tymczasem tu elektronika limituje kierowcę do 230 km/h. W Polsce nie powinno to – oczywiście – mieć najmniejszego znaczenia. Jeżeli jednak dla kogoś życiowym celem jest pomykanie po niemieckich autostradach z gazem w podłodze, to musi zwrócić swój wzrok w kierunku produktów konkurencji.

CZYTAJ TAKŻE: Skoda Kodiaq 2.0 TSI Laurin&Klement: Weryfikacja sukcesu

Jazda na dłuższej trasie wymaga pewnego wyboru. Miękko i komfortowo, czy twardo i pewnie. Duże i wysoko zawieszone XC90 stanowczo wybiera tę pierwszą opcję i potrafi wręcz się nieprzyjemnie bujać na zakrętach. Pomaga przełączenie trybów jazdy w „Dynamic”, ale wciąż nie będzie to sportowa maszyna. Lepiej więc jechać spokojnie i rozkoszować się wygodą zapewnianą przez luksusowego olbrzyma. Jazda między miastami ma też jedną wadę. Oszczędna hybryda? Może w mieście. Na autostradzie spalanie będzie oscylować w wysokich „nastkach”. Elektrycznego „soku” jest bowiem nie aż tak dużo i szybko się wyczerpuje. Przy równej, wysokiej prędkości nie ma też możliwości, by go odzyskiwać. Po pierwszych kilkudziesięciu kilometrach akumulatory będą więc puste i z napędzaniem ciężkiej maszyny będzie musiał sobie jakoś poradzić sam dwulitrowy silnik spalinowy. Dodajmy, że radzi sobie z tym zadaniem całkiem dobrze, ale za cenę pożerania słusznych ilości benzyny. To zresztą cecha nie tylko Volvo – każda hybryda plug-in tak ma, że lepiej jej się żyje w miejskich korkach. Tam, na krótkich przebiegach można uzyskać spalanie w granicach podawanych przez producenta – o ile odpowiednio używa się trybu czysto elektrycznej jazdy.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

O bezpieczeństwie nie ma nawet co się rozpisywać. Pełne pięć gwiazdek w testach Euro NCAP jest dla tego producenta oczywistością. Jednak trzeba wspomnieć, że gdy rozbijano o model XC90, niektóre z zamontowanych w nim systemów były tak zaawansowane, że nie potrafiono im przypisać wartości punktowej. Wielki Szwed wychodził ponad zaplanowaną skalę. To było jednak cztery lata temu. A teraz? Teraz jest jeszcze lepiej. Dopracowano system autonomicznego hamowania, by lepiej wykrywał pieszych, rowerzystów i zwierzęta. Nowa matryca w światłach LED teraz ma jeszcze lepiej oświetlać nocne drogi. Do tego dochodzi jeden zupełnie nowy system, który jako pierwszy pojawił się w nowym Volvo V60. To „Oncoming Lane Mitigation”, którego zadaniem jest zapobiegać czołowym zderzeniom przy prędkościach między 60 a 140 km/h.

CZYTAJ TAKŻE: Jeep Grand Cherokee SRT Trackhawk: Diabeł wcielony

Wielki SUV segmentu premium w prawie czterystukonnej hybrydzie. To nie może być tanie. Więc nie jest. Zaczynamy rozmowę od ponad 374 tysięcy złotych. Chyba, że nie chcemy by miał biały lakier. Każda inna powłoka to 4300 lub 7300 zł. Felgi? 20-calowe obręcze wyglądają całkiem nieźle, ale jeżeli ktoś życzyłby sobie solidnych 22-calowych, to musi sięgnąć przynajmniej po dodatkowe 8,5 tys. Do tego dochodzą kolejne pakiety i elementy wyposażenia. Każdy kosztuje kolejne grube tysiące, ale pozwala na dostosowanie pojazdu pod własne gusta i potrzeby. Co jednak ważniejsze, żadnego z nich tak naprawdę nie trzeba kupować, bo już standardowy wariant ma na pokładzie wystarczająco bogate wyposażenie.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Po pięciu latach od premiery Volvo XC90 w dalszym ciągu zachowuje swoją świeżość. Już nie mogę co prawda napisać w sposób autorytatywny, że to najlepszy pojazd w swojej klasie. Ale mogę określić go jako wciąż najlepszego pod bardzo wieloma względami. Tak naprawdę są pojazdy w tym segmencie, które mogą go przerastać tylko pod jednym względem. Jeżeli dla kogoś rozwinięcie pierwszej litery skrótu SUV jako „sport” ma wielkie znaczenie, to nawet najmocniejszy wariant wielkiego Szweda nie będzie dla niego. Jeżeli jednak uznajemy, że do ostrej jazdy przeznaczone są inne typy samochodów, można spokojnie maszerować do salonu.

Volvo XC90 T8 R-design

Wymiary (długość, szerokość, wysokość mm)4950/2000/1770
Rozstaw osi (mm) 2980
Prześwit (mm) 280
SilnikR4 1969 ccm + elektryczny
Moc systemowa390 KM (287 kW) przy 5700 obr/min
Maks. moment obrotowy640 Nm przy 2200 – 5400 obr/min
Prędkość maks. (km/h)230
Przyspieszenie 0-100 km/h w s. 5,8
Zużycie paliwa (dane producenta, średnie) l/100 km według cyklu WLTP2,8
Pojemność bagażnika (l) 705
napędAWD (elektronicznie sterowany system 4x4)
cena od (R-Design)374.400 zł
""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Nad sylwetką nie ma co się rozpisywać. XC90 stał się natychmiast rynkowym przebojem i każdy widział go już tyle razy, że zdążył sobie wyrobić sobie opinię. Od siebie mogę tylko dodać, że tu na pewno upływ czasu był dla dużego Szweda łaskawy. To linie, które równie dobrze można by zaprojektować pod koniec 2019 roku i wciąż byłyby modne. Dlatego wprowadzone w luty tego roku zmiany są naprawdę kosmetyczne. Trzeba ustawić obok siebie dwa pojazdy by zobaczyć, że delikatnie zmieniono osłonę chłodnicy i przednie reflektory.

Pozostało 92% artykułu
Za Kierownicą
Nissan e-4ORCE: Coś więcej niż napęd na cztery koła
Za Kierownicą
Defender Experience: Coś więcej niż terenowa przygoda
Za Kierownicą
Porsche 911 Dakar RED58 Special: Uszanowanie, panie Sobiesławie
Za Kierownicą
Ford Transit Trail: Dostawczak z twarzą Raptora
Za Kierownicą
Volkswagen ID. Buzz: Wyjątkowość całości