Volvo V60 Cross Country D4 AWD: Kombi lepsze od SUV-a

6,5 centymetra różnicy wysokości względem klasycznego kombi sprawia, że zamiast o średniej klasy SUV-ie, można zacząć myśleć o Cross Country. Ale nie chodzi o sam prześwit, lecz również większy komfort na asfalcie i bardziej funkcjonalne wnętrze.

Publikacja: 26.03.2019 12:41

Volvo V60 Cross Country D4 AWD: Kombi lepsze od SUV-a

Foto: fot. Volvo

Rodzina Cross Country od końca lat 90. walczy o europejskich klientów. Poprzednią serię 60 można było kupić też w wersji uterenowionego sedana. Jak dotąd, najnowsze wcielenie występuje jako kombi i sprawdza się nie tylko na utwardzonych szlakach, ale także w lekkim terenie. Nie bez przyczyny polską premierę modelu zorganizowano nieopodal Szczyrku. Beskid Śląski powoli żegna sezon narciarski i rozpoczyna przygotowania do wiosny. Wraz z nimi odsłania drogi, którym duże wahania temperatur dały się we znaki. O ile na krajowych i ekspresowych trasach sytuacja wygląda nieźle, o tyle na tych mniej uczęszczanych, żółtych dróżkach, uszkodzenie koła nie jest specjalnym problemem. To naturalne środowisko Volvo V60 CC.

""

fot. Volvo

Foto: moto.rp.pl

Stworzony do walki z nierównościami

Zawieszony 21 centymetrów nad podłożem Cross Country ma spore możliwości. To wartość, której nie powstydziłyby się SUV-y o wysokich aspiracjach terenowych. Dzięki temu Volvo wjedzie tam, gdzie zdecydowana większość crossoverów sobie nie poradzi. To również zasługa stałego napędu na cztery koła wykorzystującego sprzęgło typu Haldex. Mózgiem operacyjnym jest w tym przypadku komputer połączony z szeregiem czujników. W razie wykrycia poślizgu jednego z kół, przekazuje moment obrotowy na pozostałe, by optymalizować przyczepność i umożliwić wydostanie się z grząskiego podłoża. V60 CC bez problemów forsuje zaśnieżone parkingi, wysokie krawężniki i leśne, błotniste ścieżki. W takich warunkach przydaje się również tryb Off-Road, zmieniający charakterystykę systemów elektronicznych i czułość pedału gazu. System elektronicznie spina wtedy napęd przedniej i tylnej osi. Ale i tak auto częściej będzie zmagać się z asfaltowymi szlakami i tam Volvo zaskakuje najbardziej.

""

Foto: moto.rp.pl

""

fot. Volvo

Foto: moto.rp.pl

Lokalne drogi wokół Szczyrku, Bystrej i Żywca nie są najlepszej jakości. Zwłaszcza po zimie, gdzie asfalt prosi się o interwencję drogowców. Liczne ubytki w nawierzchni nie robią jednak na Volvo większego wrażenia. Testowe auto osadzone na 19-calowych obręczach ze stopów lekkich odzianych w niezbyt wysoki profil opony bez zająknięcia pokonuje kolejne odcinki przypominające ser szwajcarski. Dzięki masie własnej przekraczającej 1600 kilogramów zachowuje się stabilnie także w zakrętach. Tutaj do głosu dochodzi wystarczająco precyzyjny układ kierowniczy i sprężyste nastawy zawieszenia. Mimo sporego prześwitu, karoseria nie przechyla się. dodając tym samym kierowcy pewności. Niewielkie problemy zaczynają się po założeniu 20-calowych felg. W tym przypadku komfort nieznacznie cierpi. Jeśli poruszacie się na co dzień w bardzo trudnych warunkach, lepszą alternatywą są 17 i 18-calowe koła.

Diesel ma się dobrze

Ogólnoeuropejskie trendy nie wróżą dieslowi spektakularnego sukcesu, mimo to wciąż sporo producentów stawia na ten rodzaj napędu. W rozkroku znaleźli się w tej układance Szwedzi, którzy z jednej strony zapowiedzieli wycofanie silników wysokoprężnych (w S60, który pojawi się na polskim rynku w połowie roku, nie będzie ich już w ogóle), a z drugiej strony w V60 CC, który właśnie wjeżdża do naszych salonów mamy na razie tylko diesla. D4 seryjnie łączy się automatyczną, hydrokinetyczną skrzynią i systemem AWD. Z dwóch litrów pojemności generuje 190 koni mechanicznych i 400 Nm dostępnych przy 1750 obr./min. Takie wartości gwarantują dobre osiągi. Auto przyspiesza do setki w 8,2 sekundy i rozpędza się do 210 km/h. Silnik pracuje kulturalnie, choć przy wyższych obrotach może przeszkadzać nieco zbyt nachalny dźwięk. Co ważne, nie brakuje mu tchu.

CZYTAJ TAKŻE: Volvo: Od 2020 r. nie szybciej niż 180 km/h

Spory zastrzyk niutonometrów przydaje się na drogach szybkiego ruchu. Niezależnie od obciążenia pokładu, auto nie wykazuje oznak zadyszki nawet przy większych prędkościach. Odwdzięcza się przy tym akceptowalnym zużyciem paliwa. Spokojna trasa owocuje konsumpcją na poziomie 6,5 litra. Utrzymywanie wskazówki prędkościomierza na poziomie autostradowym skutkuje opróżnianiem zbiornika w tempie 8 litrów na 100 kilometrów. Podobnie przedstawia się sytuacja w mieście.

Drewno, szczotkowane aluminium, skóra

Volvo w udany sposób łączy uterenowiony charakter z wnętrzem zapewniającym wysoki poziom komfortu. Kokpit niemal żywcem przeniesiono z wyżej pozycjonowanego V90. Dzięki temu mamy do dyspozycji pionowo ustawiony i wymagający przyzwyczajenia tablet. Obsługuje nawigację 3D, system kamer 360 stopni, zewnętrzne nośniki pamięci i wydajne audio. Tutaj warto się na chwilę zatrzymać. Zestaw komponentów sygnowany przez firmę Harman Kardon gra nieźle (3700 zł dopłaty), ale nie tak dobrze, jak dostępny za 14 tysięcy złotych Bowers&Wilkins. Przestrzenny dźwięk wzorowany jest na akustyce sceny filharmonii w Goeteborgu. To jedna z obowiązkowych pozycji do zakreślenia w konfiguratorze.

""

fot. Volvo

Foto: moto.rp.pl

Uwagę zwracają też dobrze wyprofilowane, regulowane elektrycznie, podgrzewane, wentylowane i opracowane wraz z ortopedami fotele, cyfrowy zestaw wskaźników, a także materiały wykończeniowe. Szwedzi przygotowali wiele możliwości kolorystycznych, jak również dekory wykonane z drewna, szczotkowanego aluminium lub panele pokryte skórą. Całość nienagannie spasowano i dopieszczono. W kwestii miejsca Volvo dobrze wypada na tle Audi A4 i Mercedesa Klasy C. Najnowszy przedstawiciel segmentu D w wygodnych warunkach przewiezie cztery osoby na dystansie kilkuset kilometrów. Nie można też zapominać o ekwipunku. Bagażnik w standardowej konfiguracji pochłonie 517 litrów. Z uwagi na prześwit podwozia, niższym osobom może lekko przeszkadzać dość wysoki próg załadunku.

CZYTAJ TAKŻE: Volvo S60: Szwedzka niania z temperamentem

Należy też napisać kilka słów o konkurencji. Tylko Audi ma swojej ofercie model A4 Allroad bezpośrednio konkurujący z V60 Cross Country. Ani BMW, ani Mercedes nie zdecydowali się na produkcję średniej wielkości kombi o podwyższonym prześwicie zawieszenia.

Od końca lutego w salonach

Oficjalny debiut za nami. V60 Cross Country już wjechało do polskich salonów. Jak na razie, tylko w jednej wersji silnikowej – D4 AWD z automatem, wycenionej na 197 600 złotych. Pod koniec roku ofertę uzupełni benzynowe T5 AWD o mocy 254 koni mechanicznych i wysokoprężne D3 (150 KM). Wszystkie specyfikacje odmiany CC standardowo współpracują z automatyczną, 8-stopniową przekładnią, mają napęd na cztery koła i są droższe od podobnie wyposażonego, klasycznego V60 o około 15 tysięcy złotych.

""

fot. Volvo

Foto: moto.rp.pl

Cross Country stanowi dobrą alternatywę dla SUV-a. Ma niżej od niego umieszczony środek ciężkości, dzięki czemu lepiej spisuje się w ostrych łukach. Wyposażono je w systemy półautonomicznej jazdy, działające do prędkości 139 km/h, a także szereg detektorów i kamer wychwytujących pieszych, rowerzystów i duże zwierzęta, chroniące tym samym przed zderzeniem. Poza utwardzonymi szlakami kierowcę wspiera natomiast asystent wjazdu i zjazdu ze wzniesienia, a także oferowany tylko w tej specyfikacji moduł Off-Road. Czy zatem warto dopłacić? Zdecydowanie tak.

Rodzina Cross Country od końca lat 90. walczy o europejskich klientów. Poprzednią serię 60 można było kupić też w wersji uterenowionego sedana. Jak dotąd, najnowsze wcielenie występuje jako kombi i sprawdza się nie tylko na utwardzonych szlakach, ale także w lekkim terenie. Nie bez przyczyny polską premierę modelu zorganizowano nieopodal Szczyrku. Beskid Śląski powoli żegna sezon narciarski i rozpoczyna przygotowania do wiosny. Wraz z nimi odsłania drogi, którym duże wahania temperatur dały się we znaki. O ile na krajowych i ekspresowych trasach sytuacja wygląda nieźle, o tyle na tych mniej uczęszczanych, żółtych dróżkach, uszkodzenie koła nie jest specjalnym problemem. To naturalne środowisko Volvo V60 CC.

Pozostało 90% artykułu
Za Kierownicą
Podróż Rolls-Roycem Ghost po USA. Wyjątkowość miejsc i chwil
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Za Kierownicą
Porsche elektrycznie. Jazda po torze e-nowościami i bicie rekordu
Za Kierownicą
Skoda Kodiaq: SUV, który potrafi wszystko
Za Kierownicą
Porsche Taycan Cross Turismo 4S: Zwykła podróż na prądzie przez pół Europy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Za Kierownicą
Audi S8: S jak sport, siła i subtelność