Opel Vivaro Furgon Izoterma Gruau: Niestraszny mu mróz czy upały

Gwoździe, meble czy książki – jest wiele towarów, które można przewozić zwykłym dostawczakiem. Kiedy jednak przy transporcie potrzebna jest bardziej stabilna temperatura, rozwiązanie jest jedno – izoterma.

Publikacja: 28.07.2019 11:28

Opel Vivaro Furgon Izoterma Gruau: Niestraszny mu mróz czy upały

Foto: fot. moto.rp.pl/Krzysztof Galimski

""

fot. moto.rp.pl/Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Opel Vivaro to bliźniak Renault Trafic. Łatwo je pomylić, bo z zewnętrz różnią się tylko znaczkami i napisami. Ten konkretny egzemplarz zbudowany jest na bazie furgonu L2H1, czyli przedłużonej wersji, mierzącej równe 5,4 metra. Ma też odrobinę poniżej dwóch metrów wysokości. To wszystko oznacza, że ma maksymalne wymiary, by jeszcze być praktycznym w mieście. Wjedzie na podziemny parking i zmieści się na standardowym miejscu postojowym. Na tylnych drzwiach widnieje dumny napis „Biturbo”. Trzeba przyznać uczciwie, że w dostawczaku wygląda on trochę nie na miejscu. W końcu spotyka się go prawie wyłącznie na bardzo mocno usportowionych wozach segmentu premium. Wbrew pozorom, ma jednak głęboki sens.

""

fot. moto.rp.pl/Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Wielki Opel jest całkiem żywy, co też pokazują statystyki. Do 100 km/h długi furgon rozpędza się w równe 11 sekund, a jego maksymalna prędkość to 173 km/h. W tej klasie to wybitnie dobry wynik. Dwie turbiny działające w różnych zakresach obrotów powodują, że Vivaro nigdy nie wydaje się być ospałe i nie wymusza częstych zmian biegów.

CZYTAJ TAKŻE: Volkswagen e-Crafter: Ekologia (na razie) się ceni

Wnętrze jest identyczne z tym, które oferuje bliźniacze Renault Trafic. Jedyna prawdziwa różnica, to oplowska kierownica. Najbardziej spostrzegawczy mogą też zauważyć inną czcionkę na zegarach. I to by było na tyle. Niestety, wszystko to oznacza, że środek jest tak samo słabo wykonany jak we francuskim bracie – tu coś skrzypi, tam odstaje, gdzie indziej schowek się ledwie domyka. Spasowanie elementów jest po prostu niedbałe i robi naprawdę złe wrażenie.  Nie licząc tej wpadki, to nie ma do czego się przyczepić. Miejsce pracy kierowcy jest całkiem wygodne i logicznie rozplanowane. Może też być całkiem nieźle wyposażone. Testowany egzemplarz miał klimatyzację, elektrycznie opuszczane szyby, nawigację i kamerę cofania. Słowem – wszystko, czego potrzebuje człowiek przyzwyczajony do udogodnień XXI wieku. Oczywiście – jak w takim aucie przystało – liczba schowków i kieszonek może przyprawić o zawrót głowy. Są też na tyle pojemne, by zmieściło się w nich wszystko, co tylko kierowca chciałby zabrać ze sobą w dłuższą trasę.

""

fot. moto.rp.pl/Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Zabudowa to izoterma bez dodatkowego aparatu chłodzącego, atestowana przez Państwowy Zakład Higieny. Zbudowano ją z poliestrowych płyt warstwowych z pianką o grubości 50mm. Dodatkowo ma już przygotowane miejsce i wzmocnienia pod ewentualną instalację aparatury chłodniczej. Producent nie przewidział uchwytów do montowania towaru. Zamiast tego zastosował podłogę ze specjalnego, chropowatego materiału. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale przy towarach, jakie zwykle przewozi się w izotermie – powinno spokojnie się sprawdzić.

CZYTAJ TAKŻE: Opel Zafira Life: Jadąc zgodnie z trendem

Za samego Vivaro z najmocniejszym silnikiem diesla zapłacimy nieco ponad 130 tys. zł. Zabudowa firmy  Gruau to koszt kolejnych 16 tys zł. Nie jest więc jakiś duży wydatek, szczególnie, że samochód ma już nawigację, kamerę cofania i manualną klimatyzację. Jeżeli tylko właściciel może wybaczyć mu niedostatki w wykonaniu kabiny, to na pewno będzie z dużego Opla zadowolony. Sam pojazd jest szybki i pojemny. Do tego łatwy w obsłudze, a jego prowadzenie nie męczy kierowcy. Zabudowa jest solidnie wykonana i spełnia swoje zadanie. Jest tylko jeden haczyk – produkcję tej wersji Vivaro niespodziewanie przerwano po zaledwie czterech latach, w związku z zakończeniem współpracy Opla z Renault. Nowy model o tej samej nazwie powinien wejść na rynek pod koniec roku i będzie opierać się na produktach koncernu PSA. Pozostaje więc najważniejsze pytanie? Kupować teraz i liczyć na zniżki, czy poczekać na nowy model?

Opel Vivaro Furgon Edition L2H1 z zabudową Gruau Izoterma wewnętrzna

Wymiary (długość, szerokość, wysokość mm)5400/1950/1970
Rozstaw osi (mm) 3500
Silnik4 cylindrowy wysokoprężny 1598 ccm
Moc 140 KM (103 kW) przy 3500 obr/min
Maks. moment obrotowy340 Nm przy 1750 obr/min
Prędkość maks. (km/h)173
Przyspieszenie 0-100 km/h w s. 11
Zużycie paliwa (dane producenta, mieszany) l/100 km według cyklu NEDC6,0
napęd2WD
cena od (nadwozie plus zabudowa)132 650 + 16 113 zł
""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

""

moto.rp.pl

Opel Vivaro to bliźniak Renault Trafic. Łatwo je pomylić, bo z zewnętrz różnią się tylko znaczkami i napisami. Ten konkretny egzemplarz zbudowany jest na bazie furgonu L2H1, czyli przedłużonej wersji, mierzącej równe 5,4 metra. Ma też odrobinę poniżej dwóch metrów wysokości. To wszystko oznacza, że ma maksymalne wymiary, by jeszcze być praktycznym w mieście. Wjedzie na podziemny parking i zmieści się na standardowym miejscu postojowym. Na tylnych drzwiach widnieje dumny napis „Biturbo”. Trzeba przyznać uczciwie, że w dostawczaku wygląda on trochę nie na miejscu. W końcu spotyka się go prawie wyłącznie na bardzo mocno usportowionych wozach segmentu premium. Wbrew pozorom, ma jednak głęboki sens.

Pozostało 84% artykułu
Za Kierownicą
Nissan e-4ORCE: Coś więcej niż napęd na cztery koła
Za Kierownicą
Defender Experience: Coś więcej niż terenowa przygoda
Za Kierownicą
Porsche 911 Dakar RED58 Special: Uszanowanie, panie Sobiesławie
Za Kierownicą
Ford Transit Trail: Dostawczak z twarzą Raptora
Za Kierownicą
Volkswagen ID. Buzz: Wyjątkowość całości