Audi A7 50 TDI quattro: Coupe z duszą

Zamiast zwykłego sedana – pięciodrzwiowe coupe za wyższą cenę. Ten pomysł na samochody dla naprawdę zamożnych klientów sprawdza się idealnie. Trudno więc się dziwić, że Audi pokłada wielkie i słuszne nadzieje w drugiej generacji modelu A7.

Publikacja: 13.11.2018 14:50

Audi A7 50 TDI quattro: Coupe z duszą

Foto: moto.rp.pl

Ma prawie pięć metrów długości, a mimo tego, wygląda na lekko i niemal zwiewnie. Linie poprzednika zachowano bez większych zmian. Wciąż przed oczami mamy  ten sam kształt i te same proporcje. Najłatwiej zauważyć inny grill oraz znajdujący się z tyłu diodowy pas lamp. Czasem też można zobaczyć niewielki spoiler z tyłu. Czasem, bo automatycznie wysuwa się przy prędkości 120 km/h.

""

fot. Czarek Szymanek

moto.rp.pl

Wnętrze przypomina to, które Audi zademonstrowało w najnowszej odsłonie swojej flagowej limuzyny A8. Nie tylko pod względem jakości materiałów, cały projekt i układ kabiny został zachowany niemal w stu procentach. Pierwsze, co zwraca uwagę to dwa dotykowe ekrany, umieszczone jeden pod drugim na centralnej konsoli. Służą do sterowania multimediami, klimatyzacją i licznymi systemami, w które samochód może być hojnie wyposażony. Są bardzo wyraźne i działają dobrze i szybko. Jedyny problem to ślady palców, które już pod dwóch – trzech dniach zaczynają być bardzo widoczne.

CZYTAJ TAKŻE: BMW 430i Gran Coupe M-Performance: Czy czerwone samochody jeżdżą szybciej

Nasz testowy egzemplarz dodatkowo wyposażony był w asystenta jazdy nocnej, czyli umieszczony pomiędzy zegarami noktowizor, wyłapujący przechodzących ludzi i podświetlający ich na żółto. To cudo kosztuje dodatkowe 12 tys. zł. I robi świetne wrażenie. Czy jest jednak przydatny? Może być. Bo podczas jazdy przez nieoświetlone tereny może komuś uratować życie.

""

fot. Czarek Szymanek

moto.rp.pl

Pasażerowie z tyłu będą siedzieli nisko, ale wygodnie. Przynajmniej jeżeli nie są ponadprzeciętnie wysocy, bo opadająca linia dachu ogranicza przestrzeń nad głową. Za to na nogi jest masa przestrzeni. Kanapa jest przewidziana dla dwóch osób. Jeżeli ktoś koniecznie musi mieć tam trzy miejsca, to musi też liczyć się z dopłatą prawie 1700 zł.

""

fot. Czarek Szymanek

moto.rp.pl

Na klapie bagażnika znajdujemy napis „50 TDI quattro”. Bardzo ładnie to wygląda. Zupełnie, jakby pod maską krył się potężny, pięciolitrowy diesel. Cudowna myśl w dzisiejszych czasach ekologii, trzech cylindrów, downsizingu i turbosprężarek. Oczywiście tak nie jest. Diesel – owszem, ale o pojemności trzech litrów. W sumie to i tak niemało, bo ma moc 286 KM. Ale przede wszystkim ma olbrzymi moment obrotowy wynoszący aż 620 Nm. I tyle wystarczy. Strzałka licznika dochodzi do 100 km/h po 5,7 sekundy, a zatrzymuje się na elektronicznie ograniczonych 250 km/h. Jedyny moment gdy nie czuć, jak potężnymi możliwościami dysponuje nowe Audi, to właśnie start spod świateł. Nawet w najostrzejszym trybie koła ze sporym oporem odrywają się od nawierzchni. Dopiero gdy już zaczynają się toczyć, silnik wchodzi na 2000 obrotów, a strzałka prędkościomierza przekracza 30-35 km/h, samochód gwałtownie budzi się do życia. Gdy jednak już to zrobi…

CZYTAJ TAKŻE: Ceny | Mercedes AMG GT 4-Door Coupe: Dużo, ale nie najwięcej

Ależ to pięknie jeździ! Samochód tej wielkości nie ma prawa być tak zwinny. Po prostu nie może taki być. Ale jest. Po przerzuceniu auta w tryb jazdy „Dynamic”, nagle zawieszenie i wspomaganie kierownicy działają ta, jakby ktoś przewody podłączył bezpośrednio do kręgosłupa kierowcy. W każdej chwili całym ciałem czuję dokładnie, co się dzieje z każdą częścią maszyny. Tak właśnie to powinno działać. I dodajmy, że ten cały zachwyt dotyczy już cywilnej wersji samochodu, bez magicznych znaczków „S” czy „RS”. Jest tylko jedno zastrzeżenie. Do tego, żeby to rzeczywiście poczuć, trzeba dokupić pakiet S-line ze sportowym zawieszeniem i tylną osią skrętną. A to już dodatek, który obciąży kieszeń o kolejne 22,9 tys. zł. Ale warto. Naprawdę warto.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Żeby było ciekawiej, A7 jest w pewnym sensie hybrydą. Konkretnie mikrohybrydą lub miękką hybrydą. Oznacza to, że podczas dłuższej jazdy ze stałą prędkością silnik się wyłącza, a mały motorek elektryczny przejmuje jego zadania. Robi w sposób prawie niezauważalny dla kierowcy. Bardzo fajna rzecz, bo w żaden sposób nie przeszkadza w jeździe, a zmniejsza konieczność odwiedzania stacji benzynowych na trasie. Silniczek wspiera także kierowcę podczas ruszania czy gwałtowniejszego naciśnięcia pedału gazu.

CZYTAJ TAKŻE: Lexus LC 500 Superturismo: Lubię Cię po pięćsetkroć

Jak to zwykle w niemieckich autach premium bywa, możliwości personalizacji i dobrania dodatkowych elementów wyposażenia są bardzo duże. Oczywiście za odpowiednią cenę. Sam liczący 23 głośniki system nagłośnienia Bang & Olufsen z kompensacją hałasu to wydatek 36 tys. zł. Wyświetlacz HUD – 7,7 tys. zł. System kamer 360 stopni – 6,4 tys. zł. Można długo wymieniać. Podwojenie wyjściowej ceny nie jest żadnym problemem, szczególnie, ze niektóre opcje występują wyłącznie w pakiecie i to z jeszcze droższymi dodatkami.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Rzadko które Audi ma „duszę”. Są perfekcyjnie wykonane i nienaganne technicznie, ale zbyt precyzyjne. Zbyt chłodne. A7 ma piękną duszę. Prowadzenie tego auta daje olbrzymią przyjemność. Nieważne, czy mówimy o jeździe w miejskich korkach, na autostradzie czy po górskich serpentynach – wszędzie i na każdej drodze wywołuje uśmiech na twarzy. A przy tym wszystkim pozostaje wielkim, praktycznym i wygodnym samochodem.

Audi A7 50 TDI quattro

Wymiary (długość, szerokość, wysokość cm)496/190/142
Rozstaw osi (cm) 292
Silnik 6 cylindrowy, 2976 ccm
Moc 286 KM (210 kW) przy 3500 obr/min
Maks. moment obrotowy620 Nm przy 2250 - 3250 obr/min
Prędkość maks. (km/h)250
Przyspieszenie 0-100 km/h w s. 5,7
Zużycie paliwa (dane producenta, miasto, trasa, mieszany) l/100 km6,4/5,4/5,8
Pojemność bagażnika (l)535
cena od (50 TDI quattro tiptronic)323,9 tys. zł

Ma prawie pięć metrów długości, a mimo tego, wygląda na lekko i niemal zwiewnie. Linie poprzednika zachowano bez większych zmian. Wciąż przed oczami mamy  ten sam kształt i te same proporcje. Najłatwiej zauważyć inny grill oraz znajdujący się z tyłu diodowy pas lamp. Czasem też można zobaczyć niewielki spoiler z tyłu. Czasem, bo automatycznie wysuwa się przy prędkości 120 km/h.

Wnętrze przypomina to, które Audi zademonstrowało w najnowszej odsłonie swojej flagowej limuzyny A8. Nie tylko pod względem jakości materiałów, cały projekt i układ kabiny został zachowany niemal w stu procentach. Pierwsze, co zwraca uwagę to dwa dotykowe ekrany, umieszczone jeden pod drugim na centralnej konsoli. Służą do sterowania multimediami, klimatyzacją i licznymi systemami, w które samochód może być hojnie wyposażony. Są bardzo wyraźne i działają dobrze i szybko. Jedyny problem to ślady palców, które już pod dwóch – trzech dniach zaczynają być bardzo widoczne.

Pozostało 82% artykułu
Za Kierownicą
Nissan e-4ORCE: Coś więcej niż napęd na cztery koła
Za Kierownicą
Defender Experience: Coś więcej niż terenowa przygoda
Za Kierownicą
Porsche 911 Dakar RED58 Special: Uszanowanie, panie Sobiesławie
Za Kierownicą
Ford Transit Trail: Dostawczak z twarzą Raptora
Za Kierownicą
Volkswagen ID. Buzz: Wyjątkowość całości