Ford Fiesta ST: Bądź dobrej myśli, bo po co być złej

Mocna wersja Fiesty to tradycja sięgająca lat 70. i pierwszej generacji tego modelu. Teraz Ford prezentuje najnowsze wcielenie Fiesty ST.

Publikacja: 02.06.2018 21:53

Ford Fiesta ST: Bądź dobrej myśli, bo po co być złej

Foto: moto.rp.pl

Nasze psychiczne przygotowanie do spotkania kogoś lub czegoś ma ogromne znaczenie. Mimo, że nie znasz, nie poczułeś, nie doświadczyłeś, nie posmakowałeś możesz z góry stwierdzić, że coś jest liche. Jesteśmy w tym bardzo dobrzy, a ja nie jestem gorszy od średniej krajowej. Jadąc na pierwsze jazdy nową, sportową odmianą Fiesty ST z góry założyłem, że to auta mi się nie spodoba. No bo jak może mi przypaść do gustu hot hatch, który nie dość, że ma trzy cylindry, to do tego opcję czasowej dezaktywacji jednego z nich.

""

Wnętrze z grubym wieńcem kierownicy i seryjnymi fotelami sportowymi Recaro

Foto: moto.rp.pl

W wyglądzie najbardziej sportowego modelu ST względem zwykłej wersji Fiesty wiele się nie zmieniło. Chociaż nie ma tu aż tak wielkiej powściągliwości jak w Volkswagenie Polo GTI, to jednak większość elementów wygląda znajomo. No może poza przodem z większymi wlotami czy podwójną rurą wydechową i większymi felgami. Jednak kto widział Fiestę z pakietem ST Line ten nie będzie zaskoczony wyglądem modelu ST dostępnego z nadwoziem trzy i pięciodrzwiowym.

Mocny Ford ma nie tylko większy rozstaw kół, ale i zupełnie od nowa skonstruowany układ jezdny. Po raz pierwszy w Fieście ST zastosowano programy jazdy (Normal, Sport, Track), które stymulują reakcję na gaz, twardość pracy układu kierowniczego, opóźnienie reakcji systemów stabilizujących jak i również wpływają na dźwięk silnika.

""

Nowy Ford Fiesta ST – 3 cylindry i 200 KM mocy.

Foto: moto.rp.pl

No właśnie, silnik. 3-cylindry, 200 KM, 290 Nm maksymalnego momentu obrotowego, 0-100 km/h w 6,7 sekundy. Wstydu nie ma. Przyspieszenie jest dokładnie takie samo jak poprzedniej wersji i identyczne jak w konkurencyjnym, dwulitrowym, 200 konnym Polo GTI. Nowy silnik Ecoboost o pojemności 1,5 litra zastąpił czterocylindrową jednostkę napędową o pojemności 1,6 litra. Następca jest dużo bardziej wyrafinowany technicznie. Ma turbodoładowanie, zmienną regulację wałka rozrządu, filtr cząstek stałych i dezaktywację jednego z cylindrów. To ostatnie dzieje się np. przy równiej jeździe lub podczas niedodawania gazu. Na szczęście za kierownicą w żaden sposób nie odczuwamy tego.

Ford Fiesta ST to rasowy hot hatch ze znakomitym dźwiękiem i świetnym układem jezdnym.

Zresztą rzadko kiedy w Fieście ST jedziemy równo. Cała frajda w tym aucie polega właśnie na dodawaniu gazu. Mały Ford ma niesamowitą przyczepność do asfaltu. Nie wiem czy to bardziej zasługa świetnego zawieszenia czy znakomitych opon Michelina. Jeśli dodamy do tego doskonały układ wspomagania i zaskakująco dobry dźwięk silnika to otrzymamy jeden z najlepszych samochodów w klasie. ST potrafi być agresywny, ale zawsze pozostaje przewidywalny. Nawet jak w zakręcie unosi zewnętrzne, tylne koło do góry czy w programie „Track”, w którym pozwala na całkiem spory uślizg tyłu nadwozia.

""

Tak Fiesta ST prezentuje się w wersji 5-drzwiowej.

Foto: moto.rp.pl

Ford Fiesta ST został wyceniony na 84 750 zł. To dobra cena. Przytaczane kilkakrotnie, konkurencyjne Polo GTI kosztuje od 89 690 zł. Nawet jeśli policzymy jedną z opcji, za którą warto dopłacić – pakiet Performance (4100 zł) – to i tak jesteśmy poniżej ceny Volkswagena.

ZOBACZ TAKŻE: Nowy Ford Focus startuje z dobrą ceną

Tak jak napisał Stanisław Lem: „Bądź dobrej myśli, bo po co być złej”. Fiesta ST jest znakomitym przykładem tego jak nie warto przedwcześnie się uprzedzać i bez sprawdzenia wyciągać wnioski. Ford postawił na stare tradycje budowania samochodów GTI. Fiesta ST to rasowy hot hatch ze znakomitym dźwiękiem i świetnym układem jezdnym. Trzy cylindry w tym samochodzie absolutnie nie przeszkadzają. Pokochasz je.

Nasze psychiczne przygotowanie do spotkania kogoś lub czegoś ma ogromne znaczenie. Mimo, że nie znasz, nie poczułeś, nie doświadczyłeś, nie posmakowałeś możesz z góry stwierdzić, że coś jest liche. Jesteśmy w tym bardzo dobrzy, a ja nie jestem gorszy od średniej krajowej. Jadąc na pierwsze jazdy nową, sportową odmianą Fiesty ST z góry założyłem, że to auta mi się nie spodoba. No bo jak może mi przypaść do gustu hot hatch, który nie dość, że ma trzy cylindry, to do tego opcję czasowej dezaktywacji jednego z nich.

Pozostało 84% artykułu
Za Kierownicą
Podróż Rolls-Roycem Ghost po USA. Wyjątkowość miejsc i chwil
Za Kierownicą
Porsche elektrycznie. Jazda po torze e-nowościami i bicie rekordu
Za Kierownicą
Skoda Kodiaq: SUV, który potrafi wszystko
Za Kierownicą
Porsche Taycan Cross Turismo 4S: Zwykła podróż na prądzie przez pół Europy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Za Kierownicą
Audi S8: S jak sport, siła i subtelność