Oczekiwania biznesowe producentów samochodów spadły z 21,4 pkt do zaledwie 2,8 pkt. I mimo że fabrykom aut nie brakuje złożonych wcześniej zamówień, to popyt zaczyna słabnąć, a kupujący stają się coraz bardziej ostrożni. – Jednym z powodów może być niepewność co do perspektywy cen energii elektrycznej. W dodatku mówi się o racjonowaniu energii do ładowania baterii samochodowych – powiedział Oliver Falck, dyrektor Centrum Organizacji Przemysłowej i Nowych Technologii lfo. Jak podało Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA, w czwartym kwartale ub. roku sprzedaż samochodów elektrycznych w Niemczech podskoczyła r/r o dwie trzecie do prawie 200 tys. sztuk, a w styczniu blisko jedna dziesiąta wszystkich samochodów osobowych kupowanych w Unii Europejskiej miała już napęd bateryjny.

Czytaj więcej

The ICE St. Moritz 2023: Motoryzacyjna ekskluzywność na lodzie

Zmalała liczba producentów aut, którzy z nadchodzących miesiącach mieliby zwiększyć produkcję. To zły sygnał dla polskich producentów części i komponentów samochodowych, których największa część produkcji skierowana jest właśnie na rynek niemiecki. Zwłaszcza, że fabryki w Polsce już czują ograniczenia zamówień – zakłady FCA Powertrain w Bielsku Białej zwolnią 300 osób z powodu zmniejszenia produkcji silników spalinowych.

Branża motoryzacyjna w UE nie ma także pewności do rozwoju sytuacji związanej z planowanym zakazem sprzedaży aut spalinowych w 2035 r. W przyszłym tygodniu ma się odbyć głosowanie ministrów krajów członkowskich, które powinno zatwierdzić decyzje unijnych władz, ale wynik jest niepewny: Niemcy mają montować koalicję do zablokowania zakazu i poluzowania restrykcji m.in. dla paliw syntetycznych. Spekuluje się, że mogłaby przyłączyć się do niej Polska, gdyż przedstawiciele rządu PiS niejednokrotnie wypowiadali się przeciwko unijnym celom klimatycznym.

Czytaj więcej

Tesla walczy o klientów. Po obniżkach cen elektryk tańszy od modeli spalinowych