W lipcu zeszłego roku Komisja Europejska zezwoliła na fuzję PKN Orlen z Lotosem. Postawione zostały przez KE warunki, aby w ogóle mogło dojść do transakcji. Warunkowa zgoda była podyktowana sprzedażą 30 proc. udziałów Rafinerii Lotos oraz 389 stacji detalicznych w Polsce, czyli ok. 80 proc. sieci gdańskiej spółki. Ponadto PKN Orlen zobowiązał się do uwolnienia większości mocy zarezerwowanych przez Lotos w niezależnych magazynach, w tym też pojemności zarezerwowanej na największym w kraju terminalu paliwa drogą morską. Jak wyjaśniła KE, te działania mają zmniejszyć zagrożenie monopolem na polskim rynku, czego efektem mogłyby być podwyżki cen oraz zmniejszenie konkurencyjności we wschodniej części Europy.
CZYTAJ TAKŻE: Pierwsza zbudowana stacja Orlenu na Słowacji
Posłowie Aleksander Miszalski oraz Marek Sowa z Koalicji Obywatelskiej wyrazili swoje obawy dotyczące fuzji. „(…) Komisja Europejska postawiła wstępne warunki, one są na etapie doprecyzowania, ale wydaje się, że bardzo duża część aktywów Orlenu i Lotosu będzie musiała być zbyta, między innymi spółki Lotos Paliwa, Lotos Biopaliwa, Orlen Kolej, Lotos Asfalt, Zakłady w Jaśle, w Czechowicach-Dziedzicach, Lotos Infrastruktura, Lotos Terminale, 400 stacji Lotosu z 500, którymi zarządza, 21 MOP-ów” – czytamy wypowiedź posła na portalu tvn24.pl. Z kolei Marek Sowa (KO) stwierdził, że „pod hasłami budowy czempiona energetyczno-paliwowego, największego w Europie Środkowo-Wschodniej tak naprawdę mamy do czynienia z niekontrolowaną prywatyzacją, największą na przestrzeni ostatnich 20 lat”.
fot. Lotos
Osobne spotkanie poświęcone temu zagadnieniu zorganizowali szef klubu KO Cezary Tomczyk oraz poseł Dariusz Rosati. „Mamy do czynienia z sytuacją, w której za kilka miesięcy powstanie ogromna firma w Polsce, nazwijmy to wprost, monopolista. Obawiamy się o skutki tej fuzji dla kieszeni Polaków” – powiedział Rosati. Zwrócił również uwagę na spadające zyski Orlenu i rosnące długi. „To efekt zarządzania, które nie ma nic wspólnego z interesem spółki, natomiast jest podporządkowane celom politycznym” – podkreślił poseł. Dodał również, że największym zagrożeniem jest polityka cenowa. „Jak mówił, choć cena baryłki ropy w ciągu ostatnich pięciu lat malała, ceny benzyny nie, a powodem było m.in. naliczanie przez Orlen rekordowych marż. – Wszyscy płacimy więcej, żeby Orlen mógł pokryć swoją imperialną, rozbuchaną politykę przejęć – powiedział Rosati.