Prezes Opla Michael Lohscheller nie ukrywa, że do czasu wyjaśnienia, jak ostatecznie będzie wyglądać brexit, nie zamierza wydać na fabrykę w Ellesmere Port w Wielkiej Brytanii ani jednego euro. Szef Grupy PSA, Carlos Tavares apeluje do polityków, żeby wreszcie się porozumieli, bo dla niego brexit bez umowy jest nie do przyjęcia. – Doceniamy rozsądek naszych kolegów z Wielkiej Brytanii, mamy pełne zrozumienie brytyjskiej strony społecznej, ale w tej chwili musimy się wstrzymać z jakimikolwiek decyzjami — mówi Carlos Tavares.
Jedna z najciekawszych premier tegorocznego Frankfurtu nie miała nic wspólnego z elektrycznością. To niezwykle udany powrót legendarnego Land Rovera Defendera / fot. Krisztian Bocsi/Bloomberg
To już nie jest nisza
Szef PSA ma jeszcze jeden wniosek do polityków. Chodzi o budowę infrastruktury dla aut elektrycznych. – My ze swojej strony zrobiliśmy wszystko. Mamy samochody, ale sieć ładowarek jest niewystarczająca. Oczywiście można śrubować zasięg takich aut, ale to podniesie ich ceny. Najnowszy Opel Corsa z napędem elektrycznym kosztuje poniżej 30 tys. euro i ma zasięg 330 km. I będą kolejne Ople z ekonapędem, także po rozsądnych cenach. Tyle, że kierowcy muszą mieć gdzie je ładować, a firmy instalujące ładowarki i dystrybutorzy energii też chcą na tym zarabiać— tłumaczył Carlos Tavares.
Opel Corsa-e / fot. Alex Kraus/Bloomberg
Tyle samo, co elektryczna Corsa, będzie kosztował najnowszy pięciodrzwiowy VW ID.3. Niemcy mają nadzieję, że będzie to punkt odniesienia dla przyszłych popularnych modeli aut elektrycznych. ‑ ID.3 jest najlepszym dowodem, że auta z napędem elektrycznym nie są już produktami niszowymi, tylko stają się naprawdę dostępne – przekonywał we Frankfurcie Herbert Diess, CEO Volkswagena. Przy okazji wezwał polityków, by raz na zawsze zrezygnowali z wytwarzania energii z węgla. – Inaczej cały nasz wysiłek, żeby zostawić dzieciom i wnukom planetę w jako-takiej kondycji, nie zda się na nic – mówił szef VW.