Nowe modele będą budowane na tej samej platformie CMP koncernu PSA, na której powstają inne samochody segmentu miejskich crossoverów, jak Opel Mokka czy Peugeot 2008. W przypadku Jeepa ma to być mniejszy brat obecnego Renegade, w przypadku Fiata – nowa pięciodrzwiowa 500-tka crossover, natomiast Alfa Romeo okaże się mniejszym odpowiednikiem Alfy Tonale. Wykorzystanie francuskiej platformy to rezultat współpracy obu grup producentów, które w przyszłym roku mają sfinalizować proces połączenia w jeden koncern pod nazwą Stellantis. W Tychach rozpoczęto już pierwsze przygotowania: trwają prace projektowe związane z montażem nowych urządzeń. Zmiany szykowane są w trzech kluczowych segmentach zakładu: spawalni, montażu i lakierni. W maju wyłączona zostanie jedna linia produkcyjna, by można było przygotować ją pod nowe modele. Na drugiej linii kontynuowana będzie produkcja dotychczasowych samochodów: Fiata 500, Abartha i Lancii Ypsilon.
CZYTAJ TAKŻE: Fiat Tipo po modernizacji. Jedno z najtańszych aut na rynku
Nowa produkcja uruchamiana będzie etapami: najpierw Jeep, potem Fiat i na końcu Alfa Romeo. Zdolność produkcyjna fabryki ma wynosić nie mniej niż 230-240 tys. samochodów rocznie. – Zapowiedziane dziś inwestycje są wypełnieniem obietnicy wzmocnienia działalności w Polsce złożonej przez FCA dwa lata temu podczas prezentacji naszego biznesplanu – powiedział Pietro Gorlier, dyrektor operacyjny FCA na region EMEA. Jak stwierdził Alfredo Leggero, prezes zarządu FCA, dla koncernu Polska od zawsze miała strategiczne znaczenie. – FCA Poland produkuje i będzie produkować samochody z wysokim udziałem podzespołów wytwarzanych lokalnie, które śmiało mogą być określane mianem „Made in Poland” – oświadczył.
Fabryka FCA w Tychach.
W tym roku wyniki produkcyjne bardzo mocno osłabiła pandemia. Zakład nie pracował przez blisko trzy miesiące, miał dłuższą przerwę od zakładów Opla w Gliwicach i Volkswagena w Poznaniu. Powodem był brak zamówień: w marcu sprzedaż samochodów we Włoszech, które są głównym odbiorcą tyskiej fabryki, spadła o 85 proc. w kwietniu o 97,6 proc., w maju o 49,6 proc. W rezultacie tegoroczna produkcja wyniesie w granicach 150 tys. aut. To znacznie mniej w porównaniu z rokiem 2019, w którym tyska fabryka wyprodukowała 263,2 tys. samochodów, o 1,4 proc., tj. 3,7 tys. aut więcej niż rok wcześniej.